Daichi - 2013-04-19 22:10:47

Chłopak wyruszał ze swojego rodzinnego miasta, w poszukiwaniu wielu ogromnych przygód, wraz ze swoim nowym pupilem, Oshawottem, którego trzymał schowanego w pokeballu, w prawej przedniej kieszeni swoich spodni. Nadał mu imie Rooma, według Niego był to wspaniały pomysł, chociaż niektórzy mogą go brać na prawdę za idiotę, że nazwał pokemona "Rzymem". Szedł prostą drogą z włączoną mp3, a w uszach brzmiało mu tylko Simple Plan - When I'm gone i zaczął rozmyślać nad swoim życiem idąc w poszukiwaniu wrażeń

Vince - 2013-04-19 22:37:22

Chłopak na pogodę tego dnia nie mógł narzekać. Choć wiał lekki chłodny wiaterek, to nie był on raczej przeszkodą, a wręcz przeciwnie, dawał orzeźwienie przy gorących promieniach słonecznych, które od czasu do czasu wyglądały zza szaroniebieskich obłoków znajdujących się na niebie. Wokoło drogi, którą szedł rosły jeszcze młode drzewa, a na to wskazywał ich niewielki wzrost. Szum wzbudzonych przez wiatr liści rozbrzmiewał w okolicy, choć wędrowiec zdawał się go nie słyszeć. Za drzewami zaś znajdowała się łąka. Była ona domem wielu dzikich pokemonów, wystarczyło tylko dobrze poszukać jakichś nor, gniazd, bądź też kopczyków ziemi.

Daichi - 2013-04-19 22:44:00

Chłopak w oka mgnieniu zaczął przemieszczać się w stronę tejże polany. Gdy już odnalazł tak cudowne miejsce jak to... po prostu zamknął oczy i opadł w trawę. Pomimo tego, że w towarzystwie jest na prawdę wybuchowy, to w samotności na prawdę kocha adoptować się z przyrodą. Leżał sobie na polanie i w pewnej chwili wpadł na pomysł by wypuścić swojego pupila. Wyciągnął pokeballa z kieszeni i odpowiedział
-Kopę lat Rooma - po czym pokemon rzucił mu się na brzuch i zaczął się głupio uśmiechać.
Teraz, chłopak dawał pokemonowi wolną rękę, by mógł bawić się tutaj w towarzystwie dzikich stworków.

Vince - 2013-04-20 10:38:19

Rooma biegał sobie po polance łapiąc motylki latające wokoło, a jego trener, który leżał obok, przyglądał się temu. Wiaterek był mniej odczuwalny pośród traw, ale chłodna ziemia dawała więcej przyjemność niż on.
Chłopak zamknął oczy i po chwili, nieświadomie znalazł się w objęciach krainy Morfeusza. We śnie zobaczył cel swojej podróży, czyli legendarnego pokemona Victini'ego. Kiedy zaś się obudził był już wieczór, a jego pokemon leżał obok niego na kępce zwiniętej trawy.

Daichi - 2013-04-20 10:42:59

-Woooooow, na poważnie powinienem się bardziej wysypiać - odpowiedział w pełni wypoczęty chłopak. Nastała właśnie noc, a on nie odczuwał ani grama zmęczenia, więc wstał i ruszył. Myślał o tym by znaleźć jakiegoś drugiego pokemona, tak jakby inne zabezpieczenie, gdyby nastała walka z jakimś trenerem, bądź jego rywalem, w końcu samym Oshawottem, nie jest w stanie pokonać wszystkich.

Vince - 2013-04-20 11:29:51

Wędrując tak przed siebie przez czarne jak smoła otoczenie, zauważył że w wszedł do lasu. Jego uszom dały się usłyszeć różnego rodzaju dźwięki, a to szmery, od czasu do czasu odgłosy latających pokemonów, a nawet... szepty. Niestety, nie widział nic, gdyż jak tylko minął kilka pierwszych drzew wokoło niego pojawiła się gęsta mgła.

