Ogłoszenie

1. Pokemon dnia to: Bisharp


Każdy kto ma go przy sobie niech dopisze sobie 2500$. Dziś jest większa szansa na schwytanie jego, jak i jego poprzednich/następnych ewolucji.


#1 2010-12-29 14:50:51

Ichigo Kurosaki

Gość

Futere Heroes II

ODSYŁAM NAJPIERW NA CZĘŚĆ 1

Prolog



Nastał Nowy dzień, dziś minęło równo rok, od czasu gdy Jade odnalazła księgę Władcy demonów. Od ponad 6 miesięcy jest matką młodego Sai'a. Jej przyjaciółka urodziła córkę, o imieniu Kaede, Była o pare miesięcy młodsza od Sai'a. Jade zastanawiała się, czy to po ojcu odziedziczył dziwne włosy.

Od czasu pojawienia się historii Elfickiej kochanki Ludzkiego władcy Demonów, ludzie zaczęli nękać elfy za to iż próbują oszukać historie, mówiąc iż ktoś taki jak Władca Demonów splamił swe potomstwo z dzikusami z lasu... Elfy nie zamierzały tego tolerować i same również odpowiadały iż "Lepiej z elfem niż z upośledzonymi ludźmi". Doprowadziło to do częstych sporów i za tarczek. Młode elfki bały się iż ich dzieci mogą być zaatakowane. Zwłaszcza Sai, gdyż pomimo urodzenia przez elfkę, był człowiekiem.

W tym samym czasie w innym wymiarze, pewnie chłopak przechadzał się po ogrodach w którym służące mdlały na jego widok. Miał Charakterystyczne włosy, nieco dłuższe bo sięgały po szyję, ale z przodu krótkie i postawione do góry. Na niebie latały smoki. Chłopak wrócił do swojej komnaty w pałacu. Usiadł w fotelu i włączył 180" monitor. Na ekranie pojawiły się walki Elficko ludzkie toczące się od jakiegoś czasu w Silver Town...
- Widzę iż nie umieją się zachować... - Rzekł spokojnym, acz lekko już zirytowanym głosem...
Wtem na balkonie wylądował smok...
- Mam dość już mojego wymiaru... Czy myślisz może o..
- Tak, w końcu legenda głosi o tym iż Daimaou powróci gdy zaczną się Elficko Ludzkie wojny...
Smok zrzucił koronę... Chłopak zdjął z ściany ostrze które od ponad roku wisiało na niej... Założył na plecy i wskoczył na smoka...
Obaj wzlecieli i polecieli ku niebu... Po chwili pojawił się portal...

W tym czasie na ziemi ludzie zaczęli mocniej napierać na elfy... Już szykowały się zbrojna walka gdy nagle na niebie otworzył się portal...
Wyleciał z niego Ogromny bo ponad 150m Smok...
Ludzie i elfy od razu się skulili ze strachu...
- Według legendy powróci gdy ludzie i elfy znów zaczną walki... - Rzekł jeden z elfów...
Smok ryknął tak głośno że okna w promieniu dwustu metrów popękały...
Jade i Ameno były w okolicy, na tarasie wieżowca... Widziały to wszystko...
- To nie możliwe... Według znanych mi informacji... to... - Zaczęła Jade
- Peterhausen.. Smok Władcy Demonów - dokończyła mała smoczyca Ameno

Wówczas na głowie smoka zauważono człowieka...  Miał ogromne ostrze oraz był dość dobrze zbudowany
- DAŁEM WAM WOLNOŚĆ, BEZ WŁADCY NIE MA BOGÓW! ALE WIDAĆ TRZEBA WAS PROWADZIĆ ZA RĄCZKĘ! DOŚĆ TEGO!
Po czym zeskoczył w tłum elficko-ludzki... "Sprzymierzone" Siły dostrzegły iż nie jest aż taki potężny jak go opisywano i rzuciły się na niego...
- Ehh... Widziałem... - Zniknął z ich toru ataku... Znalazł się za nimi - Wam przemówi tylko brutalna siła... Mo pasuje! Po czym wyciągnął ostrze, wzniósł je do nieba i krzyknął machając w rywali
- GETSUGA TENSHOU!! - Fala energii rozrzuciła protestujących oraz zniszczyła centrum Miasta...

Jade oraz Ameno były na wysokości Smoka... Obserwowały to wszystko...
- Co za olbrzymia moc... - Wykrztusiła Ameno
- Teraz wiem, czemu odszedł do alternatywnego wymiaru... Jego potęga z góry przesądzała o losie bitw...
Po czym nagle Smok znikł... Usłyszały za sobą głos
- Masz racje, moja potęga z góry ustala wynik bitwy
elfki natychmiast odwróciły się na piętach...
Stały oko w Oko Z Daimaou...

Rozdział 1
"Ichigo Kuro co?"



