Po tym jak pożeganłem się z rodziną zacząłem swoją przygodę moim początkowym celem było zdobycie pierwszej odznaki w sali w mieście Rustboro.Wypuściłem swojego pokemona i powiedziałem do niego.
-Witaj Treecko. Czy zechciałbyś ze mną troszeczkę potrenować? Jeśli tak to najlepiej w tym lesie.Dobrze?

Treecko zaraz po tym jak cię zobaczył po raz pierwszy się troszeczkę zdziwił jakby ciebie nie poznawał, mimo że to właśnie ty jego wybrałeś. Cóż z wielką chęcią przystąpił do twojej propozycji, gdyż jest to waleczny pokemon i mały trening mu nie zaszkodzi, ale pod warunkiem, że najpierw się mu przedstawisz

Ja nazywam się Dawid mam 13 lat i jestem twoim nowym trenerem. Przedstawiłem się więc możemy teraz iść potrenować Treecko?

Po chwili zastanowienia, trawiasty pokemon jakoś nie za specjalnie się do ciebie przekonał i jakoś nie za specjalnie pamięta by ktokolwiek miał być jego właścicielem

Napewno nikt Cię nie informował ,że masz zostać moim pokemonem? Jeśli to dla ciebie jest ważne możemy się wrócić i spytać tego doktorka czemu cię nie poinformował zgadzasz się?

Pokemon kiedy usłyszał że ma z powrotem wrócić do laboratorium zaczął wyglądać na przestraszonego i stwierdził, że nie ma takiej potrzeby żeby to robić i nie może doczekać się wreszcie tego treningu

Hehehe.. Tylko żartowałem Mam nadzieje że się nie zdenerwowałeś za taki żart.Więc choćmy do tego lasu.W czasie drogi do lasu spytałem się mojego pokemona:
- Czy ty zostałeś złapany przez doktora czy może ktoś przekazał ciebie do laboratorium?

Wyglądało na to że Treecko nie wyglądał na takiego, który lubił dużo gadać, dlatego wolał więcej robić niż gadać. Ale jak już spytałeś to odpowiedział ci, że przez cały czas był dzikim pokemonem i niedługo jakiś czas temu pewien facet w fartuchu go pokonał i złapał.

-No dobrze jesteśmy bardzo blisko lasu więc powiem ci co będziesz robił podczas treningu ok?
-Więc każdy wie że treecko to bardzo szybki pokemon i bardzo dobrze czują się w środowiskach leśnych.Dlatego w lesie mógłbys szybko skakać po drzewach i dzięki temu podszlifujesz swoją szybkośc i skoczność.W dodatku jeśli uda Ci się podczas skakania zauważyć jakiegoś pokemona to zawołaj mnie dobrze?
-To jak zgadzasz się treecko?

Twój zielony stworek od razu przystąpił do akcji bez zbędnego tłumaczenia i czekania. Wyglądał na utalentowanego, gdyż szybkość jak i skoczność, którą kazałeś mu ćwiczyć to miał opanowane do perfekcji. Ale robił to już parę minut, lecz żadnego pokemona ani widu ani słychu, zupełnie opustoszały las

No dobrze skoro masz te umiejętności opanowane do perfekcji to poszukajmy jeszcze troszke pokemonów jeśli żadnego nie znajdziemy to ruszamy dalej ok?

Przez pewien czas twój pokemon postanowił jeszcze poćwiczyć swoje doskonałe umiejętności, podczas kiedy ty zauważyłeś coś dziwnego u swojego pokemona. Podczas szybkiego biegania, za twoim Treecko pojawił się jakiś mało widoczny biały smug(klik!)

Treecko czy ty oby nie nie zaczynasz uczyć się ruchu szybki atak?-Powiedziałem do pokemona lekko ździwiony.

Pokemon nie miał pojęcia. Wiedział że coś się u niego zmienia i chciał byś to ty mu jako jego trener powiedział co jest grane i jak ma to doszlifować.

Szybki atak jest to atak fizyczny którym uderzasz w przeciwnika po tym jak się rozpędzisz zazwyczaj ten ruch trafia pierwszy, lecz nie jest bardzo silny.A musisz to podtrenować skacząc dalej bardzo szybko po drzewach. Jak opanujesz ten ruch potrenujemy nad celnościa ok?

Pokemon raczej wyglądał na takiego, który zrozumiał twoje zalecenia. Zaczął robić wszystko jeszcze szybciej niż zwykle, przez co Szybki Atak był coraz bardziej widoczny u twojego trawiastego startera o nazwie Treecko.

Jeszcze troche musimy potrenować i powinieneś opanować ten ruch!!!!!

To go jakoś mało zmotywowało i wygląda jakby stanął w miejscu jeżeli chodzi o postęp w nauce tego ruchu

Hmmmm jak go zmotywować?-Pomyślałem
Już wiem!
-Słuchaj treecko jeśli nie nauczysz się tego ruchu to nie złapiemy żadnego pokemona.Będzie również trudno wygrać jaką kolwiek bitwę.Pamiętaj również ,że chciałbym zostać mistrzem ligi pokemon i ty również chciałbyś być. Więc bardzo cię proszę treecko jeśli poznasz ten ruch to łatwiej będzie tobie i mi.
-Rozumiesz prawda?

Pokemon nie do końca rozumiał wszystkich słów, ale widział że ci bardzo na tym zależy, dlatego pracował jeszcze ciężej. Czego było widać ponownie efekty. Pokemon wyglądał jakby prawie w całej okazałości wytrenował atak, ale to wciąż prawie.

-Treecko wiem, że ten trening jest wyczerpujący ale musisz jeszcze chwilkę potrenować.Wiem dobrze ,że zaraz ci sie uda opanować ten ruch.