Daichi - 2013-04-20 11:43:49

Chłopak starał się wsłuchać w te wszystkie szepty, by móc zlokalizować źródło głosu i udać się w jego stronę. Bardzo interesowało go co to może być, tak mocno, że jego rozum nie był w stanie zapanować nad dociekliwością. Krążył w okół lasu, z całego tego harmideru wyciągnął nawet pokedex, w razie gdyby jakiś pokemon niespodziewanie zagrodził mu drogę. Starał się również analizować "encyklopedią pokemonów" w prawej dłoni wszystkie przelatujące obok niego stworzenia

Vince - 2013-04-20 12:15:15

Nie udało mu się jednak zlokalizować źródła tych głosów, gdyż rozbrzmiewały one z każdej strony. Co róż zdawało mu się że jakieś stworzenie przebiega za nim, lecz kiedy się obracał niczego tam nie było. Pokedex też nie zlokalizował żadnego pokemona. Nieszczęście sprawiło że w pewnej chwili potknął się o coś z ziemi. Kiedy obrócił się by spojrzeć co spowodowało jego upadek nie zobaczył niczego co mogło się do tego przyczynić...

Daichi - 2013-04-20 12:21:50

-Co do cholery się dzieje...? - spytał się sam siebie i podniósł się na równe nogi. Tak jakby lekkie ciarki przeszły jego ciało, sam nie wiedział co to dokładnie było, może gęsia skórka? Zastanawiał się co lub kto, stoi za tym zamieszaniem, przypuszczał, że znalazł się w iluzji, ale pewności niestety nie miał. Po chwili wypuścił swojego pokemona z pokeball'a i odpowiedział
-Rooma, wyczuwasz tutaj jakąś dziwną energię? - spytał się swojego pokemona, mając nadzieję, że może on coś wywęszy

Vince - 2013-04-20 20:51:51

Twój pokemon, choć szczerych chęci i ciągłego węszenia nic nie odszukał. Zaskamlał niezadowolony i podszedł do ciebie, ocierając się o twoją nogę. Najprawdopodobniej zapragnął wrócić do pokeball'a, co uczyniłeś. Gdy tylko twój kompan zniknął, coś pchnęło cię na ziemię. Nieco zdezorientowany odwróciłeś się na plecy i kilka metrów przed tobą w ciemnościach, pod drzewem, ujrzałeś parę czerwonych ślepi, które wpatrywały się w ciebie intensywnie. Miałeś nawet wrażenie, że owy stwór zbliża się wolno do ciebie.

Daichi - 2013-04-20 21:02:47

Chłopak w przerażeniu wyciągnął pokedex i błyskawicznie zeskanował pokemona oraz powoli oddalał się krok za krokiem.
-Cholera, co to jest... - powiedział cicho sam do siebie. Strach na prawdę go wziął w swoje sidła, nie wiedział kompletnie co ma robić

Vince - 2013-04-22 20:29:56

Pokedex niestety nic nie odgadnął, gdyż w chwili gdy go wyciągnąłeś, owy cień zniknął. Mocno zaniepokojony, rozejrzałeś się i ujrzałeś znów ten sam cień, znacznie bliżej. Wielkie oczy świeciły jasno i przerażająco. Już chciałeś zerwać się do biegu i spieprzyć z tego cholernego lasu, lecz owy ktosiek znów zniknął i pojawił się przed tobą. Krzyknąłeś krótko i z cichym westchnieniem zdałeś sobie sprawę, że to tylko Gastly. Jego wielkie oczy wpatrywały się w ciebie jakby chciał wykraść ci dusze i wydał z siebie bliżej nieokreślony dźwięk. Uniosłeś brew w zdziwieniu, nie mogąc otrząsnąć się z tego, że powodem tego całego cyrku był zwykły Gastly.

Daichi - 2013-04-22 21:47:51

-Gastly... - uspokoił się i spojrzał na Niego
Jaki ja głupi, niepotrzebnie się bałem ~ pomyślałem i od razu podszedłem bliżej do tego stworka
-Wystarczyłeś mnie skubańcu - po czym uśmiechnął się szczerym uśmiechem
Podrapał się po głowie i wpadł na pewien szaleńczy pomysł.
-Zastanawia mnie, czy nie zechciałbyś stoczyć pojedynku z moim Room'ą - po czym czekał na reakcje pokemona

Vince - 2013-04-24 15:15:56

Gastly spojrzał na chłopaka, a następnie zaśmiał się na całe gardło... jeśli można tak powiedzieć. W odpowiedzi na twoje pytanie kiwnął "ciałem" i czekał aż przygotujesz się do bitwy.