- Masz racje, moja potęga z góry ustala wynik bitwy
elfki natychmiast odwróciły się na piętach...
Stały oko w Oko Z Daimaou...
- Ty jesteś...
- Kurosaki Ichigo, Daimaou... Oraz twój... - Nie dokończył
- Twój co? - Spytała Jade
- Twój cel badań archeologicznych... Gdzie jest Sai?
- SKĄD O NIM WIESZ!! - Wrzasnęły elfki lekko wystraszone
- Wiem wszystko, w końcu w księdze Magii było opisane - Odrzekł
W tym momencie z góry leciał łysy wojownik
- BAN-KAI!! Ryumon... HOZIKIMARU!!
Chłopak zablokował to najnormalniej w świecie mieczem
- Nani?! Kim ty jesteś!? - Rzekł
- Widzę iż nadal umiesz tylko stare sztuczki... - Po czym jedną kontrą posłał go w pobliski budynek
- Ikkaku! - Wrzasnęła Ameno - Co ty wyprawiasz! DAIMAOU!
Ikkaku jakimś cudem to słyszał i jego wyraz twarzy ukazywał strach
W tym momencie Coś posłało Ichigo w windę(taras wieżowca ma windę)
- Dark! - Wrzasnęła uradowana Jade. Dark, a dokładniej Darkus Selvor... Chłopak Jade, Następca tronu Foltesta oraz najpotężniejszy Smoczy Wojownik.
- Nie wiem coś ty za jeden... Ale Odwal się od nich! - Po czym Za nim pojawił się Smok któy powinien być Martwy...
- Skrzydła ŚMIERCI?! - Wrzasnął Ichigo. Skrzydła śmierci(Ang. Death Wing), smok królowej Ludzkich Demonów. Status martwy.
- Widzę iż wiesz że to najpotężniejszy Smoka na ŚWIECIE! - Rzekł Dark, Jego smok był stu metrowy. Posiadał ciężką zbroję oraz żle mu patrzyło z oczu...
- "To nie możliwe... Przecież Peterhausen go zniszczył... Coś się musiało stać z Kontinuum Czasoprzestrzeni..." - Po czym wstał i się uśmiechnął... -Najsilniejszy smok na świecie? Haha Co najwyżej drugi...
- Nani? Co ty tam Pierdzielisz? Nie ma Na ZIEMI potężniejszej istoty niż on! - Wrzasnął
Po tych słowach Zza Skrzydeł Śmierci doleciał zimny głos
- I tu się mylisz...
Odwrócili się natychmiast... Za nimi stał Król Smoków... Peterhausen...
- CO?! CO... CO TO ZA BYDLE! - Wrzeszczał mocno zdziwiony Dark
- Król Smoków oraz Smok Władcy Demonów... Peterhausen! - Odparł Ichigo...
- PRZECIEŻ TY JESTEŚ MITEM!
- Każdy mit... - Uderzył Smoka prosto w pysk swym ogonem - Ma w sobie ziarnko Prawdy...
- Wiec ty... Jesteś... - Odwrócił się do Ichigo
- Tak... Jestem Władcą Demonów!

Po czym Dark rzucił się na niego z mieczem... Zaczęła się walka... Smoki walczyły na poważnie w Powietrzu... Lała się smocza Krew...
Ichigo natomiast bronił się przed atakami Darka...
- Ty masz być władcą? Ha dobre żarty!
- Widać iż cie nikt nie nauczył... - Po czym znikł i pojawił się za nim - Że do lepszych się nie zaczyna... BAN-KAI!
Po tych słowach W niebo wystrzelił promień Czarnej jak noc Energi... Ichigo stał z Kataną z wyraźnym znakiem Ban na rękojeści
- Tensa Zangetsu... - Odrzekł Ichigo
Dark nie wytrzymał i rzucił się na niego
- NIE! - Wrzeszczała Jade
- Getsuga... Tenshou! - Odrzekł Ichigo, fala była tak ogromna iż była widoczna na końcu miasta... Dark lewo co stał na nogach
- "Co! Ten atak powinien go zabić... On nie może być człowiekiem... Więc czym?"
Dark upadł... Jade do niego Podbiegła i krzyknęła Ichigo prosto w twarz
- WYNOŚ SIĘ! SŁYSZYSZ?! WYNOŚ SIĘ!! NIE CHCE CIE WIDZIEĆ!! - Po tych słowach Na ziemie runą Smok Darka...
Peterhausen to widział... Zgarnął Ichigo ogonem i odlecieli...

- Skrzydła śmierci oraz Ten Dark... Według tego co wiem wcześniej nie istnieli...
- Masz racje, Poza tym sami Skrzydła zabiliśmy... Coś jest nie tak... Widać iż zostaniemy tu dłużej - Rzekł smok lecąc dalej. Ludzie widząc go od razu łapali dzieci i się chowali...
- Peterhausen... Czy to możliwe... Iż nasz odejście zmieniło bieg czasu?
- Nie... Coś tu nie gra... Możliwe iż skoro my przeliśmy na luzie do Mojego wymiaru...
- To coś z twojego Wymiaru przeszło tu... Coś... Coś co ma moc większą od mojej... Nawet ja bym martwego Smoka nie przywrócił do życia...
- Wiem... Czy myślisz iż ta przepowiednia się sprawdza?
- Oby nie... Bo wówczas... To koniec wszystkiego o co walczyliśmy...

Rozdział 2
"Przepowiednia Władców"



Ichigo oraz Peterhausen lecieli przed siebie
- Leć do IceCrown, musimy się przekonać czy nasze obawy są słuszne!
Po paru godzinach byli w owym regionie... Wyspie skutej wiecznym śniegiem. W centrum stała Lodowa wieża... Wzlecieli na sam szczyt. Był tam tron... Wokoło było mnóstwo popęmkanych brył lodu... Wyglądało to tak jakby ktoś z niego wstał...
- Nie możliwe... On... Znów żyje... - Powiedział Ichigo... TO był pierwszy raz kiedy tak się bał... Obok, na folarze było wypisane starym językiem coś na wzór historii/przestrogi.

