- Pokemon Master Red http://www.pokemon-master-red.pun.pl/index.php - MG Inad http://www.pokemon-master-red.pun.pl/viewforum.php?id=260 - Od Rzymu, po Tokio - czyli opowieść Daichiego http://www.pokemon-master-red.pun.pl/viewtopic.php?id=5160 |
Daichi - 2013-04-19 22:10:47 |
Chłopak wyruszał ze swojego rodzinnego miasta, w poszukiwaniu wielu ogromnych przygód, wraz ze swoim nowym pupilem, Oshawottem, którego trzymał schowanego w pokeballu, w prawej przedniej kieszeni swoich spodni. Nadał mu imie Rooma, według Niego był to wspaniały pomysł, chociaż niektórzy mogą go brać na prawdę za idiotę, że nazwał pokemona "Rzymem". Szedł prostą drogą z włączoną mp3, a w uszach brzmiało mu tylko Simple Plan - When I'm gone i zaczął rozmyślać nad swoim życiem idąc w poszukiwaniu wrażeń |
Vince - 2013-04-19 22:37:22 |
Chłopak na pogodę tego dnia nie mógł narzekać. Choć wiał lekki chłodny wiaterek, to nie był on raczej przeszkodą, a wręcz przeciwnie, dawał orzeźwienie przy gorących promieniach słonecznych, które od czasu do czasu wyglądały zza szaroniebieskich obłoków znajdujących się na niebie. Wokoło drogi, którą szedł rosły jeszcze młode drzewa, a na to wskazywał ich niewielki wzrost. Szum wzbudzonych przez wiatr liści rozbrzmiewał w okolicy, choć wędrowiec zdawał się go nie słyszeć. Za drzewami zaś znajdowała się łąka. Była ona domem wielu dzikich pokemonów, wystarczyło tylko dobrze poszukać jakichś nor, gniazd, bądź też kopczyków ziemi. |
Daichi - 2013-04-19 22:44:00 |
Chłopak w oka mgnieniu zaczął przemieszczać się w stronę tejże polany. Gdy już odnalazł tak cudowne miejsce jak to... po prostu zamknął oczy i opadł w trawę. Pomimo tego, że w towarzystwie jest na prawdę wybuchowy, to w samotności na prawdę kocha adoptować się z przyrodą. Leżał sobie na polanie i w pewnej chwili wpadł na pomysł by wypuścić swojego pupila. Wyciągnął pokeballa z kieszeni i odpowiedział |
Vince - 2013-04-20 10:38:19 |
Rooma biegał sobie po polance łapiąc motylki latające wokoło, a jego trener, który leżał obok, przyglądał się temu. Wiaterek był mniej odczuwalny pośród traw, ale chłodna ziemia dawała więcej przyjemność niż on. |
Daichi - 2013-04-20 10:42:59 |
-Woooooow, na poważnie powinienem się bardziej wysypiać - odpowiedział w pełni wypoczęty chłopak. Nastała właśnie noc, a on nie odczuwał ani grama zmęczenia, więc wstał i ruszył. Myślał o tym by znaleźć jakiegoś drugiego pokemona, tak jakby inne zabezpieczenie, gdyby nastała walka z jakimś trenerem, bądź jego rywalem, w końcu samym Oshawottem, nie jest w stanie pokonać wszystkich. |
Vince - 2013-04-20 11:29:51 |
Wędrując tak przed siebie przez czarne jak smoła otoczenie, zauważył że w wszedł do lasu. Jego uszom dały się usłyszeć różnego rodzaju dźwięki, a to szmery, od czasu do czasu odgłosy latających pokemonów, a nawet... szepty. Niestety, nie widział nic, gdyż jak tylko minął kilka pierwszych drzew wokoło niego pojawiła się gęsta mgła. |
Daichi - 2013-04-20 11:43:49 |