Widzisz jak twój pokemon wykonuje uczący się ruch już perfekcyjnie. Następnie twierdzi, że coś widzi za ogromnym drzewem. Jest szansa, że to może być jakiś przedmiot albo nawet nowy pokemon

-Naprawde coś tam widzisz?Więc chodźmy tam jak najprędzej tylko po cichu żeby nie wystraszyc tego co jest za tym drzewem może to będzie twój nowy przyjaciel.

Jesteście co raz bliżej celu, jaki wskazał ci Treecko, a ty sam nareszcie coś zauważasz. To coś siedziało w dziurze od drzewa tuż przy ziemi, lecz widzisz tylko ogon, który jest długi i puszysty i ma odcień brązowego z beżowym

Hmmmm... Co to jest pomyślałem, po czym jak najprędzej wyjełem pokedex i skierowałem na coś w drzewku.

Pokedex pokazał ci:

Eevee - pokemon ewolucja. Evee jest unikalnym pokemonem, który w zależności od pogody, ewoluuje w jednego z ośmiu pokemonów.

-Treecko patrz to eevee.Musimy podejść do niego po cichutku ,aby go nie wystraszyć i zajśc go od tyłu.Ok Treecko?-Szepnełem do mojego pokemona.

Podchodzisz po cichu do pokemona i zauważasz coś ciekawego. Pokemon próbuje się wydostać z małej przerwy między korą drzewa, wygląda na to, że mały pokemon podobny do liska utknął w środku drzewa czegoś tam szukając. Najprawdopodobniej utknął tam z powodu szukania jedzenia

-O boże eevee nie ruszaj się spróbujemy ci jakoś pomóc.
-Treecko chodź spróbujemy go ciągnąc w swoją stronę tylko tak .aby mu się nic nie stało.Jeśli to się nie uda użyj ostrego liścia nad główką eevee .a potem szybkiego ataku co prawda opanowałeś ten ruch ale nie pracowałeś nad celnością ,lecz wiem że uda ci się wycelowac prosto w szparkę która powinna stworzyc się po uderzeniu ostrym liściem.Jeśli trafisz szybkim atakiem powinieneś rozwalić te drzewo tak . żeby ten eevee mógł się wydostać.

Kiedy zaczęliście ciągnąć małego pokemona zauważyłeś że nic to nie dało a na dodatek bolało to dzikiego Eevee. Wtedy popróbowaliście kombinacje ruchów Treecko, ale drzewo wyglądało na bardzo solidne i nie ruszyło się an o drobinę

-Bardzo cię przepraszamy eevee.
-Treecko próbuj tej kombinacji ruchów ,aż do skutku.-Wierze że zrobisz to co w twojej mocy.

Widzisz iż po pewnym czasie drzewa zaczyna pękać, ale twój pokemon nadal nie jest wystarczająco silny by to zadziałało. Mało tego twój trawiasty przyjaciel zaczyna odczuwać zmęczenie po gradzie ciosu na drzewo.

-Treecko odpocznij sobie ja spróbuje poszukac jakiegoś kamienia i zacząć uderzać nim w drzewo.-Powiedziałem do zmęczonego pokemona.
-Eevee musisz jeszcze troszke poczekać zaraz powinniśmy cię uwolnić z tego drzewa.-Oznajmiłem dzikiemu pokemonowi, po czym zaczełem szukać kamienia którym mógłbym dokończyć robotę treecka.

Kiedy szukałeś jakiegoś kamienia, niestety w lesie w którym byłeś o dziwo kamienie były tylko wielkości orzeszków. Dlatego niewiele dałoby stukanie takiego kamyczka o drzewo. Widziałeś że dziki pokemon zaczynał się powoli niecierpliwić. Ale za to twój pokemon stopniowo odzyskiwał swoje stracone siły

-Eevee jeszcze chwilka.-Oznajmiłem dzikiemu pokemonowi.
-Treecko skoro odzyskałeś troszeczkę sił spróbuj jeszcze raz rozłupać te drzewo.

A więc zielony Treecko wykonał poprzednią kombinację, którą kazałeś mu wykonać wcześniej. Skutkiem było powiększenie szparki, w której siedział mały i brązowy Eevee. Lecz wyglądała ona na jeszcze niewystarczającą by dziki pokemon mógł się wydostać.

-No dobrzę skoro ty treecko jesteś zmęczony, to ja zaczne nawalać pięściami w te drzewo.-Powiedziałem do pokemona po czym zaczełęm uderzać pięsciami w drzewo.

Dziura w drzewie nie chciała się ruszyć ani trochę, a na pięści zaczęły się robić rany od szorstkiej kory drzewa.

-Ałłłł.-Krzyknełęm,po czym powiedziałem.
-Skoro nie rękami to nogami.-Więc natychmiast zaczełęm kopać w drzewo tak tylko żeby nie skrzywdzić eevee.

Nareszcie w solidnym drzewie zrobiła się wystarczająca dziura, żeby pokemon mógł stamtąd  wyjść, ale oczywiście nie obyło się bez bólu stóp

-Szybko eevee wyjdź z tego drzewka mam nadzieje ,że się opłacało ci pomóc.Bo nie czuje prawie stóp.-Powiedziałem szczęśliwy do pokemona.

Pokemon nie był zimny w stosunku do ciebie i podziękował ci za wszystko na swój sposób co dla niego zrobiłeś. Ale dał ci do zrozumienia że jest bardzo głodny po tym wszystkim. Zauważyłeś też że po tej dziurze, drzewo zaczęło się kołysać coraz mocne na boki jakby zaraz miało się przechylić na dobre.

-Treecko powrót.-Powiedziałem podczas używania pokeballa na niego.Po czym wzięłem eevee na ręce i uciekłem jak najdalej od tego drzewa.

I w tym momencie intuicja ciebie nie zawiodła, ponieważ udało ci się uciec od nieuniknionego w ostatniej chwili, gdyż dość duże drzewo po pewnym czasie leciało prosto na was

-Uff co za szczęście.że zdążyliśmy uciec.
-Nic ci się nie stało eevee ?-Spytałem pokemona.