Daichi - 2013-04-24 20:53:04

Chłopakowi spodobała się myśl, że może poćwiczyć zdolności swojego podopiecznego
-Rooma, czas wykazać się odwagą - Pokemon zaczął przygotowywać się do walki. Obrał bojową pozę i rozpoczął całą walkę, od wbiegnięciu w Gastliego, typowa akcja, a następnie biegł dalej po uderzeniu w ducha, pozostawiając go za sobą, a po chwili odwrócił głowę w Jego stronę i potraktował go z bąbelek

Vince - 2013-04-26 20:28:35

Poke duch jednak sprytnie uniknął bąbelek wzlatując wyżej w powietrze, a wystrzelone pociski spadły niedaleko ciebie robiąc wokoło mnóstwo kurzu.

Daichi - 2013-04-27 13:51:07

Oshawott ponownie z szarżował na przeciwnika z akcji, a potem zrobił przewrót w lewy bok, a podczas upadku na podłogę z jego ust wystrzeliła kolejna porcja bąbelków. Pierwsze co mi na myśl przyszło, gdy zobaczyłem, jak sprytnie zorganizował ten atak mój przyjaciel to "I feel like commando"
- Do boju Rooma - dopingowałem go

Vince - 2013-04-27 14:03:04

Oshawott dosłownie przebiegł przez Gastliego podczas ataku akcją. Poke duch wtedy nie wytrzymał i zaczął się śmiać, ale szybko tego zaprzestał gdy bąbelki trafiły go w tył "ciała".

O:100
G:84

Daichi - 2013-04-27 14:11:05

Gdy pokemon dostrzegł jego słaby punkt, zaczął "bombardować" go gradem bąbelków, cały czas będąc w ruchu, by przypadkiem nie oberwać od jakiegoś skomplikowanego ataku przeciwnika. Rooma był wytrwały i nie ustępując próbował osłabić ducha.

Vince - 2013-04-27 14:29:20

Gastly po pierwszej salwie bąbelków jednak gdzieś zniknął. Mgła stała się wtedy jeszcze bardziej gęsta. Wokoło twojego pokemona pojawiła się coś na wzór "aury" zbudowanej właśnie z tego zjawiska atmosferycznego.

Daichi - 2013-04-27 14:39:10

-Rooma, uciekaj stamtąd! - krzyknąłem niemal natychmiast, a reakcja pokemona była błyskawiczna. Oshawott rzucił się do tyłu diametralnie dzieląc dystans, "tego czegoś" od jego osoby. Pokemon dla pewności posłał kolejną salwę bąbelków w tamto miejsce

Vince - 2013-04-27 14:52:43

"Aura" zdążyła zniknąć zanim bąbelki do niej doleciały. Po Gastlym nie został żaden ślad. Czyżby uciekł ?

Daichi - 2013-04-27 14:54:19

-Cholera - odpowiedział i podbiegł do miejsca, w którym jeszcze chwile temu znajdowała się ta negatywna aura.
-Nie mógł tak po prostu zniknąć... - powiedział i zaczął się rozglądać

Vince - 2013-04-28 11:58:26

Gastly po chwili pojawił się za Oshawottem i zaatakował go lizaniem.

O:77
G:84

Daichi - 2013-04-28 15:07:38

Oshawott szybko odskoczył od ducha i w powietrzu wystrzelił w jego stronę serie bąbelków.
-Trzymasz się Oshawott? - spytał się z troską o swojego pokemona, następnie ten użył machania ogonem, dzięki czemu lekko wybił się w powietrze

Vince - 2013-05-03 09:47:59

Gastly skontrował atak Oshawotta kulą cienia, ale przy tym trochę oberwał.

O:77
G:79

Daichi - 2013-05-03 10:20:02

Rooma nie miał za dużo możliwości, jak tylko atakować go bąbelkami, ale tym razem obmyślił taktykę na kule cienia Gastliego. Gdy ten Jej używa, Oshawott by przyśpieszyć siebie używa w lewy bok akcji by mieć pewność, że uniknie wstrętnego ataku wrogiego pokemona

Vince - 2013-05-03 17:48:13

Gastly jednak wykonał inny ruch niż się tego spodziewałeś i zaatakował lizaniem. Niestety spudłował, ponieważ Oshawott wykazał się refleksem i skoczył w swój lewy bok.