"Gdy ludzie walczyli z Elfami, bogowie aby ich zjednoczyć stworzyli Władce Demonów. Jego zadaniem było zjednoczenie ras w dowolny sposób. Wybrali wówczas Elfa z rodu szlachciców. Nazywał się Arthas Cael, Był najmłodszym synem Króla Elfów Isengora. Dali mu potężną moc, sam zdecydował iż będzie niszczył. Arthas, po pewnym czasie Kazał mówić na siebie Leech King. Odział się w zbroję i terroryzował mieszkańców tego świata. Wykuł z lodowych kawałków boga mrozu ostrze. Posiadało ono ogromną moc. Gdy ludzie bali się iż Moc Pierwszego Władcy będzie zbyt wielka, narodził się Talos. Nowy władca, Wówczas Arthas powinien zginąć.. Odziwo żył dalej... Okazało się iż zaprzedał dusze nie jakiemu Dartanowi... Stał się bogiem... Przez Czterysta lat Leech King terroryzował ludzi i elfów. Aż w końcu pokonano go przy jego tronie w IceCrown. Został zamrożony żywcem przez Kestana, władce demonów. Sam nigdy się nie uwolni. Ta opowieść to przestroga by go nie tykać... Arthasa, upadłego Władcy Demonów nie da się pokonać."

Leonidas - Następca Kertana


- Peterhausen... mamy Przejebane...

Rozdział 3
"Przegrany"



Ichigo wraz ze swym smokiem lecieli bardzo szybko w kierunku stolicy elfów...

W tym samym czasie Jade oraz Ameno zostaly Zaproszone do Stolicy Elfów na koronacje nowego króla. Wybrali się tam razem z chłopakami i dziećmi. Gdy Ichigo leciał do IceCrown i Z powrotem Oni dotarli na miejsce
- Dawno tu nie byłam - Rzekła Jade. Sai patrzył się na wszystko i cieszył(Taka mała cieszy mordka)
- Ja również - Odrzekła Ameno.
Rozpoczeła się koronacja. Jade i reszta byli na widowni gdy nagle Ogromny witraż przedstawiający Drzew Życia zostaje Zniszczony
- Po 800 Latach wróciłem! Moja zemsta się dokona! - Rzekła Uzbrojona Istota na Kościanym Smoku...
- Nie możliwe... On Zyje! - Krzyknął Król
Mały Death Wing siedzący na głowie Darka powiedział
- Nie dobrze... Leech King... Upadły Władca Demonów Arthas!
Wszyscy uciekali, Arthas zeskoczył ze smoka i odciął głowę królowi elfów... Zabijał każdego... Z jego hełmu wydobywał, z wyjść na oczy wydobywała się niebieska poświata...
Sai szedł do niego i się cieszył
- NIE! SAI!! Krzyczała Jade, Dark niestety ją złapał i nie pozwolił iść po dziecko.. - ZOSTAW MNIE! TO MÓJ SYN! - Dark nie
słuchał tego... Arthas stał nad dzieckiem... Podniósł ostrze - SAI!!! - Krzyczała Zapłakana Jade
- Zdychaj - Rzekł Arthas
- ODPIERDOL SIĘ OD MOJEGO SYNA!! - Usłyszeli wszyscy znajdujący się jeszcze w pałacu... Przez ściane z wrotami Wleciał Peterhausen, Z jego głowy wystrzelił na Arthasa Ichigo - ODWAL SIĘ OD NIEGO!! BAN-KAI! - Wleciał z Leech Kinga i odlecieli na 500m..

- Czy on powiedział... Mojego.... Syna... - Powiedziała Jade stojąc jak słup soli...

- A wiec ty jesteś Tym Władca o którym mówił mi mój sługa... Wspaniale... Twoja moc da mi ogromną siłe! - Po tych słowach jednym atakiem odrzucił Ichigo na 600m W budynek... Wbił się w niego niczym nóż w masło...
- Co... - Powiedział plując krwią - Co za siła -Odrzekł Ichigo
Po czym wstał... - NIE PODDAM SIĘ! ZABIJE CIĘ! - Rzucił się na Rywala, walczyli dość krótko... Arthas był Silniejszy...
- Masz moc... Ale jesteś za słaby... - Po czym Wbił Ostrze mrozu W Ichigo... -A teraz Wysse twą Dusze...
Wtedy Sai podszedł do Arthasa i go lekko uderzył
- Jak śmiesz - Rzekł i go kopnął, odleciał na 100m...
- S...a...i... - Rzekł Ichigo
- Ty jeszcze możesz mówić?! - Zdziwił się Arthas wciąż wysysając Dusze
- Za...Za....Zabiję cię za to! - Ryknął.... Leech King Dla bezpieczęństwa wyrwał mu serce i 60% duszy...
Ichigo padł na ziemie martwy...
- SAI!! SAI! - Krzyczała zapłakana i trzymana przez Wszystkich Jade
- A ty zginiesz Jak Swój Ojciec... - Rzekł nad małym ledwo oddychającym dzieckiem... Gdy już miał wbić w niego ostrze Zza jego pleców usłyszał przeraźliwy ryk Potwora
- GRYAHAAAAAAA

Rozdział 4
"Demon vs Leech King"



- A ty zginiesz Jak Swój Ojciec... - Rzekł nad małym ledwo oddychającym dzieckiem... Gdy już miał wbić w niego ostrze Zza jego pleców usłyszał przeraźliwy ryk Potwora
- GRYAHAAAAAAA
Wszyscy zaczęli uciekać, Dark zabrał na siłę Jade płaczącą cały czas...
Leech King obejrzał się za siebie... Zobaczył coś na wzór człowieka. Miał całą białą skórę, na twarzy miał maskę z rogami oraz Długie włosy...
- Czym ty jesteś... - powiedział Arthas olewając ledwo żyjące dziecko...
- Gryyyyyhhhhh - Rzekł Demon
Arthas zaatakował Demona... Istota ta z łatwizną sparowała atak...
- co?! - Rzekł Leech King, walka rozgorzała na maxa

W tym czasie Peterhausen się zmniejszył i zabrał dziecko do innych... Jade widząc Peterhausena zaczęła krzyczeć, a inni uciekać. Smok dał elfce jej syna...
- Ty zasrany DEBILU! COŚ TY ZROBIŁ! - Ryknął smok Na darka - UWOLNIŁEŚ ARTHASA!! PO JAKĄ KURWA CHOLERĘ!!
- Co ty odwalasz?! JA NIE ZROBILEM TEGO! - Rzekł dark
- Pierdolisz... DEATH WING NIE ŻYJE! SAM GO ZABIŁEM!
Po tych słowach Death Wing Się powiększył i Zaatakował Peterhausena
- Widzę iż rozgryzłeś moją tajemnicę... Myślałem iż cię zabije! - Po czym ogłuszył Peterhausena...