Chłopak starał się wsłuchać w te wszystkie szepty, by móc zlokalizować źródło głosu i udać się w jego stronę. Bardzo interesowało go co to może być, tak mocno, że jego rozum nie był w stanie zapanować nad dociekliwością. Krążył w okół lasu, z całego tego harmideru wyciągnął nawet pokedex, w razie gdyby jakiś pokemon niespodziewanie zagrodził mu drogę. Starał się również analizować "encyklopedią pokemonów" w prawej dłoni wszystkie przelatujące obok niego stworzenia |
Vince - 2013-04-20 12:15:15 |
Nie udało mu się jednak zlokalizować źródła tych głosów, gdyż rozbrzmiewały one z każdej strony. Co róż zdawało mu się że jakieś stworzenie przebiega za nim, lecz kiedy się obracał niczego tam nie było. Pokedex też nie zlokalizował żadnego pokemona. Nieszczęście sprawiło że w pewnej chwili potknął się o coś z ziemi. Kiedy obrócił się by spojrzeć co spowodowało jego upadek nie zobaczył niczego co mogło się do tego przyczynić... |
Daichi - 2013-04-20 12:21:50 |
-Co do cholery się dzieje...? - spytał się sam siebie i podniósł się na równe nogi. Tak jakby lekkie ciarki przeszły jego ciało, sam nie wiedział co to dokładnie było, może gęsia skórka? Zastanawiał się co lub kto, stoi za tym zamieszaniem, przypuszczał, że znalazł się w iluzji, ale pewności niestety nie miał. Po chwili wypuścił swojego pokemona z pokeball'a i odpowiedział |
Vince - 2013-04-20 20:51:51 |
Twój pokemon, choć szczerych chęci i ciągłego węszenia nic nie odszukał. Zaskamlał niezadowolony i podszedł do ciebie, ocierając się o twoją nogę. Najprawdopodobniej zapragnął wrócić do pokeball'a, co uczyniłeś. Gdy tylko twój kompan zniknął, coś pchnęło cię na ziemię. Nieco zdezorientowany odwróciłeś się na plecy i kilka metrów przed tobą w ciemnościach, pod drzewem, ujrzałeś parę czerwonych ślepi, które wpatrywały się w ciebie intensywnie. Miałeś nawet wrażenie, że owy stwór zbliża się wolno do ciebie. |
Daichi - 2013-04-20 21:02:47 |
Chłopak w przerażeniu wyciągnął pokedex i błyskawicznie zeskanował pokemona oraz powoli oddalał się krok za krokiem. |
Vince - 2013-04-22 20:29:56 |
Pokedex niestety nic nie odgadnął, gdyż w chwili gdy go wyciągnąłeś, owy cień zniknął. Mocno zaniepokojony, rozejrzałeś się i ujrzałeś znów ten sam cień, znacznie bliżej. Wielkie oczy świeciły jasno i przerażająco. Już chciałeś zerwać się do biegu i spieprzyć z tego cholernego lasu, lecz owy ktosiek znów zniknął i pojawił się przed tobą. Krzyknąłeś krótko i z cichym westchnieniem zdałeś sobie sprawę, że to tylko Gastly. Jego wielkie oczy wpatrywały się w ciebie jakby chciał wykraść ci dusze i wydał z siebie bliżej nieokreślony dźwięk. Uniosłeś brew w zdziwieniu, nie mogąc otrząsnąć się z tego, że powodem tego całego cyrku był zwykły Gastly. |
Daichi - 2013-04-22 21:47:51 |
-Gastly... - uspokoił się i spojrzał na Niego |
Vince - 2013-04-24 15:15:56 |
Gastly spojrzał na chłopaka, a następnie zaśmiał się na całe gardło... jeśli można tak powiedzieć. W odpowiedzi na twoje pytanie kiwnął "ciałem" i czekał aż przygotujesz się do bitwy. |
Daichi - 2013-04-24 20:53:04 |
Chłopakowi spodobała się myśl, że może poćwiczyć zdolności swojego podopiecznego |
Vince - 2013-04-26 20:28:35 |