Pokemon twierdzi, że nic mu nie jest, choć słyszysz jak burczy maluszkowi w brzuszku

-Jesteś głodny eevee.
-Treecko wychodź.-Powiedziałem wywołując pokemona z pokeballa
-Słuchaj treecko wiem.że jesteś zmęczony ,ale czy mógłbyś pozbierać troszkę owoców z drzew to i my razem z eevee byśmy trochę zjedli.

Treecko stwierdził że zrobi to z wielką ochotą, bo sam potrzebował jedzenia na odzyskanie całkowitej energii, lecz chcę ci dać do zrozumienia, że nie widzi nigdzie tutaj żadnych z drzew owocowych

-Spróbuj poszukać jeszcze trochę wierzymy,że znajdziesz takie drzewo prawda eevee?

Eevee z głodu przemilczał całą te zdarzenia, które się działy. Treecko wtedy zabrał się do szukania i stwierdził, że za chwilę wróci. Po chwili zniknął ci z oczu

-Eevee poczekaj jeszcze pare minut Treecko napewno znajdzie jakieś jedzenie dla ciebię.-Powiedziałem do wygłodniałego pokemona.

Czekacie juz ponad 15 minut, a twojego pokemona jak go nie widać tak nie ma.

-Może go poszukamy eevee?
-Wezmę cię na ręce i będe szedł a ty będziesz się rozglądał ok?

Nie było jednak takiej potrzeby. Twój trawiasty przyjaciel wraca, ale wrócił on z jakimiś ciężkimi ranami do ciebie

-Boże co ci się stało treecko?Usiadź tu obok,spróbuje znaleźć w swoim plecaku coś ,aby cię obandażować.

W plecaku znalazłeś tylko jednego potiona. Ale twój dzielny pokemon twierdzi, że nic mu nie będzie a rana szybko się sama zagoi. A stało się tak, ponieważ szukając jedzenia, skakał z gałęzi na gałąź i jedna z gałęzi okazała się być niewiarygodnie ślizga. Wtedy się potknął i spadł w przeróżne kolczaste krzewy i pokrzywy. Ale zauważył jednak coś ciekawego, że w pobliżu ktoś ma dom i może poczęstować was jedzeniem

-Na szczęscie nie zaatakował cię jakiś dziki pokemon.
-Skoro widziałeś jakiś dom to świetnie musimy tam iść ale niewiem czy chcesz abym wziął cie do pokeballa czy pójdziesz o własnych siłach.A eevee wziąłbym na ręce.

Twierdzi że pójdzie o własnych siłach, lecz jak zauważyłeś gdy zaczęliście iść, Treecko potykał się o własne nogi. Eevee za to był zadowolony, że masz go na swoich rękach i czuje się tam o wiele bezpieczniejszy

-Treecko może lepiej wejdź na moje ramię nie sądze żebyś doszedł do tamtego domku bez wywalenia się.-Powiedziałem do mojego startera

Z początku jego duma nie pozwalała mu skorzystać z czyjejś pomocy. Ale później widząc, że nie masz nic złego na myśli jak ubliżanie mu to owszem zgodził się na siedzenie ci na ramieniu, ale tylko do czasu kiedy jego stan zdrowia się poprawi.

-No dobrze obiecuje ,że jak twój stan zdrowia sie poprawi to dam ci iść o własnych siłach a teraz pokaż mi w którą stronę do tego domu.

Treecko bez wahania na twoim jednym z ramion, pokazuje placem kierunek, gdzie zobaczył tą posiadłość. Twierdzi on też, że nie jest to daleko stąd i droga powinna być krótka

-Więc ruszajmy!-Krzyknęłęm
-A ty eevee jak się czujesz dalej jesteś głodny?

Burczenie w brzuchu głodnego pokemona dało ci wystarczającą odpowiedź. A ty już widzisz, że zaczynasz wychodzić z lasu na jakąś dróżkę, która najwidoczniej prowadzi do miejsca skąd przyszedł Treecko

-Jeszcze troszkę wytrzymajcie.Ja też jestem głodny ale powinno mi się udać dojść do tego domu.

Podchodzisz, a domem okazuje się wielki zamek, nad którym krąży dużo Zubatów wraz z chmurą burzową z piorunami.

-Woow treecko nie pomyślałem że to jest zamek.No ale musimy tam chociaż spróbować wejść.-Powiedziałem po czym podszedłem i zapukałem do bramy.

Kiedy podszedłeś by zapukać do drzwi, one zanim to zrobiłeś otworzyły się same

-WTF?.No dobra wchodźmy.-Powiedziałem do pokemonów ruszając do zamku.

Wszedłeś do środka i kiedy znalazłeś się już na korytarzu, drzwi za tobą automatycznie same się zamknęły

-Jest tu ktoś.-Zawołałem idąc przed siebie.

Usłyszałeś tylko swoje echo. Kiedy poszedłeś przed siebie przechodzisz przez korytarz pełny zbroi

-Woah fajne te zbroje lepiej ich nie dotykać ,ale chodźmy dalej.

Treecko koło twoich nóg zaczął wyglądać na przerażonego, być może coś w tej chwili ciekawego zobaczył

-Co się stało treecko zobaczyłeś coś?

Twój pokemon jest święcie przekonany że jedna ze zbroi się wyraźnie poruszyła, lecz ty widzisz iż wszystkie zbroje są puste w środku. Nie ma w nich ani jednej osoby, być może coś się mu przewidziało

-Wydawało ci się tylko treecko chodźmy dalej głodny jestem tak samo jak wy prawda?-Powiedziałem do treecko

Szliście dalej, a korytarz ze zbrojami się kończył. Następnym pomieszczeniem był również korytarz, ale ten był wypełniony portretami, które z którejkolwiek strony nie stanęlibyście, to zawsze będą one patrzały wprost na was

-Spróbujmy zdjąć te obrazy być może ktoś wyciął oczy i sie kryje sie za obrazem.-Powiedziałem do pokemonów lekko przestraszony.