W tym czasie Arthas walczył Z Demonem... Nagle Zamek wybuchł... Jade i reszta widziała tą walkę... Arthas pomimo tego iż zdawać się mogło ze jest na pozycji przegranej... Kontrolował walkę... Demon z trudem się bronił...
- Zginiesz... - Po czym Zaatakował go falą śmierci... Demon odleciał w skały... Nie bylo oznak życia... Zaczął kierować się na resztę towarzyszy...
- Stój! Umowa była Prze
- Zmieniam jej postanowienia... - Po czym stał nad Nimi i gdy miał wbić ostrze coś je zatrzymało...
Przed nimi zawiała czarny płaszcz... Stórj był mocno zniszczony a na prawym ramieniu był łańcuch...
- Final Ban-Kai... Tensa Zangetsu...
- CO?! Przecież twoja Dusza i Serce są w Ostrzu Mrozu! - Wrzasnął Arthas
- Zdaje ci się... Getsuga Tenshou... Po czym Leech Odleciał na 50m(Wielki wyczyn bo miał ok 3,5m)
Jade patrzyła się na Władce demonów...
- "On jest Ojcem  Sai'a? Jak to możliwe.. Nic przecież nie pamiętam..." - Po czym jakieś obrazy pojawiały sie przed jej oczami... Widziała kawałek 1 spotkania, śmierć Ichigo oraz kawałek momentu odbijania jej z rąk L.demonów... Po tym zemdlała
- Jade! - Wrzasnął dark, Ichigo odwrócił się i zobaczył Jade oraz Sai'a
- Zapłacisz mi za to... Final Getsuga Tenshou... Mugetsu... - Po tych słowach Był ogromny błysk mrocznej jak noc Energi...

Rozdział 5
"Co to jest?!"



- Jade! - Wrzasnął dark, Ichigo odwrócił się i zobaczył Jade oraz Sai'a
- Zapłacisz mi za to... Final Getsuga Tenshou... Mugetsu... - Po tych słowach Był ogromny błysk mrocznej jak noc Energi...
Arthas odsunął się na bezpieczną odległość...
- Co to jest za energia... Nie jest to ani moc Władcy ani Ludzka... - Mówił Arthas...
Po czym nagle coś o dużej sile przełamało jego blok i zderzyło się z nim w dużym impecie... Odleciał na kilkaset metrów...
Energia opadła... Przed nimi stało coś przypominające człowieka. Posiadało długie, czarne jak noc włosy, było owinięte bandażami w
większości ciała. Z prawego ramienia uchodziła mu mroczna Energia...
- Nie sądziłem że aby cie pokonać będę musiał tego użyć...Oto Final Getsuga Tensho(Finałowa Getsuga Tenshou)... MUGETSU!! W tym ataku... Sam jestem.. - Po czym nagle znikł i pojawił się za Leech Kingiem -- ATAKIEM!! - Po czym w Arthasa Poleciała Fala Energi.
- Czy to jest... Władca Demonów? To... To ogromna moc! - Krzyczała Ameno
- On... Mnie oszukał... Mówił iż zamierza wszystko naprawić... - Mamrotał Dark...

- Skąd MASZ TĘ MOC!!
- To moja moc... Moc Władcy demonów oraz własna... Zginiesz Arthasie... Zginiesz RAZEM ZE MNĄ!!
Po tych słowach cały obszar walki pokrył się czarną falą Ichigo...

Peterhausen nagle znokautował Death Winga i Ochronił swoim ciałem Resztę...
Fala Opadał... Kościany smok zabrał Arthasa... Ledwo stał...
Na ziemi leżał człowiek... Z trudem się podniósł...
- Peterhausen... Znikamy... - Po czym smok na rozkaz wzburzył piach... Gdy piach opadł Władcy nie było...

Nie wiadomo z jakim skutkiem skończyła się walka, kto wygrał a kto przegrał... Ale jedno jest Pewnie. Leech King nie docenił swego rywala...

Rozdział 6
"Rozłam"



Jade obudziła się obok Darka
- Dark... Tak sie bałam... - Po czym sie do niego wtuliła
- Ja też sie bałem - Odrzekł
Elfka zastanawiała się za obrazami... Pasowały do I Księgi Daimaou
- "O co z tym chodziło... Czy tą elfką byłam ja? Ale jak? Nie pamiętam tego..."
Po czym poczuła dłoń darka na ramieniu... Natychmiast sie na niego rzuciła

W tym czasie w Ice Crown
- Powstańcie moi żołnierze! Zniszczymy ten ŚWIAT! - Po czym wbił ostrze mrozu w lód... Lód zaczął pękać... Po chwili całkowicie pękł, wyszło z niego tysiące nieumarłych żołnierzy... Arthas Zbierał armie...
Umarlaki zaczęły wokół Tronu mrozu budować Wierzę... Budowali Twierdzę... Tworzyli Ice Crown Cytadel...