Daichi - 2013-05-03 18:01:05

Chłopak już na poważnie znużony był tą walką, ale nie okazywał tego, była na prawdę mocno wyrównana
-Oshi, zrób coś, wierze w Ciebie - motywowałem Roome do dalszej walki, a ten nie przestawał używać bąbelków na swojego oponenta

Vince - 2013-05-03 22:29:48

Nagle Gastly, tak jak i cała mgła znikła, świat zaczął wirować, a ty nie wiedziałeś o co chodzi.

Daichi - 2013-05-04 14:39:15

-Chyba sobie żartujesz?! - krzyknął i tylko zaczął kaszleć od nadmiaru mgły.
Cały czas wypatrywał swojego Oshawotta, by w razie czego chociaż go nie stracić z oczu

Vince - 2013-05-04 22:41:14

Nagle wszystko zaczęło znikać tak jak wcześniej mgła. Po chwili całego zamieszania chłopak stał już w ciemności. Wokoło nie było niczego, ani nikogo. Nawet jego pokemon gdzieś zniknął.

Daichi - 2013-05-05 11:41:05

-Cholera... co jest? - spytał się i rozpaczliwie zaczął rozglądać się gdzie zniknął jego najlepszy przyjaciel
-Rooma słyszysz mnie?! - krzyczał we mgle

Vince - 2013-05-06 20:00:49

Choć nawoływał swojego pokemona to wydawało się że nie ma go nigdzie w tych całych ciemnościach. Nagle "pomieszczenie" zaczęło się rozjaśniać. Tak jakby ktoś włączył oświetlenie w hangarze, bo "lampy" zaczęły zapalać się w szeregu.

Daichi - 2013-05-07 17:03:17

-Co tu się dzieje? - odpowiedział chłopak i próbował ogarnąć się w jakiej sytuacji się znalazł
-Rooma jesteś tutaj?! - krzyczał i czekał, aż całe pomieszczenie zostanie rozświetlone przez światła

Vince - 2013-05-11 10:25:26

Nagle chłopak się obudził. Leżał na ziemi, obok gałęzi, o którą potknął się podczas wcześniejszej ucieczki przed "cieniem". Najwyraźniej ten cały Gasthly był tylko wymysłem jego podświadomości.

Daichi - 2013-05-11 10:44:19

-Nie wiem co ja brałem, że coś takiego mi się przyśniło - odpowiedział zniesmaczony i wstał. Przeszukał kieszenie i znalazł swoje pokeballe, po czym odetchnął z ulgą. Po chwili szedł bez pomysłu na przyszłość przed siebie i interesował się wszystkim w okół

Vince - 2013-05-13 20:56:11

Otoczenie nie zmieniło się prawie w ogóle od tego, które było na początku snu. Chłopak dalej szedł tą samą zamgloną drogą. W pewnej chwili jednak na jego ramieniu usiadł jakiś pokemon. Podleciał znikąd i lekko zaskoczył tym swoje "chodzące miejsce odpoczynku".

Daichi - 2013-05-14 17:07:23

-Słucham? - spytał zaskoczony, ale dalej stał bez ruchu, by nie spłoszyć pokemona. Prawą dłonią wyciągnął z kieszeni pokedex i zeskanował "przyjaciela".
-Jak się miewasz? wygodnie? - spytał żartobliwie

Vince - 2013-05-14 18:42:21

Pokedex wykazał że owym pokemonem jest Hoothoot. Wysłuchał on pytania chłopaka, ale nie odpowiedział na nie, tylko zaczął dziobem czyścić sobie piórka.

Daichi - 2013-05-14 18:45:58

-Ooo... Hoothoot.. - zaczął uważnie przyglądać się pokemonowi. Spodobał się Daichiemu i ten od razu zadał pytanie, które od razu nasunęło mu się na język
-Czy Chciałbyś/Chciałabyś być moim pokemonem? - po czym wystawił poke ball. Był to jego drugi spotkany w życiu pokemon i nie wiedział, jak ma próbować Je łapać, dlatego jak na razie kulturalnie się spytał stworka.