Poke duch jednak sprytnie uniknął bąbelek wzlatując wyżej w powietrze, a wystrzelone pociski spadły niedaleko ciebie robiąc wokoło mnóstwo kurzu. |
Daichi - 2013-04-27 13:51:07 |
Oshawott ponownie z szarżował na przeciwnika z akcji, a potem zrobił przewrót w lewy bok, a podczas upadku na podłogę z jego ust wystrzeliła kolejna porcja bąbelków. Pierwsze co mi na myśl przyszło, gdy zobaczyłem, jak sprytnie zorganizował ten atak mój przyjaciel to "I feel like commando" |
Vince - 2013-04-27 14:03:04 |
Oshawott dosłownie przebiegł przez Gastliego podczas ataku akcją. Poke duch wtedy nie wytrzymał i zaczął się śmiać, ale szybko tego zaprzestał gdy bąbelki trafiły go w tył "ciała". |
Daichi - 2013-04-27 14:11:05 |
Gdy pokemon dostrzegł jego słaby punkt, zaczął "bombardować" go gradem bąbelków, cały czas będąc w ruchu, by przypadkiem nie oberwać od jakiegoś skomplikowanego ataku przeciwnika. Rooma był wytrwały i nie ustępując próbował osłabić ducha. |
Vince - 2013-04-27 14:29:20 |
Gastly po pierwszej salwie bąbelków jednak gdzieś zniknął. Mgła stała się wtedy jeszcze bardziej gęsta. Wokoło twojego pokemona pojawiła się coś na wzór "aury" zbudowanej właśnie z tego zjawiska atmosferycznego. |
Daichi - 2013-04-27 14:39:10 |
-Rooma, uciekaj stamtąd! - krzyknąłem niemal natychmiast, a reakcja pokemona była błyskawiczna. Oshawott rzucił się do tyłu diametralnie dzieląc dystans, "tego czegoś" od jego osoby. Pokemon dla pewności posłał kolejną salwę bąbelków w tamto miejsce |
Vince - 2013-04-27 14:52:43 |
"Aura" zdążyła zniknąć zanim bąbelki do niej doleciały. Po Gastlym nie został żaden ślad. Czyżby uciekł ? |
Daichi - 2013-04-27 14:54:19 |
-Cholera - odpowiedział i podbiegł do miejsca, w którym jeszcze chwile temu znajdowała się ta negatywna aura. |
Vince - 2013-04-28 11:58:26 |
Gastly po chwili pojawił się za Oshawottem i zaatakował go lizaniem. |
Daichi - 2013-04-28 15:07:38 |
Oshawott szybko odskoczył od ducha i w powietrzu wystrzelił w jego stronę serie bąbelków. |
Vince - 2013-05-03 09:47:59 |
Gastly skontrował atak Oshawotta kulą cienia, ale przy tym trochę oberwał. |
Daichi - 2013-05-03 10:20:02 |
Rooma nie miał za dużo możliwości, jak tylko atakować go bąbelkami, ale tym razem obmyślił taktykę na kule cienia Gastliego. Gdy ten Jej używa, Oshawott by przyśpieszyć siebie używa w lewy bok akcji by mieć pewność, że uniknie wstrętnego ataku wrogiego pokemona |
Vince - 2013-05-03 17:48:13 |
Gastly jednak wykonał inny ruch niż się tego spodziewałeś i zaatakował lizaniem. Niestety spudłował, ponieważ Oshawott wykazał się refleksem i skoczył w swój lewy bok. |
Daichi - 2013-05-03 18:01:05 |
Chłopak już na poważnie znużony był tą walką, ale nie okazywał tego, była na prawdę mocno wyrównana |
Vince - 2013-05-03 22:29:48 |
Nagle Gastly, tak jak i cała mgła znikła, świat zaczął wirować, a ty nie wiedziałeś o co chodzi. |
Daichi - 2013-05-04 14:39:15 |
-Chyba sobie żartujesz?! - krzyknął i tylko zaczął kaszleć od nadmiaru mgły. |
Vince - 2013-05-04 22:41:14 |
Nagle wszystko zaczęło znikać tak jak wcześniej mgła. Po chwili całego zamieszania chłopak stał już w ciemności. Wokoło nie było niczego, ani nikogo. Nawet jego pokemon gdzieś zniknął. |