W tym samym czasie na obrzeżach Silver Town, pewien chłopak opatrywał rany
- Tego się obawiałem... - Rzekł - Mugetsu omal mnie nie zabiło... Z trudem mogę sam siebie opatrzyć... Co gorsze Leech King wciąż żyje.. Oraz moja moc nie odpowiada na wezwanie...
- Prawda... Nie mogę się powiększyć nie więcej niż na trzy metry... A co do Arthasa... Nie pokonamy go sami... Chyba że..
- Chcesz się zwrócić do Aspektów?
- Tak, a zwłaszcza do Nozdromu
- Aspekt Czasu... NO TAK! Przecież on może nasz przenieść do czasu gdy Dark uwolnił Arthasa!
- Zgadza się... Ale znalezienie Aspektu to nie możliwośc... Ok 600 Lat temu zniknęły z powierzchni ziemi... Nikt nie wie gdzie są... Oraz czy w ogóle jeszcze Istnieją
- Wiem, ale mnie zastanawia raczej fakt, iż w głowie Jade pojawiły się obrazy przeszłości... Przecież nie powinno być dowodu na moje wcześniejsze życie...
- To zaskakujące... Prawda... Możliwą iż maczał w tym palce, a raczej szpony
- Nozdrormu...


Dwie godziny później lekko zmachana Jade udaje się na spacer po mieście... Nagle coś ją złapało
- Witaj cycata! Zapłacisz nam za swoją rasę! - Po czym zbiry złapały ją tak by nie mogła się ruszyć... Wyciągneli nóż i zaczęli ciąć jej ubranie
- NIE!! POMOCY!!  - Krzyczała głucho... Nikogo nie było w pobliżu... Gdy oni dobierali się do Piersi nagle jeden z nich oberwał kamieniem...
- Co kurwa?! - Odwrócił się, stał tam chłopak w bluzie oraz siatką zakupów...
- Zostaw ją w spokoju, albo to ja zajmę się tobą
- Ooo Bohater, panowie najpierw zabawimy się przystawką, danie główne na koniec - Po czym szli w jego kierunku
- Samobójcy.. Odłożył zakupy na bok... - "Aby za działał błagam" - Rzucili się na niego z łańcuchami, nożami i tymi podobnymi przedmiotami...
- On chciał mi pomóc? Szkoda iż nie da... - Nie dokończyła...
- TEKNO MOC!! - Po czym bandyci polecieli na boki... Wyleciał kryształ.. Po chwili znikł a w powietrzu stał...
- TEKNOMAN! - Postać miała na sobie zbroje...
Jade znów rozbolała głowa... Widziała nagle kilka obrazów z Ową postacią... Patrzyła dalej
- Co... CO TO KURWA JEST!! SPIERDALAMY!!! - Zaczęli uciekać
- Nie zwiejecie Mi... TEKNO PROMIEŃ!! - Po czym wystrzelił Promień i zabił nim rywali... Chwilę później zbroja nagle pękła i chłopak spadł na ziemie...  Jade nie wiedziała co ma robić... słyszała tylko...
- To... Tez już nie działa... Czemu... - Po czym uciekł...

Dark po paru chwilach znalazł Jade i zabrał ją do domu. Ona Opowiedziała mu o wszystkim...

W tym samym czasie
- Kurwa... Nawet Kryształ już nie działa... Transformacja utrzymuje się wyłącznie 30 Sekund... To koniec...
Po chwili Wbija pięść w ścianę...
- Leech King zbiera armię... A najlepsze na co mnie teraz stać to 30s mocy... To po nas
- A to co tworzyłeś w moim świecie? na wypadek użycia Mugetsu?
- To by sie przydało.. Ale bez mocy nie otworzę portalu... Chyba że... - Po czym pobiegł do studzienki i ją wysadził... Biegł bite Dwie godziny... Dobiegł to wielkiego podziemnego Pałacu
- To mi pomoże! Peterhausen... Witaj w Pałacu Władcy Demonów!

Rozdział 7
"Serce Ze Stali"



W siedzibie władcy
- Czy to TO?! Ale jak będziesz to coś zasilał!
- Tekno kryształ jest zniszczony ale działa. Będzie źródłem energii oraz da doładowanie

W tym czasie Jade i Ameno poszły przejść się po mieście. Zawędrowały do jednego z centrum handlowych. Po ok trzech godzinach poszły na taras. Był na pięćdziesiątym piętrze.

- Ehh Ameno, nie wiem co mam myśleć... Władca ojcem Sai'a?
- Wiesz jade... Są podobni... Oczy i włosy np...
- Ale kiedy...
Po tych słowach nagle był wybuch... Dziewczyny zobaczyły jakiś przestępców
- Jak za starych czasów? - Spytała Jade zakładając rękawice
- Jasne! - Odrzekła Ameno z łukiem... Pobiegły walczyć
Zobaczyły iż nie są to zwykli przestępcy...

- LUDZKIE DEMONY?! - Krzyknęły... Po czym Nagle nastastąpił wybuch... Ameno i Jade poleciły w tył... Złapały się poręczy... Budynek przechylał się do upadku

- No proszę... Jade Kurosaki! Co za spotkanie! - Odrzekła postać z ostrzem za miast ręki - Pamietasz mnie... Wróciłem... Ale lepszy... Jestem KESLER!!
Jade słysząc słowa "Jade Kurosaki" Nie wiedziała jak zareagować...
- "Kurosaki... Jade Kurosaki... Kurosaki... Czemu nazwał mnie nazwiskiem Władcy..." - Walczyła z myślami
- A gdzie twój kochany mąż Ichigo? A no tak.. BOI SIĘ BO GO NIE PAMIĘTASZ HAHAHA - po czym wbił ostrze w terakotę... Zaczęła pękać
- Jade! Zaraz Spadniemy! Transmutuj! - krzyczała Ameno
- NIE MOGĘ!! Musze stworzyć krąg a w tych warunkach nie dam rady!
Po czym slysza jak zaczyna pękać dalej
- To... Po nas... I nie dowiem się PRAWDY!! - Krzyczała - "KIM JA W KOŃCU JESTEM!!"