Za obrazami nic się nie kryło, ale też obrazy przestały teraz na ciebie "spoglądać"

-Dobra to jest podejrzane ,ale chodźmy dalej może to jakiś pokemon zrobił ,że oczy tych obrazów sie ruszały-Rzekłem do pokemonowego przyjaciela

Być może i miałeś racje gdyż przed wami przemykał jakiś cień, który należał najprawdopodobniej do jakiegoś pokemona

-Choćmy za tym Cieniem to pewnie jest pokemon oby nie należał do trenera bo sie zawiode.-Powiedziałem do treecko

A więc idziecie ale im bliżej celu tym słyszysz coraz to straszliwe i głośniejsze jęki, które trochę przeraziły twojego pokemona to było dziwne bo zazwyczaj Treecko wykazywał się niebywałym spokojem  w takich sytuacjach

-Spokojnie treecko nie denerwuj się jeśli chcesz to mogę Ciebie schować do balla.-Zatrzymałem się mówiąc do pokemona

Wtedy trawiasty stworek zacisnął łapki i szedł dalej przed Tobą, pokazując Ci że nie ma wcale takiej potrzeby

-To super widzisz nie ma czego sie bać ale chodźmy za tym głosem.-Rzekłem

Doszedłeś na miejsce ale jedyne co zauważyłeś to świeczka z fioletowym ogniem

-Wow to ten pokemon  typu ogień i duch.Tylko nie pamiętam jak się nazywa po czym wyciągnełem pokedex .aby się tego dowiedzieć

Miałeś racje po odwróceniu świeczki pokazały się zółte oczka, które raczej nie spoglądały za miło. Gdy wyciągnąłeś pokedex, ten powiedział Ci:
[imghttp://cdn.bulbagarden.net/upload/5/50/Spr_5b_607.png[/img]
Litwick - pokemon świeczka. Litwick bardzo często i chętnie pomaga ludziom i rozświetla im drogę w ciemności. W rzeczywistości...- i w tym momencie pokedex Ci się wyłączył

Kurde jaki to jest złom co ten doktorek mi dał dobrze że chociaż troche sie o nim dowiedzialem.
-Litwick czemu jesteś taki wściekły.-Powiedziałem do dzikiego pokemona.

Wtedy to pokemon podniósł Ciebie i Treecko z podłogi za pomocą Psychiki.

-Zostaw nas w spokoju Litwick.Czego chcesz od nas ?

Litwick! Lit, lit, litwick!- ale nic nie zrozumiałeś z tej mowy pokemona, gdyż nie władasz ich językiem

-Hmmmm...
-No dobra treecko powrót-Krzyknąłem chowając mojego pokemona do balla.-Zaraz po schowaniu pokemona odrazu spróbowałem go wyrzucić z balla

Pokemon duch po chwili sam Cię puścił, więc to co zrobiłeś było bezcelowe

-No dobrze dziękuje ci że nas opuściłeś jesteś zły dlatego ,że wtargneliśmy na twój teren czy jednak coś innego cie zezłościło jeśli to przez nas machnij głową na tak a jak coś innego to na nie ok ?-Rzekłem do dzikiego pokemona

Pokemon nie machał na żadną ze stron i znów ze spokojem mówi w swoim języku:
-Litwick! Lit lit Litwock!- Raczej za szybko się nie dogadacie jeżeli rozmowa ma tak dalej wyglądać

-Może chcesz zawalczyć?-spytałem pokemona

Li Li Litwick!- powiedział pokemon i przyjął pozycję bojową

-No dobrze treecko pokażmy mu gdzie raki zimują.
-Treecko użyj ostrego liścia.

Oberwał, lecz był to atak nie efektywny. Przeciwnik po oberwaniu nic nie robi, lecz wciąż ma minę jakby chciał dalej walczyć
L:83
T:100

-No tak zapomniałem , że to pokemon typu duch i ogień więc roślinne ataki mało mu zrobią a normalne ataki nic mu nie zrobią.-Pomyślałem.
-Treecko użyj tego samego i spróbuj uniknąć ataku jeśli cie zaatakuje.-Wydałem rozkaz pokemonowi.

TYm razem na polu walki stanęła tarcza od zbroi w flioetowej poświacie i twój atak nie trafił w przeciwnika. Następnie tarcza leciała wprost na Treecko, lecz ten zdołał odskoczyć
HP bez zmian

-Dobrze piękny unik dla ciebie litwick też gratulacje świetnie użyłeś otoczenia za pomocą psychiki.-Pochwaliłem pokemony.
-Okej treecko teraz użyj 2 razy ostrego liścia tylko jak najszybciej użyj tego drugiego pierwszym zaatakuj na wprost a 2 z boku.

Pierwszy atak pokemon świeczka uniknął, ale za pomocą szybkości trawiastego startera drugiego nie zdołał
L: 78
T: 100

-Teraz użyj tej samej taktyki tylko na odwrót dobrze ci idzie Treecko.-Rozkazałem oraz pochwaliłem pokemona.

Tym razem Litwick był ostrożniejszy i zaatakował pierwszy zanim twój pokemon ruszył. Zaatakował psychiką dwa razy
T:81
L: 78

-No dobrze teraz wykorzystajmy ruch który nie będzie działał na litwicka.
-Użyj akcji a kiedy przelecisz przez niego natychmiast użyj ostrego liścia.

Taktyka na tyle zszokowała pokemona duszka, aż ten oberwał, był to cios krytyczny
T: 81
L: 48

-Zszokował się ?To niech będzie zszokowany znów.
-Użyj chytrego spojrzenia i ostrego liścia.