Daichi - 2013-05-05 11:41:05 |
-Cholera... co jest? - spytał się i rozpaczliwie zaczął rozglądać się gdzie zniknął jego najlepszy przyjaciel |
Vince - 2013-05-06 20:00:49 |
Choć nawoływał swojego pokemona to wydawało się że nie ma go nigdzie w tych całych ciemnościach. Nagle "pomieszczenie" zaczęło się rozjaśniać. Tak jakby ktoś włączył oświetlenie w hangarze, bo "lampy" zaczęły zapalać się w szeregu. |
Daichi - 2013-05-07 17:03:17 |
-Co tu się dzieje? - odpowiedział chłopak i próbował ogarnąć się w jakiej sytuacji się znalazł |
Vince - 2013-05-11 10:25:26 |
Nagle chłopak się obudził. Leżał na ziemi, obok gałęzi, o którą potknął się podczas wcześniejszej ucieczki przed "cieniem". Najwyraźniej ten cały Gasthly był tylko wymysłem jego podświadomości. |
Daichi - 2013-05-11 10:44:19 |
-Nie wiem co ja brałem, że coś takiego mi się przyśniło - odpowiedział zniesmaczony i wstał. Przeszukał kieszenie i znalazł swoje pokeballe, po czym odetchnął z ulgą. Po chwili szedł bez pomysłu na przyszłość przed siebie i interesował się wszystkim w okół |
Vince - 2013-05-13 20:56:11 |
Otoczenie nie zmieniło się prawie w ogóle od tego, które było na początku snu. Chłopak dalej szedł tą samą zamgloną drogą. W pewnej chwili jednak na jego ramieniu usiadł jakiś pokemon. Podleciał znikąd i lekko zaskoczył tym swoje "chodzące miejsce odpoczynku". |
Daichi - 2013-05-14 17:07:23 |
-Słucham? - spytał zaskoczony, ale dalej stał bez ruchu, by nie spłoszyć pokemona. Prawą dłonią wyciągnął z kieszeni pokedex i zeskanował "przyjaciela". |
Vince - 2013-05-14 18:42:21 |
Pokedex wykazał że owym pokemonem jest Hoothoot. Wysłuchał on pytania chłopaka, ale nie odpowiedział na nie, tylko zaczął dziobem czyścić sobie piórka. |
Daichi - 2013-05-14 18:45:58 |
-Ooo... Hoothoot.. - zaczął uważnie przyglądać się pokemonowi. Spodobał się Daichiemu i ten od razu zadał pytanie, które od razu nasunęło mu się na język |
Vince - 2013-05-20 11:31:00 |
Hoothoot spojrzał na chłopaka, po chwili na pokeball, ponownie na chłopaka i znowu na pokeball i tak parę razy. Następnie odskoczył tak jakby zdziwiony, dziobnął w głowę swój wcześniejszy "pojazd". Widać było że do oczu poke-ptaka zaczęły spływać łzy. |
Daichi - 2013-05-20 18:33:35 |
- Ejejejejej, malutki, co się dzieje? - spytał się i delikatnie podszedł do pokemona i próbował go uspokoić. Jego reakcje ogromnie mnie zdziwiła, ale jako osoba czująca nie potrafił patrzeć obojętnie na tego typy sprawę. |
Vince - 2013-05-20 18:43:11 |
Hoothoot usiadł na pobliskiej gałęzi, a następnie spojrzał na ciebie tak jakby rozumiał co mówisz, po czym wskazał na pokeball i się w niego zapatrzył. Po chwili przekręcił głowę na bok, a za nią po chwili przechyliła się reszta ciała. Pokemon pozostał przechylony pod kątem około 60 stopni |
Daichi - 2013-05-20 18:47:18 |
-Mam to rozumieć jako odmowę tak? - spytał się i zbliżył się w stronę drzewa. Koniecznie zależało mu na nowym kompanie, a że nie wyszło mu z Gastlym, gdy był agresorem, to teraz próbował w sposób ogromnie przyjaznym, ale jak zawsze wszystko na nic. |