Po czym spadały... Obie zamknęły oczy i czekały na śmierć gdy nagle poczuły iż lecą...
Otworzyły oczy i nie wierzyły... Naprawdę lecą..
- Nic wam nie jest? - uslyszały lekko metaliczny głos
Spojrzały nie co wyżej... Widziały kogoś w zbroi... Z piersi emitowała światło Energi. Lekko zielone..
- kim ty jesteś? - Spytała jade
- Kimś kto nie pozwoli ci zginąć - Po czym odstawił je na jakiś budynek i poleciał w rywali
- CO TO JEST?! KUROSAKI!! - Wrzeszczał demon, ale tego dziewczyny nie słyszały
- Arthas cię wskrzesił, wiec ja cie znów zabije! - Po czym zaczął w nich strzelać promieniami...
- Nie tym razem - Po czym przyzwał coś w stylu demona ognia który zaatakował istotę w zbroi...
Unikał zwinnie w powietrzu ataków...
- Co to jest Jade?
- Nie wiem... Ale chyba mój stróż...
Po czym wystrzelił z obu rękawic i zniszczył demona
- Skończymy to Kesler! Vollteka! - Po czym skupil energie zbroi na wcześniej wspomnianym punkcie i wystrzelił w Rywala. Oberwał i uciekł...
Bohater "postał" w powietrzu chwilę po czym odleciał

Następnego dnia Jade oglądała gazetę i widziała nagłówek
W mieście Pojawił się nowy Bohater! Ludzie nazywają go Iron Man! (..) Kim jest? Tego się dowiemy!

- Iron Man... Czemu czuje iż cie znam? - Powiedziała do siebie Jade

Rozdział 8
"To Hades Istnieje?!"



Nastał Poranek. Jade obudziła się i uznała iż nie da rady usiedzieć na dupie. Postanowiła się przejść... Po ok pół godziny znalazła się w centrum. Była świadkiem napadu na bank... Już chciała zainterweniować gdy nagle...

- Patrzcie! TO IRON MAN!!
Jade odruchowo spojrzała w niebo, nadlatywał jej wcześniejszy wybawca Iron Man. Złodzieje od razu wsiedli do Auta i zaczęli uciekać
- Nie na mojej zmianie - Po czym wystrzelił promieniem z tył auta, kierowca stracił panowanie i jechał na Jade, strach ją sparaliżował...
- NIE! - Leciał jak najszybciej ale nie zdążył... Auto potrąciło Jade ze skutkiem śmiertelnym...
- NIE!! VOLTEKKA!! - Po czym po Aucie nie pozostał żaden ślad... Iron Man wylądował obok i Podniósł ciało martwiej dziewczyny, poleciał do jej domu...

Ameno i ikkaku natychmiast wyszli i patrzyli na lądującego Iron Man'a
- O co Cho - Zaczeła Ameno gdy nagle zobaczyła Jade - CO JEJ JEST?!
- Niestety... Nie żyje... Auto ją potrąciło... - Po czym oddał ciało i odleciał....
Ameno i Ikkaku wraz z Darkiem i Dziećmi udali się na pochówek Jade...

W tym czasie w Zbroi...
- Ona... Nie żyje... Nie... Nie wierze... - Wylądował w Bazie Władcy i sam udał się na pogrzeb w przebraniu...

Po trzech godzinach Ludzie zaczęli rozchodzić się do domów... Ichigo błąkał się po Mieście aż w pewnym momencie poczuł energie... Energie boga... Udał się do jej źródła... Stał za domem i obserwował...

- Dusza Jade Kurosaki... Ciekawe, wzbogaci naszą kolekcje. Bardzo Dobrze Dark
- "DARK?! Wiedziałem że on coś Knuje!" - Po czym nagle pojawia się znikąd Arthas
- Dobrze, jej śmierć osłabi Kurosakiego... Wyślij ją do Hadesu, Hadesie
- Tak jest - Po czym wszyscy zniknęli
- Hades? Hmm - Ichigo szybko wrócił do bazy i przeszukiwał archiwa. Po Paru dniach znalazł upragnione informacje.

"Hades - Żeby dostać się do krainy zmarłych, trzeba było przeprawić się przez rzekę Styks. Swoją łodzią przewoził przez rzekę ponury Charon. Za swoją pracę brał od każdej duszy jednego obola – bez pieniążka nie było wstępu do krainy, dlatego Grecy wkładali zmarłym w usta zapłatę dla Charona. Później wejścia pilnował trzygłowy pies Cerber, był on miły i potulny gdy ktoś przybywał, ale stawał się agresywny gdy ktoś próbował się wydostać. Aby wejść tam za życia.. Trzeba pokonać Cerbera w bramie Hades. Aby ją wezwać trzeba odprawić rytuał Krwi"

