-Tym razem, ty się tu prześpij. A ja do kuchni pójdę może uda mi się coś dobrego zrobić.
Offline
-Ale jak będziesz blisko, ten problem będzie cię męczył.
Offline
-No nie wiem, a jak nie wytrzymasz to co w tedy?
Offline
To wtedy zostaną dwie opcje: pierwsza obetniesz mi go, a druga rozładuje napięcie w łazience.
Nadal poszukuje czegoś do zasłony po chwili dodaje.
No chyba że będziesz miała jakiś inny pomysł.
Offline
-Może lepiej nie mówi, bo by bolało wiesz.
Powiedziała siadając na łóżku.
-Bo można by w punkt witalny uderzyć leciutko i napięcie by spadło.
Offline
-Spokojnie, to będzie tym czasowe, mówię zależy od uderzenia. A to jest powiazane z stylem modliszki, coś jak akupunktura.
Podeszła i pokazała miejsce, na krzyżu.
-Tu wystarczy i napięcie opadnie. A o podniecenie się nie martw tylko napięcie się rozładuje nic więcej.
Offline
No zgoda.
Chłopak lekko posmutniał.
Lecz wiesz co. Tak szczerze myślałem że rozładujemy to w inny sposób.
Po chwili zrozumiał co powiedział i użył techniki skulonego żółwia.
Offline
-Czyli?
Spojrzała na niego, nie rozumiała go bo w domu sensei pilnował jej by nawet o tym nie myślała.
Offline
-Biją się, aż stracą siły i wtedy się tulą?
powiedziała, co wiedziała cóż w Dojo nie miała takich przygód więc nie wiedziała o co chodzi chłopakowi.
Offline