To jest królestwo nekomi, tu trenuje. Są tu różnorakie worki treningowe, tarcze manekiny, bambusowe kije itp, idt. Ogólnie mówiąc wszystko co potrzeba do trenowania. Nawet broń się znajdzie, ale to schowana jest więc ciii. By się dostać trzeba pokonać kilka pułapek ale nie zawsze.
Przyszła tu, poczuła się prawie jakw domu, no nic trzeba zacząc co nie? Więc zaczeła na workach, i potem ćwiczyć na słupkach z kijami jak ramiona itp. By na końcu utrzymywać równowagę na rece. Stojąc na babusowej tyczce. To było trudne i wymagało koncentracji.
Ostatnio edytowany przez Nekomi (2012-09-15 17:03:58)
Offline
To ze wszedł wybiło ją z koncętreacji i zachwiała się. Szybko się jednak wybiła i na nogach stała na bambusie.
-Jak widać dobrze, a co chcesz potrenować?
Offline
Zeskoczyła ładnie i wyladowała przed nim.
-Nie zmuszam, ale czasem tak potrenować nie jest źle.
Hoshi zaszczekał starajac się po bambusie chodzić. Dziewczyna się odwróciłą i wdac było fragment potrójnej blizny jaka ma od dziecka, na plecach.
Offline
-Hmm jaka blizna?
Spytała nie bardzo wiedząc oco mu chodzi. Pies próbowa stać na dwóch łapach by ona patrzyła na niego.
Offline
-A ta.
Spojrzała mu w oczy.
-Mam ja od czasu tego wypadku co mnie coś zaatakowało. Jedyna pamiątka po tamtym czasie.
Offline
Coś mu błysnęło w głowie.
Słuchaj pamiętasz co mi mówiłaś. Że ten sen który ci się śnił jest bardzo realistyczny. Może to wcale nie był sen.
Wskazuje na bliznę na plecach.
Tylko wspomnienie tego skąd ci się wzięła ta blizna.
Offline
Pomyślała o tym co powiedział.
-To by wyjaśniało wiele.
Spojrzała na niego.
-Ale z tego co pamiętam, słyszałam jeszcze wycie. Nie miałam żadnego poka więc jak to możliwę.
Dotkneła fragmentu blizny.
Wiem tylko ze wygląda jakby mnie coś pazurami zaatakowało.
Offline
Obejmuje dziewczynę.
Nie powinnaś się tym przejmować. Z czasem prawda sama przyjdzie.
Całuje dziewczynę w czółko.
To jak może troszkę mnie potrenujesz.
Powiedział to tylko po to, aby odciągnąć dziewczynę od myśli o bliźnie.
Offline
-Uroczy jesteś, że się tak troszczysz.
Hoshi utrzymuje równowagę.
-No nie wiem, ale czy gotowy jesteś.
Offline
Dla ciebie góry przeniosę.
Podszedł do kijków stanął i próbował utrzymać równowagę. Z naciskiem na próbował, gdyż cały czas spadał.
To chyba nie dla mnie.
Lecz nie spostrzegł się że gorączka minęła, a pozostał tylko lekki kaszelek.
Offline
-Odrazu zaczynasz od najtrudniejszego. Najpierw byś musiał koncentracje poćwiczyć.
Zasmiała się i sama wskoczyła na kilki i na ręce stała i trzymała się.
Offline