- I to mi wystarczy!! - Po czym zaczął przygotowywać rytuał. Po Trzech dniach był gotów. Po odprawieniu pojawił się przed Bramą Hadesu. - Dobra a gdzie jest - Nagle na jego włosy spadła ślina... - Cerber? - Odwraca się... Stał za nim ogromny trzy głowy pies
- KURWA!!! - Po czym zaczął uciekać. - Kurwa Jak go mam pokonać?! - Oberwał z łąpy... Wisiał nad Styksem...
- NO NIE?! NIE MAM ZAMIARU SKOŃCZYĆ W STYKSIE?! MOMENT! W HADESIE POWINIENEM MIEĆ PEŁNĄ MOC... - Po czym nagle pojawił się przed Psem... - Obudź się... ZANGETSU!! - Nagle cerber poleciał w bramę... Ichigo wykorzystał to i wskoczył w nią... Po chwili Cerber stał się miły jak szczeniak.
- No tak, Jak ktoś już jest w Hadesie to cerber nie musi go zjadać - Po czym udał się dalej. Widział wiele postaci takich jak Herkules, Odyseusz, Orfeusz...
- No proszę sama śmietanka - W końcu dostrzegł Ją... Stała na wzgórzu...
- JADE! - Krzyknął, Elfka odwróciła się i zaczęła do niego biec. Zdziwił się... Gdy dobiegła rzuciła mu się na szyję...
- Ichigo... Tak sie bałam... - Rzekła płacząc
- Ty... TY mnie pamiętasz?!
- Tak... Tu sobie wszystko przypomniałam... - Odrzekła dalej się tuląc
- Ok, teraz tylko się stąd wydostać... - Zaczęli kierować się ku bramie Heraklesa... Gdy nagle przed nimi stanął hades
- Nigdzie jej nie zabierzesz... Należy do MNIE!! - Po czym wyciągnął Szpony Hadesa
- Nie... Idzie zemną! - On natomiast wyciągnął Zangetsu...

W wkrótce miała zacząć się bitwa...

Rozdział 9
"JIGOKU-HEN SIĘ ZBLIŻA"



- Nigdzie jej nie zabierzesz... Należy do MNIE!! - Po czym wyciągnął Szpony Hadesa
- Nie... Idzie zemną! - On natomiast wyciągnął Zangetsu...

Rzucili się na siebie... Jade odrazu została odepchnięta w tył
- Jak to możliwe iż masz MOC?!
- Proste debilu... W PIEKLE NIE MA ZASAD LUDZKIEGO ŚWIATA!! BAN-KAI! - Wielki strop światła... Ichigo walczył na poważnie...


W tym czasie w prawdziwym Piekle

- Mistrzu? Czy wszystko idzie według twego planu? - Spytał się człowiek cały w bandażach
- Owszem, Jeżeli dobrze pójdzie... Wydostaniemy się na ziemię... A wówczas... Kurosaki zapłaci za to co uczynili jego przodkowie - Rzekł człowiek na marmurowym tronie... Miał na sobie bały płaszcz z bandaży... Patrzył się w Latarnie i widział walkę z Hadesem...

Walka trwała dość krótko... Jako iz Nie obowiązywała Ichigo żadne z zasad bardzo szybko zniszczył Hadesa... Niestety brama też została zniszczona...
- I jak teraz uciekniemy? - Spytała Jade
- Pałac Hadesa... Tam powinien być drugi portal - Po czym pobiegli

W tym czasie na ziemi

- O nie! To... LEECH KING!! - Krzyknęła jakaś kobieta... Momentalnie ludzie zaczeli uciekać...
- I tak zginiecie... Nieumarli... DO ATAKU!! - Po tych słowach Trupy rzuciły się na ludzi... Z zamku wybiegli rycerze Króla Foltesta oraz on sam. Każdy był gotów do walki... Walka o Silver Town się zaczęła...

W Hadesie

Jade i Ichigo dobiegli do portalu...
- Jade skacz! - Krzyknął Ichigo... Elfka zrobiła jak kazał... On skoczył za nią...
Pojawili się się w pod miastem... Widzieli oblężenia...
- NIE! SAI!! - Krzykneła Jade
- Czekaj... Sami nie damy rady... Chyba że... -Po czym sięgnął na plecy... Nadal miał Zangetsu - Pora się zabawić!

W Dziwnym świecie

- Tak Ichigo... Zwalcz Arthasa.. Zniszcz go.... A otworzysz Bramę - po tych słowach zaczął się śmiać

Rozdział 10
"OTWARCIE JIGOKU-HEN"



- Tak Ichigo... Zwalcz Arthasa.. Zniszcz go.... A otworzysz Bramę - po tych słowach zaczął się śmiać

W tym czasie Ichigo i Jade przedostali się do miasta bocznymi ścieżkami.
- Ale tu śmierdzi! - Krzyczała Jade
- Top ścieki... Nie będzie tu przecież pachniało wanilią... - Odrzekł Ichigo przedzierając się przez ścieki... Ścieki pełne krwi...
Szli tak przez pare minut. Wkońcu Ichigo podsadził Jade do studzienki. Stali przed Swoim starym domem.
- Wspomnienia... - Odrzekla
Ichigo natomiast podszedł i rzekł
- "Jarvis wyłącz pole" - Po chwili nagle dom stoi w nienaruszonym stanie.
- Ale jak! - Dziwiła sie elfka
- Normalnie... Technologia - Po czym weszli - Arthas sądzi iż nie mam mocy oraz że gnije w Hadesie... - Po czym Jade patrzyła z niedowierzaniem na dom od środka... Nic sie nie zmieniło... Nagle usłyszała kroki robota
- A wiec trzeba go utrzymać - Maska Opada - W tym Stanie - Po czym z hukiem wyleciał. Jade zobaczyła że z ich sypialni, za szafą było Laboratorium.
- CZEMU ON MI TEGO NIE POWIEDZIAŁ?!?!?! - Wkurzyła się elfka

- TAK moja armio morduj - Gdy nagle zombiaki zostały spalane - IRON MAN?!
- W rzeczy samej! Zginiesz Leech Kingu!