Vince - 2013-05-20 19:12:06 |
Hoothoot, patrzył dalej na pokeball po czym upadł na ziemię, tak jakby sparaliżowany. |
Daichi - 2013-05-20 19:14:14 |
Chłopak ze zdziwieniem w oczach, podszedł do pokemona i delikatnie dotknął go poke ballem, sprawdzając czy tak sparaliżowany pokemon się złapie. Zdziwiło go tylko, co było powodem jego zemdlenia. |
Vince - 2013-05-20 19:34:49 |
Pokeball migał przez chwilę, a po chwili przestał. Był to znak że pokemon został złapany. |
Daichi - 2013-05-20 19:37:03 |
Chłopak ogromnie się zdziwił, a za jednym razem okropnie się uradował |
Vince - 2013-05-20 20:11:06 |
Pokedex wykazał : |
Daichi - 2013-05-20 20:18:38 |
-Hmmm... - westchnął chłopak. |
Vince - 2013-05-20 21:18:59 |
Rooma spojrzał na chłopaka jakby oczekiwał od niego czegoś niemożliwego, bądź niezrozumiałego dla pokemona. |
Daichi - 2013-05-21 12:51:50 |
Chłopak wyciągnął z prawej kieszeni swoje poke-urządzenie i pokazał mu ten charakterystyczny atak. |
Vince - 2013-05-21 15:59:50 |
Rooma dał znak że rozumie. Zrobił to co w instrukcji, którą podał mu trener. Zdjął muszlę i starał się "przelać" w nią swoją energię, niestety bez żadnego większego skutku. |
Daichi - 2013-05-21 16:57:05 |
-Spróbuj dać w to trochę więcej serca i uwierz w swoje własne możliwości. Tam masz drzewo. Spróbuj trenować cięcia muszlą właśnie na nim, będziemy mogli oceniać rezultaty - pouczał go jego trener, a w międzyczasie wypuścił z pokeballa Hoothoota |
Vince - 2013-05-22 21:07:20 |
Rooma zajął się swoim treningiem, choć ten nie wychodził mu najlepiej. Męczył się i męczył z tą całą energią. Mediolan zaś czekał i zastanawiał się po co został przyzwany z pokeballa. |
Daichi - 2013-05-23 19:41:37 |
-Chciałbym po prostu Cię lepiej poznać - odpowiedział i odrobinę bliżej podszedł do pokemona. Chciał zbudować z Nim jakąś silną więź, a z jednej strony ogromnie było mu przykro z powodu jego choroby, więc postanowił sobie w duchu, że jednym z celów jego podróży będzie wyleczenie młodego pokemona. |
Vince - 2013-05-23 21:22:43 |
Hoothoot cały czas patrzył się na ciebie i nic nie wyszło z jego dzioba w twoją stronę, ani jednego słowa, bądź odgłosu. Rooma zaś robił już bardzo niewielkie postępy w nauce nowego ataku. |
Daichi - 2013-05-24 19:44:15 |
-Pokaż swoją determinację! - dopingowałem Roome, a Hoothoota wziąłem na lewe ramię i spytałem się spokojnym głosem |
Vince - 2013-05-24 20:24:59 |
Oshawott spojrzał na ciebie po kolejnej nieudanej próbie. Hoothoot zaś nie był zainteresowany ćwiczeniami, wywnioskowałeś to po tym że jego oczy były zamknięte. Wygląda na to że zasnął na twoim ramieniu. |
Daichi - 2013-05-24 20:32:29 |
Gdy to dostrzegł, chłopak tylko lekko się uśmiechnął. Wstał z polany i udał się bliżej Oshawotta |
Vince - 2013-05-26 20:09:02 |
Rooma rzucił swoją muszelką w Hoothoota ze wściekłością. Znaczyło to chyba że nie ma teraz do tego cierpliwości. |
Daichi - 2013-06-01 15:26:31 |
-Ale spokojnie, nie musiałeś się od razu tak bulwersować - Odpowiedział Daichi i sprawdził czy nic nie jest Mediolanowi. |