Vince - 2013-05-20 11:31:00

Hoothoot spojrzał na chłopaka, po chwili na pokeball, ponownie na chłopaka i znowu na pokeball i tak parę razy. Następnie odskoczył tak jakby zdziwiony, dziobnął w głowę swój wcześniejszy "pojazd". Widać było że do oczu poke-ptaka zaczęły spływać łzy.

Daichi - 2013-05-20 18:33:35

- Ejejejejej, malutki, co się dzieje? - spytał się i delikatnie podszedł do pokemona i próbował go uspokoić. Jego reakcje ogromnie mnie zdziwiła, ale jako osoba czująca nie potrafił patrzeć obojętnie na tego typy sprawę.
-Czy wszystko w porządku?

Vince - 2013-05-20 18:43:11

Hoothoot usiadł na pobliskiej gałęzi, a następnie spojrzał na ciebie tak jakby rozumiał co mówisz, po czym wskazał na pokeball i się w niego zapatrzył. Po chwili przekręcił głowę na bok, a za nią po chwili przechyliła się reszta ciała. Pokemon pozostał przechylony pod kątem około 60 stopni

Daichi - 2013-05-20 18:47:18

-Mam to rozumieć jako odmowę tak? - spytał się i zbliżył się w stronę drzewa. Koniecznie zależało mu na nowym kompanie, a że nie wyszło mu z Gastlym, gdy był agresorem, to teraz próbował w sposób ogromnie przyjaznym, ale jak zawsze wszystko na nic.

Vince - 2013-05-20 19:12:06

Hoothoot, patrzył dalej na pokeball po czym upadł na ziemię, tak jakby sparaliżowany.

Daichi - 2013-05-20 19:14:14

Chłopak ze zdziwieniem w oczach, podszedł do pokemona i delikatnie dotknął go poke ballem, sprawdzając czy tak sparaliżowany pokemon się złapie. Zdziwiło go tylko, co było powodem jego zemdlenia.

Vince - 2013-05-20 19:34:49

Pokeball migał przez chwilę, a po chwili przestał. Był to znak że pokemon został złapany.

Daichi - 2013-05-20 19:37:03

Chłopak ogromnie się zdziwił, a za jednym razem okropnie się uradował
-W końcu! - po czym chciał sprawdzić swojego nowego towarzysza pokedexem. Interesowało go bardzo jakie ataki opanował, płeć oraz głowił się, jak nazwać swojego nowego przyjaciela.

Vince - 2013-05-20 20:11:06

Pokedex wykazał :

Nazwa:  Hoothoot
Płeć:  Męska
Charakter:  Hoothoot jest typem pokemona, który świetnie radzi sobie z kontaktem ze swoim trenerem, jest posłuszny i bez skrupułów wykonuje postawione przez trenera zadania. Ma jednak, małą wadę. Czasami, jego umysł skupia się na jednym punkcie, co sprawia, że pokemon chwilowo nie kontaktuje z otoczeniem.
Ataki:  Akcja, Dziobanie, Szybki atak.
Dodatkowa informacja : Pokemon cierpi na chorobę układu nerwowego, przez którą od czasami pada na ziemię sparaliżowany. Objawy zazwyczaj mijają po około 5 minutach.

Daichi - 2013-05-20 20:18:38

-Hmmm... - westchnął chłopak.
-Nie ważne jaki jesteś, ważne jest teraz to, że jesteś częścią naszej drużyny, zawsze dostaniesz od nas wsparcie - powiedziałem i uśmiechnąłem się do swojego nowego kamrata.
Po chwili wypuścił swojego Roome i zaproponował
-Mam małe wątpliwości, czy z takim zakresem umiejętności, będziesz w stanie walczyć z innymi pokemonami na równy z równym, dlatego, musimy nauczyć Cię zupełnie nowego ataku. Mowa tu, o charakterystycznej zdolności Oshawottów - Muszelkowym ostrzu - wyjaśnił swojemu przyjacielowi

Vince - 2013-05-20 21:18:59

Rooma spojrzał na chłopaka jakby oczekiwał od niego czegoś niemożliwego, bądź niezrozumiałego dla pokemona.