Ichigo w zbroi zwalczał trupy... Arthas stał i obserwował... Czekał na rozkaz...

W piekle
- Wspaniale... Już niedługo ta brama nie wytrzyma i pęknie! - Krzyczał władca Piekła

W Mieście
- Energia zbroi w 50%
- Jarvis Nie uspokajasz mnie!
- Teraz w 45%
- ZAMKNIJ SIĘ! - Po czym oberwał z wstęgi mrozu Ostrza Mrozu.
- Zbroja Dezaktywowana...
- KURWA!!!

Arthas podchodzi do zbroi i widzi iż jest pusta...
- Uciekł
Po czym nagle oberwał z kamyka
- Nie wydaje mi się!
- Zginiesz Mroźna Wstęga!
- GETSUGA TENSHOU!
Fale się zniwelowały
- masz moc?! Ale jak to!
- W hadesie je odzyskałem... Zginiesz Arthas! Ban-kai!

Walka zaczeła się na dobre... Tym razem to Ichigo był na wygranej pozycji...

W piekle

Z nieba zaczęły spadać łańcuchy
- W końcu! Potomek ostatniego Z Shinigamich w końcu uwolni nas! Po Tych Setkach lat!

Ichigo Był w formie demona...
- GRHAAAAAA
Po tym ryku Zangetsu znalazlo się w hełmie Króla Licha... I wystrzelił w niego centralnie Cero... Nieumarli nagle się rozsypali...

W piekle

Pieczęć pęka...
- W KONCU!

Miasto

- GRYHAAAAA
Na niebie pojawia się brama... Jigoku-Hen
Forma demona znika...
- Nie dobrze... Jigoku-Hen!

Rozdział 11
"Filler - Co robią bohaterowie w czasie wolnym między Rozdziałami"



Na mieście
- Ikkaku ty DEBILU!! Miało być na KOMEDIA NIE DLA IDIOTÓW!! A NIE NA DRAGON BALL!!!!!! - Wrzeszczała Ameno
- No ale To faj... - Nie dokończył bo dziewczyna wzięła go za chabety i rzuciła z hukiem w ścianę... Wbił się na metr... Ludzie patrzyli ze strachem
- WIEC NA CO IDZIEMY?!?!?! - Wrzasnęła
- Na twój fim! NA TWÓJ FILM!! - Odrzekł wystraszony Ikkaku...
Po czym poobijany łysol kupił nowe bilety i stracił całą kasę
- Nie dość iż ciągnie ze mnie w opowieści to i poza nią też - Po czym się załamał. Natomiast Ameno zadowolona złapała go za tył kurtki i pociągnęła do sali kinowej...

W innym miejscu
- Dark! Mówiłam ci! NIE KOCHAM CIĘ!! - krzyczała Jade
- Nie prawda! Zdaje ci się! Kochasz mnie! - Zarzekał się dark
Arthas obserwował to popijając Kawkę...
- Oni tak zawsze... Dobrze że już zmarłem to ominie mnie ta tortura słuchania ich kłótni... - Po czym dopijał kawkę
- JA KOCHAM ICHIGO!! W OPOWIEŚCI I POZA NIĄ!! - Krzyczała
- NIE OMAMIŁ CIĘ!! - Zarzekał się nadal

W tym momencie zza planu wyszedł Ichigo
- Odwal się od niej!
- Ha Ichigo.. W opowieści Masz moc! Poza nią nie masz mocy! - Po czym wyśmiewał go
- NIE OBRAŻAJ GO! - Rzekła Jade i chciała do niego podbiec ale Dark ją złapał i zaczął mocno ściskać
- Idziesz ZE MNĄ! - Rzekł Dark
- Zostaw... Ją!
- Bo co? Tu smoki nie wtrącają się bo wracają do swoich wymiarów! nawet twój kolega!
- Hahahaha - Ichigo się śmiał
Dark i Arthas oraz operatorzy patrzyli się ze zdziwieniem

- PETERHAUSEN!! - Po czym z ziemi wyłonił się z hukiem 150m Smok
- CO KURWA?!
- Wasze moce nie istnieją... Ale - Po czym Pojawiła się mroczna poświata i mroczny błysk... Trzymał Tensa Zangetsu - Moja jest 100% prawdziwa...

Arthasowi aż wypadła filiżanka z dłoni
- To oni nie wiedzieli iż Władca demonów oparty jest na Faktach?
- Zapomniałem im o tym wspomnieć
- Aha, to dlatego masz o 3 zera więcej na czeku nie?
- A jak - Po czym patrzył się wrogo na darka - Masz 10 s na ucieczkę
Zaczyna uciekać
- 0s.. Getsuga Tenshou!! - Po czym Dark leci parę kilometrów od studia i ląduje pod nogami Ameno... Sama Ameno była w krótkiej spódniczce i zobaczył co ma pod nią
- TY ZBOCZEŃCU!! PIERDOLONY SKURWIELU!!! - Po czym obcasem zmiaźdzyła jego klejnoty
- Auuuuu! - Odrzekł biberowatym głosem

W studio
- Ichigo! - Krzyknęła Jade
Chłopak zeskoczył i złapał ją
- No już, wiesz ze cie kocham - Po czym oberwał z plaskacza. Peterhausen patrzył ze zdziwieniem
- CZEMU MI NIE POWIEDZIAŁEŚ!
- Zapomniałem...
- ICHIGO!!!!!!!!!!!! - Wrzasnęła Jade

 
Toplista gier - RPG, MMORPG, Fantasy, Gry Online Toplista gier PBF

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi

[ Generated in 0.024 seconds, 7 queries executed ]