Pokemon znów nie wiedział co się dzieje, lecz otrząsnął się w ostatniej chwili i zrobił unik przed ostrym liściem, następnie zaatakował trawiastego stwora Akcją. Lecz przez Chytre Spojrzenie Litwick ma obniżoną obronę o jeden poziom
T: 71
L: 48 (-1 obrona)

-użyj 2 ostrego liścia.-Wydałem rozkaz mojemu pokemonowi.

Uniknął zgrabnie dwa razy, potem zaatakował dwa razy Akcją, z czego raz celnie
T: 60
L: tyle samo

-Użyj chytrego spojrzenia i jak cie zaatakuje to  zaatakuj go ostrym liściem żebyś przerwał mu atak.

Przerwałeś passę ataków przeciwnika, oba ataki zadzaiałały
T: 60
L: 18

-Dobra widać że Litwick jest wykończony.
-Pokeball leć!.-Wypowiedziałem słowa po czym rzuciłem pokeballem w pokemona.

Pokeball pokiwał się na boki, w górę i dół, aż w końcu poleciały z niego małe iskierki. Litwick został złapany o twojego zespołu

-Super złapaliśmy pokemona treecko dzięki twojej pomocy oczywiście.-Pochwaliłem Treecko.
-A teraz wychodź Litwick.-Powiedziałem wyrzucając z pokeballa Litwicka.
-A więc jesteś z nami w drużynie tak ?A więc zobaczmy jakie posiadasz ataki.-Rzekłem do nowego pokemona skanując go pokedexem.

Jestem pod wrażeniem że napisałeś to lpeiej niż sam bym umiał :D
------------------------------------------------------------------------------------
Czerwony pokedex natychmiast wyświetlił ci informacje o nowo zdobytym pokemonie.
Ataki: Akcja, Psychika
Wtenczas coś zaczęło szarpać Cię za nogawkę. To był Eevee który czuł się zignorowany a który chodzi razem z wami.

(O które zdanie Ci chodziło?)
-Witaj Eevee słodziaku co tutaj robisz zgubiłeś się?-Powiedziałem do małego słodkiego pokemona.

-Eevee miał w oczach łzy i wciąż był głodny. Przypomniałeś sobie że ten Eevee był cały czas z wami(wróć od str 2 do 5)

(Łoj zapomniałem ale to było troche czasu temu więc miałem prawo :P xD)
-Słuchaj Litwick nie wiesz może gdzie można było by coś przekąsić ?Może znalazłeś coś w tym zamku?-Spytałem pokemona.

Litwick pokiwał głową na tak i kazał iść za nim

-A więc chodźmy.-Powiedzialem ucieszony po czym wziełem na ręce Eevee i poszedłem za Litwickiem.

Wychodzisz z zamku i na ścieżce spotykasz pewną kobietę siedzącą na dziwnym pokemonie.

-Witaj co tutaj robisz-Spytałem kobietę siedzącą na pokemonie po czym zaraz go zeskanowałem pokedexem.

Pokedex pokazał Ci znak zapytania. Kobieta przedstawiła Ci się jako Alexa, ale kiedy zobaczyła twojego Eevee od razu wyszperała pokemonowe jedzenie z torby i nakarmiła tym jeszcze dzikiego pokemona, którego trzymałeś na ręce.

-Super bardzo dziękuje że nakarmiłaś Eevee był bardzo głodny ja też jestem.-Podziękowałem Alexi
-Ja jestem Dawid,a to jest Treecko moj pierwszy pokemon i Litwick którego przed chwilą złapałem jest z nami również Eevee którego nakarmiłaś.
-Miło mi,że sie spotkaliśmy ale niewiesz gdzie można było coś zjeść?Jesteśmy bardzo głodni.-Spytałem.

Podczas formułowania pytania przez Ciebie Eevee łasił się do Alexy, a następnie sam Ci wlazł do pokeballa przy czym się sam złapał. Alexa sama zamierzała pójść coś przekąsić w okolicy i zaproponowała byś poszedł razem z nią, gdyż uważa że razem raźniej. Pokemon na którym jeździ Alexa wygląda tak:

-Poczekaj chwile Alexa dobrze?
-Wychodź Eevee.-Wyrzuciłem pokemona z pokeballa po czym sprawdziłem pokedexem jakie ma ataki.

Zobaczyłeś że twój nowy pupil ma dość sporo ataków i wygląda na silnego.
Ataki: Kula Cienia, Tunel, Akcja, Odbicie, Podwójny Zespół, Usunięcie, Łomot Czaszką, Atak Piaskiem, Furia, Pomocna Dłoń, Ochrona, Stalowy Ogon, Atut
Alexa zobaczyła że twój pokedex nie wykazał pokemona z jej regionu i twierdzi że ona ma aktualizacje, dlatego może Ci ją wgrać bo ją przy sobie ma

-Naprawde możesz je wgrać?Byłbym bardzo wdzięczny.Poprosiłem Nową koleżankę.

Oczywiście, pochodzę z regionu Kalos i przyglądam się innym regionom pokemon, teraz zwiedzam Sinnoh wraz z moim trawiastym towarzyszem.- powiedziała z uśmiechem na twarzy i wgrała Ci aktualizacje, która poszła dość szybko i sprawnie

-Dziękuje a teraz chodźmy tam gdzie miałaś nas zaprowadzić.-Powiedziałem.
-A w między czasie opowiesz nam o swoich przygodach OK?

Dobrze, akurat jesteśmy obok miasta Oreburgh i na spokojnie tam możemy zjeść posiłek w pobliskiej restauracji.- odpowiedziała

-Świetnie-Odpowiedziałem.
-Ja wyruszyłem bardzo niedawno w podróż ,a moim pierwszym pokemonem był treecko.Dzięki któremu złapaliśmy 2 kolejne pokemony a następnie znaleźliśmy Ciebie.

