Spory ogród z pięknym widokiem. Ogród otacza dom ze wszystkich stron. Wokół tego terenu jest także rozpostarty zielony płot z furtką przez co to jest jedyne wejście do domu. W ogrodzie znajduje się także basen w którym można się kąpać wraz z pokemonami. Owe miejsce jest ulubione dla zabaw pokemonów. W ogrodzie znajdują się także liczne krzewy, drzewa i kwiaty, które hoduje się dla spokoju i ukojenia nerwów.

Wbiegła tu i zatrzymała się.
-Pierwsza, i co dostane za wygraną?
Zaśmiała się i usiadła na trawie.

Siada na trawie.
A na co masz ochotę?
Pyta trzymając ją za rękę.

-Szczerzę? Tak jest dobrze, więc chyba poleniuchuje trochę.
Zamknęła oczka i siedziała tak.

To sobie poleniuchuje z tobą.
I położył się obok dziewczyny z zamkniętymi oczyma.

-Tylko byśmy się za bardzo nie rozleniwili.

To co chcesz robić?

Wyciągnęła się i spojrzała w niebo.
-Szczerzę tak jest dobrze.
Położyła łepek na torsie chłopaka.

Tak mógłbym tak się zestarzeć.
Obejmuje dziewczynę.

-I zarósł być, i każenie zapuścił.
Na samą myśl się zaśmiała.

Jeśli cię zdenerwowałem to przepraszam. Lecz czasem najpierw mówię potem myślę.
Całuje dziewczynę w czółko.

-Raczej rozbawiłeś.
Spojrzała na niego i cmoknęła go w policzek.

Spojrzał na nią i namiętnie pocałował w usta.
To dobrze lecz czasem także robię coś nim pomyślę.

Zaczerwieniła się bo tego się nie spodziewała.

Tobie też ładnie w czerwieni.
Uśmiecha się i tuli dziewczynę.
Jestem szczęśliwy z tobą. Kocham cię.

Bardziej się czerwieni i chowając mordkę mówi coś niezrozumiale. Bo w torsie schowała. Jeśli chodzi o uczucia nieśmiała i to bardzo.

Hę.
Przytula skuloną dziewczynę.
Nie masz co się wstydzić. Jesteśmy tylko we dwoje możemy sobie wszystko powiedzieć.
Lekko posmutniał.
No chyba że mi nie ufasz.

-Nie to ze nie ufam, ale jak tak mam że się chowam.
Powiedziała zerkając na niego.

To może schowamy się razem?
Dotknął swoją głową jej głowy.

-No nie wiem, nooo.
Spojrzała na niego zawstydzona.

No dalej schowajmy się razem.
Całuje dziewczynę w czoło.
Przed całym światem.

-Przed światem chyba się nie uda.

To stwórzmy nasz własny świat.
Wtula się mocno w dziewczynę.
Gdzie będziemy tylko my i ewentualnie nasze dzieci...
Po tym szybko puścił i skrył się za drzewem.
Przepraszam nie to miałem na myśli.

Zdziwiła się na słowo dzieci, ale nic nie zrobiła.
-Dzieci?
Powtórzyła tylko.

Nie nie zapomnij palnąłem głupstwo.
Zrobienie buraka to mało powiedziane. Jego kolor zmienił się na fioletowy ze wstydu.

Spojrzał na niego, i wstała nic nie zrobiła. Po prostu usiadła koło jeziorka i siedziała tak.

Siedział za drzewem zawstydzony cały czas myśląc jak by odkręcić to co powiedział.

-Nie musisz za drzewem się chować.
Uśmiechnęła się i patrzyła w wodę.

Ale wstydzę się przez to co powiedziałem.
Zaczął jak to zwykle muzgać patykiem po ziemi.

-Czemu? Przecież to normalne ze tak powiedziałeś.
Zaśmiała się tylko, stojąc za nim.

Ale kto normalny opowiada o dzieciach nawet jak nie było tego pierwszego razu.
Schował głowę w dół i na mazgał serduszko.

-Wiesz, każdemu mogło się wymsknąć to nic wielkiego.
Zaśmiała się i spojrzała na serduszko a tam wpisała pierwsze literki ich imion.

Znowu wpisałaś literki naszych imion.
Uśmiechnął się.

-A nie miałam?
Spytała patrząc na chłopaka, nie rozumiała o co mu chodzi.

Nie po prostu to miłe.
Znowu się uśmiechnął i dopisał na sercu.
"Na zawsze razem"
Zgadzasz się z tym co napisałem?

-Pewnie nie ma powodu by się nie zgadzać

Racja.
Chłopak zaczął stykać palce wskazujące.
A ten...no mogę zadać dość niezręczne pytanie.
Jego głowa dotykała ziemi.

-Słodki jesteś jak tak robisz wiesz.
Usiadła obok niego.
-No pytaj. Najwyżej nie odpowiem

Bo wiesz zastanawiałem się czy ty no ten tego.
Chwilę się zastanawiał.
Czy gdybym chciał zostać ojcem to zostałabyś matką?
Zaczął kopać dół w którym się ukryje.

-Hmm ciekawę pytanie, może  tak teraz nie ejstem gotowa by być matką. Jakoś tak psychicznie, ale kiedyś napewno tak.

Dość szybko wykopał dół i schował się w nim.
Rozumiem.
Nadal schowany w dole pyta.
Czy to oznacza że chcesz ze mną spędzić resztę życia czy to tylko daleko idące wnioski?

Zastanowił się przez chwilę.
-Nie to ze nie chce, ale nie chce tez działać pochopnie rozumiesz

Jasne rozumiem.
Wyszedł z dołu i poszedł do basenu i zamoczył stopy wzdychając przy tym.

