- Życz mi powodzenia.
Powiedział Johnny do swojego kumpla Ted'a w szatni
- Zostało 50 sekund!
rozległ się czyiś głos z ringu.
- Ta, życzę. Teraz idź tam i rozwal kolejnego frajera, który myśli, że zdobędzie mistrzostwo.
- Heh... dzięki. Mój Theme jest przygotowany?
- Ta, wszystko. A teraz idź tam i daj im kolejne widowisko.
- Pora się więc zbierać.
Chłopak wstał i udał się w stronę ringu. Towarzyszył mu jego Theme. Wskoczył na ring i zdarł z siebie bluzę. Tłum zaczął wiwatować. Nagle rozległ się inny Theme na ring wkroczył dzisiejszy przeciwnik Johnny'ego- nowicjusz. Powtórzył czynności Johnny'ego. Oboje stanęli w gotowej do walki pozycji i rozległ się gong. Przeciwnik Johnny'ego zaczął na niego szarżować jakby nie wiedział, co robi. Gdy chciał zadać cios, chłopak objął go w pasie i przerzucił za siebie. Szybkość była wystarczająca, aby porządnie go uszkodzić. Następnie złapał za włosy i pomógł wstać. Gdy ten chciał zadać kolejny cios, Johnny zablokował go, wykręcił rękę i ponownie przerzucił. Gdy jego przeciwnik upadł, podniósł go i rzucił nim o ziemię. Następnie naskoczył na niego i zaczął go okładać. Jego przeciwnik wkrótce stracił przytomność... Johnny nie miał jednak zamiaru kończyć. Zatargał przeciwnika na środek ringu, wspiął się na klatkę i naskoczył na niego miażdżąc żebra i doprowadzając do krwotoku. Ponownie rozbrzmiał theme Johnny'ego i chłopak zszedł z ringu w wiwacie tłumu. Gdy już miał wejść do szatni, rozbrzmiał kolejny theme. Na ring wszedł jeden z bardziej doświadczonych zawodników - Chris Redfield.
- Hej, Wyłaź stamtąd! Wracaj na ring!
- Wygląda na to, że nie będzie dzisiaj tak łatwo.
Chłopak wrócił się na ring, jednak jego theme nie rozbrzmiało.
- Mam ochotę na małą rzeź
powiedział śmiejąc się Chris
- To dla ciebie złe miejsce. Chyba, że ty chcesz być obiektem tej rzezi.
- Hahaha.... nie rozśmieszaj mnie. Teraz jestem silniejszy niż 3 miesiące temu.
- To dobrze- może przetrwasz pierwsze 20 sekund!
- Zabiję Cię!
Rozległ się gong i oboje ruszyli w swoją stronę. Chris uderzył Chłopaka w twarz, jednak ten oddał kopniakiem w brzuch. Przeciwnik jednak złapał kopniak i udało mu się przewrócić Johnny'ego. Zaczął go okładać, jednak każdy cios był dobrze blokowany. Po chwili chłopak objął głowę przeciwnika nogami i założył dźwignię. Chris zdołał się wydostać, jednak otrzymał kopniaka w twarz, który posłał go na drugą stronę ringu. Chłopak wstał i czekał na atak. Przeciwnik zaszarżował na niego i złapał w klincz. Tam okładał go kolanami, jednak Johnny złapał jego nogę i oboje się przewrócili. Oboje zaczęli się okładać po twarzy i oboje dobrze blokowali, jednak kilka ciosów zdołało się przedostać. Chris zdołał się podeprzeć nogami o siatkę i zyskał chwilową przewagę. Chłopak uderzył Chris'a kilka razy w twarz i wytrącił z równowagi. Johnny podniósł Chris'a targając za włosy, po czym zadał potężnego kopniaka. Przeciwnik chłopaka przebił się przez siatkę i wylądował za ringiem. Chris szybko wstał i zaatakował Johnny'ego. Został jednak złapany w klincz. Chłopak zaczął targać Chris'em na wszystkie strony rzucając o trybuny. W końcu walka przeniosła się do szatni. Wrzeszczący tłum udał się za zawodnikami. Teraz w klinczu przewagę miał przeciwnik Johnny'ego, który rozpędzony uderzył w szafkę wgniatając ją. Zdenerwował się jednak i zaczął okładać przeciwnika po twarzy. Nie chciał on puścić, więc sprzedał mu kilka kopniaków w twarz. Następnie otworzył drzwi z szafki i cisnął nimi w twarz Chris'a. Ponownie złapał go w klincz i rzucił nim o jeden z filarów. Zaraz po tym zaatakował jego twarz kolanem z rozpędu. Potem złapał go, uniósł nad głowę i rzucił nim o szafki pokonując. Fani zaczęli wiwatować.
- Wow... dobra robota.
powiedział Ted
- Dzięki. On chyba nie będzie nam już przeszkadzać.
- Też tak myślę. A teraz lepiej odpocznij.
- Ta.
Kilku fanów zabrało ciało Chris'a i gdzieś z nim poszli, a on cieszył się kolejnym zwycięstwem.