Widzę że łączy was wielka przyjaźń, czy mogę zrobić wam zdjęcie razem?- spytała nieśmiało twoja nowa koleżanka

-Pewnie ,że tak.-Odpowiedziałem koleżance.

Alexa wyjmuje z torby aparat i prosi o uśmiech do obiektywu

Uśmiechnełem się do obiektywu  po czym spytałem jak nazwała swojego pokemona.

Przed oczami ci mignął flash od aparatu, a następnie przyjrzała się z uśmiechem na zrobione zdjęcie twierdząc że wyszło tak dobrze jak oczekiwała. Potem odpowiedziała na twoje pytanie:
- Nie lubię nadawać pokemonom imion

-Naprawde? Ja nazwałem mojego treecko ale nie mówie mu po imieniu.-Odpowiedziałem ździwiony

Nie wiem czemu się dziwisz, wielu jest trenerów na świecie, którzy nie dają imion swoim pokemonom. Jak dojdziemy na miejsce mam dla Ciebie niespodziankę

-Świetnie więc chodźmy szybciej.Odpowiedziałem

O a aż tak Ci się śpieszy? No dobrze-odpowiedziała i szliście szybszym krokiem

-A czy to jest twój jedyny pokemon?-Zapytałem koleżanki.

- Nie nie jest on jedynym moim towarzyszem. Pokazać Ci resztę?- powiedziała nowa koleżanka do twojej osoby

-Pewnie że tak z miłą chęcią poznam twoje pokemony.Powiedziałem ucieszony.

-Pokażcie się wszyscy!- wykrzyknęła wyrzucając swoje pokeballe z swoimi pokemonami w górę. Przed twoimi oczami ukazały się owe stworki Alexy

-Wow fajne pokemony.Odpowiedziałem koleżance z zachwytem.

Zaczerwieniona podziękowała za komplement i schowała swoje pociechy do pokeballi.

-Dobrze więc chodźmy dalej.-Odpowiedziałem zaczerwienionej przyjaciółce.

Dochodzicie na miejsce. Jesteście przed restauracją, a Alexa siada na tarasie pod parasolem

Usiadłem obok Alexy po czym spytałem się czy jest tu samoobsługa czy jednak ktoś przyjdzie.

Mówi że jest tu pierwszy raz a usłyszała o tej knajpce od znajomego więc nie wie

-No okej pójde i wezme ze sobą 2 karty menu.Powiedziałem po czym poszedłem wziąłem 2 karty menu.

A więc pamiętasz, rozmawialiśmy o tym że podróżuje po regionach i rozdaje trenerom niespodzianki. Widzę że i ty jesteś trenerem dlatego popatrz tutaj- powiedziała i zaczęła szukać czegoś w swojej torbie

-Co tam masz ma koleżanko? - Spytałem koleżankę.

O już mam!- krzyknęła a następnie wyciągnęła pudełko z napisem dla początkujących trenerów

-Ale fajne! A co jest w środku ?

Trzy startery z mojego regionu Kalos. Możesz wybrać sobie jednego.- po czym wypuściła trzy stworki z pokeballi które znajdowały się w pudełku. A tak one wyglądały

Woooow jakie fajne.Trudny wybór może spytam sie moich pokemonów z kim najbardziej chcieliby podróżować-Powiedziałem po czym wyrzuciłem wszystkie pokemony z ich pokeballi.

Każdy przyglądał się, ale nie mogli dojść do porozumienia, gdyż każdemu z nich podobał się inny pokemon. Wygląda na to że decyzja należy tylko do Ciebie

- Chyba wybieram Froakiego bardzo by nam się przydał wodny pokemon tymbardziej że mam już roślinnego i ognisto-duchowego oraz mojego eevee typu normalnego.-Powiedziałem do przyjaciółki.

Dobrze, a więc należy on do Ciebie- powiedziała spokojnym tonem po czym dała Ci jego pokeball i resztę schowała do ich kul.

-Froakie wybieram Cię-Krzyknąłem po czym wyrzuciłem nowego pokemona.
-Przywitajcie sie z nowym przyjacielem.-Powiedziałem do reszty pokemonów.

Reszta bez problemu oswoiła się z nowym towarzyszem. Alexa zapytała że możesz sprawdzić pokedexem swój nowy nabytek

-A no tak zapomniałbym hehe.-Powiedziałem po czym wyciągnęłem pokedex i  sprawdziłem mojego pokemona.

(obrazek już masz z poprzednich postów)
Froakie: Wodny Puls, Bąbelki, Plaskanie, Szybki Atak, Podwójny Zespół
Charakter: Zawzięty

( a moge sobie sam zmienic karte postaci bo kiedyś było chyba tak że admin zmieniał?)
-Świetnie znasz fajne ataki które można dobrze wykorzystać
-Może jak zjemy to zawalczymy ze sobą co ?- Spytałem koleżankę która podarowała mi pokemona.

-Myślałam że chcesz zajść od razu do sali skoro jesteśmy w tym mieście- odpwoiedziała twoja nowo napotkana koleżanka
(no zmieniaj normalnie :) )

-Naprawde jest tu sala ? To świetnie ,lecz wolimy chyba raczej chwilke potrenować niż zawalczyć i przegrać prawda przyjaciele ?-Odpowiedzialem dziewczynie .

Tak jest, no dobrze znam plac treningowy tuż obok sali i tam możemy stoczyć walkę sparingową- powiedziała a wy widzicie jak kelner z jedzeniem idzie w waszą stronę

-Okej ale najpierw zjedzmy bo jesteśmy bardzo głodni.-odpowiedziałem

Masz rację, a więc smacznego- powiedziała po czym chwyciła sztućce i zaczęła jeść

- Haha dziękuje i nawzajem -Odpowiedziałem.

Minęło kilka minut a na waszych talerzach już nic nie zostało

-Woow ale sie najadłem. To jak idziemy zawalczyć?-Spytałem.