-Przepraszam ze zasmuciłam cię.
Spuściła głowę juz nic nie mówiąc.

Nie zasmuciłaś.
Dotyka w brodę podnosząc jej głowę i spoglądając w oczy.
Po prostu wyraziłaś swoje zdanie to wszystko.
Daje buzi w usta.

-Swoje ale twoja reakcja mówi wszystko.

Chcę tylko byś wiedziała iż cię kocham.
Przytulił ją mocno.
I chce byś była szczęśliwa nawet jeśli mnie nie ma w tym scenariuszu.

-Cieszę sięz  tego, i starać się będe by tak było.

Uniósł dziewczynę wysoko w górę i zaczął wraz z nią się obracać. Lecz kręcił się dość długo przez co stracił równowagę i wraz z dziewczyną wpadł do basenu.
Przepraszam. Ciut mnie poniosło.

Przestraszona złapał się go by sie nie utopić.

Nie bój się nie utopisz się.
Chwyta mocno dziewczynę.
Ewentualnie mogę zrobić usta usta.

-Przestraszy lam się ze tak naglę w wodzie byłam.

Oj wybacz nie chciałem przestraszyć.
Ze wstydu zanurzył głowę w dół zaczynając się topić.

Wyciąga go z wody.
-Spokojnie nic się nie stało.

Naprawdę?
Wytrzepał wodę z uszu.
Lecz teraz jesteś przeze mnie cała mokra.

-To tylko woda co nie?
Zaśmiała się tylko.

Fakt.
Całuje w usta.
A tak wyglądasz jak piękna syrena.

-Brakuje mi tylko ogona.
Zaśmiała się i w basenie pokazał się mizu.

O fajny pokemon także mam wodnego.
W basenie pojawił się także Wooper. Ona od razu wskoczyła mi za bluzkę po czym znowuż do wody.
Lecz dla mnie jesteś jak syrena.

-Jak widze pewien mały pok zadomowił się pod twoją bluzką. Co nie mizu
Spojrzała na swoją rybkę i przytuliła ją.

No wiesz to nie moja wina. Najwidoczniej masz rywalkę.
Uśmiecha się do dziewczyny.

-Tylko to od ciebie zalezy którą wybierzesz, ale musze powiedzieć ze jest słodziutka.

Wiem obydwie jesteście słodkie.
Chwyta za nosek i przytula dziewczynę od tyłu.
W moim sercu znajdzie się miejsce dla każdej z was.
Całuje w szyje.

Zamknęła oczy, to było miłe.

Także zamknął oczy i mocno ją tulił. Nie obchodziło to iż jest cały przemoczony ważne było że jest ze swoją ukochaną.

Sama korzystała z tego tuląc się do niego.

Przyjemnie.
Powiedział i nadal tulił dziewczynę.

-Tak.
Mimo ze w wodzie byli ale było miło.

Wiesz jak to mówią. Nie ważne gdzie lecz ważne z kim.
Nadal tuli dziewczynę.
Oczywiście chodzi mi o czas spędzony z ukochaną osobą.

-Taaa, mi mówił sensei no nazywałam go tata nie byle jak nie byle gdzie i nie byle z kim.

Ehe.
Tulił dziewczynę.
Mógłbym tak spędzić całą noc.

-Bo się jeszcze raz przeziębisz i co będzie?

Oh to się mną zaopiekujesz. Przy okazji tak jakoś gorąco się przy tobie czuje.
Jego ciało zaczęło się czerwienić.

-Dziwne jesteś w wodzie, a może znów amsz gorczączke?

To chyba nie to...
Chwilę znieruchomiał, a dziewczyna poczuła jak coś pociera jej ciało.
Chyba się podnieciłem.

-Oj mały problem chyba ktoś ma.

Wcale nie taki mały.
Zaczyna się cały czerwony zanurzać.

-Nie chciałam cię obrazić.
Zasmiała się widząc jak on się zanurza. Usiadła na brzegu machajać nogami w wodzie.

Ta rozumiem.
Wychodzi z wody i skulony zakrywa swój "skarb".

Zajdziesz do domu?
Spytała patrząc jak on stara wogóle chodzić.

Sam nie wiem.
Zaczął się martwić.
A po co?

-A tak pytam.
Patrzyła jak poki ładnie się bawią w wodzie. A Wooper nie mając koszulki rozwiązała bandaż neko. A ta znów czerwona wskoczyła do wody.

Chłopak się zaśmiał.
Wiesz co takim rozwojem wypadku nie chce myśleć co będzie dalej.
Wskakuje do wody lecz będąc z tyłu dziewczyny odwrócony plecami.
Jeśli tak będziemy chyba nic się nie stanie?

-No chyba nic, ale nie wiem jak tam poki.
Powiedziała tylko trzymajac to co zostało odsłonięte. A samiczka skakała wesoła.

Ta racja.
Odpowiedział chłopak wiedząc iż dziewczyna chce zmienić temat rozmowy.
To co tak w basenie będziemy siedzieć?

-A masz inny pomysł?
Spytała ciekawa.

W tej sytuacji po głowie krążą mi różne pomysły lecz nie powiem ich bo nie chce wyjść na jakiegoś zboka.
Zanurzył się.

-To może lepiej nie mów, ale nie możemy tu cały dzień siedzieć co nie.

Masz rację.
Chłopak wyszedł z wody choć cały czas miał wzwód i udał się do sypialni.

Gdy poszedł, ona wyszła i hoshi przyniósł jakiś materiał by się okryła.