Rozdział VI - Toxic Soul
Dzień przedłużał się. Pogoda była taka sama jak przy pozostałych starciach. Słońce świeciło, wiał lekki wiaterek, ogromne drzewa rzucały cień na większość wyspy, także nikt nie mógł narzekać na pogodę. Na arenie zostało jeszcze tylko kilku członków gildii, jednakże reszta była już bezpieczna i w pełni sił, ponieważ Polyucsha uleczyła ich wszystkich. Tak też reszta dzięki mistrzowi oglądała pozostałe pojedynki. Niektórzy mieli nawet swoich faworytów, jednakże na tym turnieju zdarzyć może się wszystko. Ale przenieśmy się teraz na arenę walk, konkretnie na walkę Shadow'a i Natsu. Chłopacy stali wyprostowani na przeciw siebie w odległości około 10 metrów. Widać było determinację oraz pewność siebie w ich oczach, ponieważ żaden z nich nie chciał przegrać. W końcu stawką jest bycie pretendentem do zaszczytnego tytułu Maga Klasy S. Magowie uśmiechnęli się i wtedy zaczęła się walka.
- Karyuu no Tekken ! - Natsu rozpoczął atak od ognistej pięści.
- Shadow Kick ... - Shadow obrócił się i prawą nogą kopnął ognistą pięść Salamandra. Magie natychmiast nawzajem asymilowały się, i obie zniknęły.
- Widzę, że już zmęczony jesteś, skoro nie umiesz nawet dobrze uderzyć. - powiedział Natsu chcąc sprowokować maga cienia.
- Zamiast gadać powinieneś skupić się na walce. Shad zrobił tylko ruch palcami i od razu z ziemi wyłoniły się czarne macki, które unieruchomiły maga ognia.
- Cieniste Więzienie. - oponent Salamandra natychmiast związał mackami maga ognia i zaczął je coraz bardziej zaciskać, tak aby sprawiały ból Smoczemu Zabójcy.
- Poddaj się Natsu, nie masz szans. - rzekł spokojnie Shadow i coraz mocniej zaciskał magiczne macki.
- Sh ... ad ... ow !!!!!!! - wykrzyczał mag i natychmiast w jego ustach pojawił się ogień.
- Karyuu no Hokou ! - ogromna fala ognia uderzyła w maga cienia, a także zlikwidowała macki. Po chwili ogień ustał i mag cienia leżał poparzony na ziemi.
- Tego się nie spodziewałem. - mruknął tak jakby nigdy nic się nie stało i wstał. Był gotowy do dalszej walki. Nagle Shad pokazał jakiś dziwny znak do Maga Ognia, jednakże zrobił to bardzo szybko, tak że tylko kątem oka to zauważył. Bohaterzy biegli na siebie z pięściami, chcąc nawzajem się poranić. Ale ... w ostatnim momencie tuż przed uderzeniem, oboje skręcili w tę samą stronę i zniszczyli malutki pagórek.
- Wyłaźcie ! Wiemy, że tu jesteście ! - wykrzyczał wkurzony Natsu, ponieważ jego pojedynek został przerwany. Wtem pojawiły się w kłębach dymu kontury jakichś postaci. Jeśli dobrze zliczyć, była ich trójka. Dwóch chłopaków i jedna dziewczyna.
- Jednak ci amatorzy z Chikary jeszcze znają podstawy. - powiedział jeden z nich, który stał na środku.
- Taa, ale podstawy to za mało. - odpowiedział następny i wtem za Natsu oraz Shad'em pojawiła się ziemna replika "tego gościa". Klon uderzył chłopaków z dużą siłą i oboje polecieli na kilka metrów.
- Masz rację, widać że są zbyt wolni. - wtrąciła się dziewczyna.
- Ja ... wolny ... - Shadow nie wytrzymał już i dał się ponieść emocjom. W mgnieniu oka pojawił się za magami i był gotowy oddać serię ciosów, jednakże coś go zwolniło. Dziewczyna pokazała swoją magię, była to magia czasu, i tym sposobem zwolniła o kilkanaście razy prędkość maga cienia.
- Drugoireen rób swoje. - powiedział mag ziemi i wtem ostatni z tria był już za magiem cienia. Uderzył go z nogi z takim impetem, że poleciał na kilkanaście metrów. Chłopak uderzył w skałę i roztrzaskał ją. Sam leżał już pół przytomny.
- Ale rześ mu zajeb** ! - wykrzyczał zdziwiony mag ziemi.
- Natsu ... słyszysz mnie. - spytał Shadow telepatycznie maga ognia.
- Tak. - odpowiedział.
- To słuchaj mnie uważnie. Mistrz Makarov już wie o wszystkim, bo mu powiedziałem. Problem jest taki, że zaatakowało na Toxic Soul, jedna z najsilniejszych gildii we Fiore. Jeszcze nie wiadomo dlaczego, ale musimy spróbować to z nich wycisnąć. Staraj się myśleć podczas walki, chodź wiem, że to dla ciebie trudne.
- Ty gnoju !!! Chcesz dostać !!! - wykrzyczał wkurzony Natsu tak, że aż głowa zaczęła boleć maga cienia.
- Daj mi dokończyć pajacu. Mistrz wysłał nam do pomocy Ajanę, Nancy, Devan'a i Miyę, także w szóstkę musimy sobie z nimi poradzić. Z tego co zdążyłem zobaczyć, to jeden z nich to mag Ziemi, i jest on chyba smoczym zabójcą, także zostawiam go tobie. Ta dziewczyna, jest magiem czasu, i może spowalniać w czasie dowolne przedmioty. Zapewne nie pokazała jeszcze wszystkiego, także trzeba się mieć na baczności. Ostatni z nich dysponuje bliżej nie znaną mi magią. Nie jest to szybkość, ponieważ nie widzę żadnych jego ruchów. Po prostu znika i go nie ma. Podejrzewam, że to mag przestrzenny, innymi słowy teleporter, dlatego spodziewaj się ataku z każdej strony. To chyba wszystko. - tym samym połączenie telepatyczne się skończyło, i mogli już kontynuować walkę. Shad wstał i tylko wytarł kawałek ubrania z kurzu.
- Co ? Już zaczynamy ? Ok. - mag cienia wykonał parę gestów i przy jego rękach pojawił się magiczny krąg (charakterystyczny przy używaniu czarów).
- Mroczny Promień ... - Shadow natychmiast wypuścił z ręki ogromną falę cienia, która pochłonęła wszystkich oponentów.
- I tyle z walki ... - powiedział, jednakże tuż za nim stali magowie, których przed chwilą zaatakował.
- Doryuu no Hokou ! - wykrzyczał mag ziemi i z jego ust wyszła potężna fala ziemnego smoczego oddechu. Shad myślał, że dostanie jednakże ktoś, kogo bardzo dobrze zna, go osłonił ...
"Za lepsze życie, za siłę, którą chcemy w duszy mieć
Ten świat uczy mnie być skurwysynem
Nic nie wzruszy mnie mnie dziś już..."
Offline