Z miłą chęcią zobaczę na co Cie stać jako trenera- powiedziała po czym wstała od stołu i spytała czy też masz zamiar już iść czy siedzieć przy stole nie wiadomo ile czasu

-Prowadź ma przyjaciółko.-Powiedziałem.
-Już niemogę sie doczekać.

Dochodzicie do miejsca

-No to zaczynajmy.-Powiedziałem.
-Leć Froakie.Rzekłem wyrzucając mój nowy nabytek z pokeballa.

Noivern leć!- krzyknęła trenerka i kazała Ci zaczynać

-Naprawde musiałaś takiego dobrego pokemona wybrać ?-Spytałem
-Ale dobra nawet z takim przeciwnikiem sobie poradzimy.Troche słyszałem on tym pokemonie i on jest typu lot-smok,więc będzie trudno.
-No dobra.Podbiegnij do niego używając szybkiego ataku ,a następnie użyj Plaskania.

Froakie nie zdołał użyć ataku gdyż Noivern wzbił się w odpowiednim momencie w powietrze i użył Tornada, przez co zdmuchnął go z pola walki, a twoja żaba na dodatek uderza w drzewo
F: 70
N: 100

-Nic ci sie nie stało Froakie ?-Spytałem troskliwie pokemona.
-Dobrze teraz go uderzysz.Użyj podwójnego zespołu ,a potem bąbelków , tylko uważaj żeby Noivern znowu cie nie zdmuchnął.

Froakie otrząsnął się dając znak że może dalej walczyć. Tym razem Noivern użył Boom Wybuchu i zlikwidował wszystkie klony Podwójnej Drużyny uderzając też prawdziwą wodną żabkę. Froakie próbował jeszcze Bąbelków ale pokemon latający smok bez problemu uniknął ich
F: 50
N: 100

-Froakie nie udało ci się lecz ja wierze że teraz ci sie uda spróbuj jeszcze raz.

Skończyło się tym samym
F: 35
N: 100

-Nie dobrze.-Pomyślałem.
-Dobra Froakie teraz jestem pewien ,że ci sie uda użyj wodnego pulsu w ziemie tak abyś utworzył wodną ścianę ,a następnie stojąc za tą ścianą użyj szybkiego ataku.

Zanim wydałeś komendę widzisz jak rywalka wydaje komendę do kończącego ataku Smoczego Pulsu. Wodna ściana była dobrym pomysłem gdyż przeciwnik nie trafił twojego pokemona a na domiar dostał Szybkim Atakiem
F:35
N:90

-Haha świetnie Froakie tak trzymaj.-Pochwaliłem pokemona.
-Teraz użyj podwójnego zespołu a następnie uderz wodnym pulsem w góre tak aby woda która spłynie na przeciwnika zepchneła go z wielką siłą na dół.

Noivern sam zleciał na dół lecz nie odróżnił prawdziwego Froakiego, przez co oberwał lekko Wodnym Pulsem lecącym z góry
F:35
N:80

-Świetnie Froakie teraz użyj szybkiego ataku a następnie plaskania póki leży na ziemi.

Zblokował Szybki Atak własnym skrzydłami przez co obrażenia stały się mniejsze o połowę i znów używa Boom Wybuchu. Po ataku znów odlatuje w górę, przez co atak Plaskaniem nie mógł sięgnąć pokemona
F: 10
N: 75

-Niedobrze jeszcze raz i możesz przegrać ale nie poddawaj się użyj podwójnego zespołu a potem bąbelków.

Tym razem zdruzgotany Noivern Podwójnym Zespołem Froakiego obrywa od niego zza pleców Bąbelkami wodnego startera z Kalos
F: 10
N: 65

-Teraz użyj wodnego pulsu i przyspiesz go bąbelkami Froakie.

Oberwał próbował skontrować ale Froakie uniknął ataku Smoczego Pulsu
F: 10
N: 35

-Świetnie Froakie teraz użyj wodnego pulsu w góre a kiedy on spróbuje unkinąc tego użyj szybkiego ataku .

Noivern używa Smoczego Pulsu na Wodny Puls Froakiego i pojawia się wielka kupa dymu która spowiła całą arenę. Po chwili widać jeden cień pokemona, tego wyższego czyli pokemona smoka który stoi. Gdy chmura dymu opadła widzisz jak Noivern ledwo stoi na nogach a Froakie leży i jest niezdolny do dalszej walki co ostatecznie oznaczało że przegrałeś mały sparing z Alexą
F: 0
N: 5

-Nosz w dupe było blisko.Świetna walka gratuluje wygranej.-Powiedziałęm do koleżanki.
-Dziękuje za walke Froakie.-Rzekłem chwojąc pokemona do pokeballa.

Nie martw się w walce o odznakę będziesz miał przewagę typu, ale na twoim miejscu wystawiłbym swojego startera z którym znasz się dłużej. A teraz może chodźmy wyleczyć nasze pokemony w Centrum Pokemon

Jeżeli do wyboru będziemy mieć dwa pokemony wybiore obydwa startery.-Odpowiedziałem
-Lecz teraz chodźmy do poke centrum.

Hm bardzo rozsądna taktyka- odpowiedziała i ruszyliście w stronę darmowej lecznicy Pokemon. Jako iż to małe miasto nie szliście długo i doszliście szubko do celu

-Dzień dobry siostro Joy czy mogłabyś uleczyć moje pokemony są bardzo wykończone ?-Spytałem pracowniczkę poke-centrum

Ależ oczywiście postaw wszystkie swoje chore i ranne pokemony na ladzie-powiedziała uśmiechnięta siostra Joy i czeka aż dasz jej swoje pokeballe

-Prosze bardzo.-Powiedziałem oddając siostrze moje pokemony.