---------------------------

Pokaż mu atak w podexie. :d

Daichi - 2013-05-21 12:51:50

Chłopak wyciągnął z prawej kieszeni swoje poke-urządzenie i pokazał mu ten charakterystyczny atak.
-Musisz ściągnąć swoją muszlę i przelać do niej swoją energię i będziesz w stanie używać jej jako miecza! - odpowiedział z uśmiechem na ustach Daichi. Ten, kochał pomagać swojemu pokemonowi w rozwijaniu się. Ciągle też myślał o Hoothoot'cie by i mu znaleźć jakieś interesujące zajęcie.

Vince - 2013-05-21 15:59:50

Rooma dał znak że rozumie. Zrobił to co w instrukcji, którą podał mu trener. Zdjął muszlę i starał się "przelać" w nią swoją energię, niestety bez żadnego większego skutku.

2% treningu

Daichi - 2013-05-21 16:57:05

-Spróbuj dać w to trochę więcej serca i uwierz w swoje własne możliwości. Tam masz drzewo. Spróbuj trenować cięcia muszlą właśnie na nim, będziemy mogli oceniać rezultaty - pouczał go jego trener, a w międzyczasie wypuścił z pokeballa Hoothoota
-Witaj Mediolanie - wypuścił pokemona z myślą, że chciałby lepiej poznać swojego nowego partnera

Vince - 2013-05-22 21:07:20

Rooma zajął się swoim treningiem, choć ten nie wychodził mu najlepiej. Męczył się i męczył z tą całą energią. Mediolan zaś czekał i zastanawiał się po co został przyzwany z pokeballa.

Daichi - 2013-05-23 19:41:37

-Chciałbym po prostu Cię lepiej poznać - odpowiedział i odrobinę bliżej podszedł do pokemona. Chciał zbudować z Nim jakąś silną więź, a z jednej strony ogromnie było mu przykro z powodu jego choroby, więc postanowił sobie w duchu, że jednym z celów jego podróży będzie wyleczenie młodego pokemona.
-I jak tam Ci idzie Rooma - Po chwili zmienił obiekt zainteresowań na swój "Rzym"

Vince - 2013-05-23 21:22:43

Hoothoot cały czas patrzył się na ciebie i nic nie wyszło z jego dzioba w twoją stronę, ani jednego słowa, bądź odgłosu. Rooma zaś robił już bardzo niewielkie postępy w nauce nowego ataku.

7% treningu

Daichi - 2013-05-24 19:44:15

-Pokaż swoją determinację! - dopingowałem Roome, a Hoothoota wziąłem na lewe ramię i spytałem się spokojnym głosem
- A ty, chcesz trochę poćwiczyć, czy nie podoba Ci się taki pomysł? - spytał się

Vince - 2013-05-24 20:24:59

Oshawott spojrzał na ciebie po kolejnej nieudanej próbie. Hoothoot zaś nie był zainteresowany ćwiczeniami, wywnioskowałeś to po tym że jego oczy były zamknięte. Wygląda na to że zasnął na twoim ramieniu.

8% treningu.

Daichi - 2013-05-24 20:32:29

Gdy to dostrzegł, chłopak tylko lekko się uśmiechnął. Wstał z polany i udał się bliżej Oshawotta
-Rooma, czy sądzisz, że jesteś w stanie nauczyć się tego ataku? - spytał się z nadzieją chłopak.
Również chciał przetestować umiejętności walki swojego nowego pokemona, najlepiej na jakimś zupełnie dzikim gatunku.

Vince - 2013-05-26 20:09:02

Rooma rzucił swoją muszelką w Hoothoota ze wściekłością. Znaczyło to chyba że nie ma teraz do tego cierpliwości.

Daichi - 2013-06-01 15:26:31

-Ale spokojnie, nie musiałeś się od razu tak bulwersować - Odpowiedział Daichi i sprawdził czy nic nie jest Mediolanowi.
-Mogłeś mu zrobić krzywdę - po czym schował poke-sowę do poke balla i zadeklarował przyjacielowi, że teraz udadzą się do najbliższego miasta w poszukiwaniu jakiejś osoby, która mogłaby rywalizować z Nim w pojedynku trenerów.

www.narutofungraforum.pun.pl www.waler-gym.pun.pl www.dbpoland.pun.pl www.4u.pun.pl www.budownictwowbiis.pun.pl