Za chwilę z nimi wracam- odpowiedziała i wyszła z pokemonem Chansey by wyleczyć wszystkie twoje pokemony

-A więc tutejsza liderka ma kamienne pokemony ? -Spytałem koleżanki z którą o mały włos nie wygrałem.

Z tego co wiem liderem jest chłopak, ale typ się zgadza

-Haha mój błąd ,ale powiedz mi ile czasu trenujesz już swoje pokemony?-Spytałem.

Nie zajmuje się tym. Pisze artykuły do gazet pokemon zwiedzając regiony i zauważając wszystkie pokemony w ich naturalnym środowisku- zakończyła a po chwili słyszycie dźwięk z pokoju do leczenia pokemonów co oznaczało że są już uleczone

- O świetnie siostra Joy wyleczyła już moje pokemony pójde do niej i zaraz wróce.-Powiedziałem po czym poszedłem do siostry po pokemony.

Wziąłeś swoje pokemony, a siostra Joy życzyła miłego dnia

-Dziękuje i nazwajem siostro.-Odpowiedziałem.
-No to jak idziemy do sali?-Spytałem koleżanke.

Czas najwyższy tak sądzę - odpowiedziała i wyszliście z budynku Centrum Pokemon

-Tylko zaprowadzisz mnie tam bo niewiem zbytnio jak tam dojść ok?-Spytałem.

Nie ma sprawy choć z tego miejsca powinieneś zobaczyć. To tamten budynek- po czym wskazała na sale znajdującą się na drugim końcu miasta

-Okej widze go ,więc chodźmy tam i miejmy nadzieje że lider jest w środku.

Wasze obawy sprawdzają się. Jest karteczka że zamknięte

-Czemu ja zawsze musze mieć taki niefart?-Spyta łem obużony.

O czekaj jest też jakaś informacja pod spodem.- powiedziała Alexa a ty faktycznie po przyglądnięciu się widzisz że pod informacją jest jakaś informacja drobnym druczkiem

-Poczekaj spróbuje to przeczytać.-Powiedziałem po czym spojrzałem na karteczkę z napisem.

"Wracam jutro. Więcej dowiesz się w Centrum Pokemon na tablicy ogłoszeń"

-No to co wracamy sie do pokecentrum i spojrzymy na tablicę ?

I znowu wracać tą cała drogę- odpowiedziała ze skwaszoną miną Alexa i zgodziła się ruszyliście z powrotem

-Ruch to zdrowie koleżanko-Odpowiedziałem.
-Po tym jak przeczytamy te ogłoszenie natychmiast ruszamy na trening ,póki mamy czas.

Jako że już doskonale znaliście drogę na koniec drugiego miasta wasza podróż trwała o wiele krócej. Jesteście po chwili przed wejściem do Centrum Pokemon

-No to spójrzmy na tą listę.-Powiedziałem.

Zgoda- odpowiedziała po czym weszliście do środka. Na tablicy była informacja, że lider jest u ojca i będzie nazajutrz z samego rana. Chyba będziesz musiał gdzieś spędzić noc w mieście

-No dobra potem będziemy sie martwić o to gdzie będziemy spać przez tą jedną noc ,ale teraz chodźmy troszeczkę potrenować przed walką z liderem.

Chcesz potrenować? W porządku odparła- po czym wyszliście z Centrum Pokemon na pole treningowe

-Zawalczymy jeszcze raz ? 1 przeciwko 1 i można użyć 3 pokemonów ? -Spytałem się.

A może uatrakcyjnimy naszą walkę robiąc 3 vs 3?- odparła koleżanka

-Pierwsze słysze o takich walkach, ale można spróbować-Odpowiedziałem.
-Dobrze Treecko, Eevee, Froakie wyjdzie ze swoich pokebolli.-Powiedziałem wyrzucając pokebolle z tymi pokemonami.

Dobrze pokażcie się moi drodzy- krzyknęła głośno Alexa po czym przed twoimi oczami stanęły jej trzy pokemony które wyleciały z jej pokeballów które wyrzuciła przed siebie. A były to

Co było ciekawe wcześniej nie zauważyłeś by twoja koleżanka posiadała pokemon po środku

-Kiedy zdążyłaś złapać tego pokemona?Nie pokazywałaś mi go wcześniej-Spytałem pokazując na surskita.

W Centrum Pokemon gdy czytałeś informacje z tablicy tam umieszczonej, zdążyłam przesłać sobie pokemona od siostry i pożyczyłam na tą jedną walkę- odpowiedziała i po chwili dodała że możesz zaczynać walkę.

-To świetnie ,lecz musimy walczyć-Powiedziałem szczęśliwy
-Treecko użyj chytrego spojrzenia ,a potem ostrego liścia na surskita.
-Ty Eevee użyj najpierw podwójnego zespołu ,a potem kuli cienia na Noiverna
-A ty Froakie użyj tego samego na Gogoata ,tylko zamiast kuli cienia użyj wodnego pulsu.

Chytrym Spojrzeniem Treecko obniżył obronę przeciwnikowi a Podwójna Drużyna Eeveego i Froakiego zdezorientowała wrogów. Na twoje nieszczęście żaden atak nie poskutkował gdyż Surskit użył obrony na całej drużynie i osłonił wszystkich. Alexa postanowiła Cię nie atakować gdyz wiedziała iż nie jest to poważna walka tylko treningowa
HP bez zmian

-Dobrze mam nowy pomysł Froakie użyj swojego Wodnego pulsu w góre ,a ty Treecko zniszcz go używając ostrego liścia ,powinna spaść fala która zrani przeciwników.
-A ty Eevee w tym czasie użyj na Surskita Kuli cienia odbijając ją stalowym ogonem w przeciwnika.

Wszyscy zdążyli odskoczyć od rozpryskanego Wodnego Pulsu a Eevee z Surskitem siłowali się Kulą Energii na Lodowy Promień
Hp wciąż bez zmian