Swelo - 2011-07-19 19:51:18

Uwaga, rozdziały będą krótkie i dodawane 1 na 1-2 dni. Fick podobny do przugód buizela.
Rozdział 1. Początek
Jestem Sneasel. Wychowałem się samotnie porzucony w lesie.
Jak mi się samemu żyję? Mam swój dom oraz dobrego przyjaciela, nic mi nie doskwiera, tylko czasem zastanawiam się co dzieje się gdzieś indziej. Dlatego też postanowiłem wyruszyć w podróż. Nieświadom niebezpieczeństw zacząłem przygodę w niedzielę.
- Sneasel!- zawołał Turtwig- No chodź !
- Chwile
- Ile możesz się szykować ?- powiedział zirytowany.
- Tyle, ile trzeba
- Złaź!
Po chwili, gdy skończyłem zszedłem na dół ujrzałem zirytowanego kompana.
- Co jest?- Zapytałem.
- Wiesz co ...- powiedział Turtwig- Zachowjesz się, jak Smoochum
- Ej...- zirytowany podszedłem bliżej i wrzasnąłem -Nie przeginaj!
W tym momencie powróciły wspomnienia. Smoochum cały czas nawet w szkółce pokemon przeglądała się w lustrze.
Uznawano ją za próżną i głupią. I w rzeczywistości taka była.
- Do rzeczy- zacząłem -Jesteśmy spóźnieni i musimy już ruszać.
- Racja,a więc w drogę
Ruszyliśmy przez las mijając różne pokemony i rośliny.
Droga mijała spokojnie aż do czasu spotkania Poliwaga, strasznego gaduły.
- Cześć
- Witaj ! - Powiedzieliśmy jednogłośnie z odznaką rozczarowania.
- A wiecie, że...Bla, bla,bla
W tym momęcie zatkaliśmy uszy.
- Może chciał byś..- w tym momencie Turtwig mnie popchnął.
- Sneasel, co ty wyrabiasz ?- szepnął Turtwig- Porąbało cię ?
- Do nas dołączyć ?- Mimo ostrzerzeń turtwiga dokończyłem .
- Pięknie, teraz będziemy mieć tego gadułę na głowie.
- Racja.- Stwierdziłem z rozczarowaniem .
Droga aż do pola minęłą nam na słuchaniu opowiadań Poliwaga, o jego starszym bracie.
Aż w końcu, gdy zaszło słońce rozbiliśmy obóz i z pomocą Turtwiga rozbiliśmy szałas koło jeziora.
Wszyscy z przyjemnością odsapnęli od gadania Poliwaga wsłuchując się w przyrodę.
Koniec części 1
__________________________________________
Po drugiej części zrobię zapisy postaci.
Jeżeli autor przygód Buizela poczuł się urażony to przepraszam
Nie mam na celu plagiatu.
A rymujące się nazwy pokemonów Buizel, Sneasel to przypadek.

Itasiek - 2011-07-20 05:53:05

Hm, ogólnie Fick na razie się rozwija, więc nie mogę się rozpisać, jednak  do paru rzeczy się przyczepię :
- zmień kolory..tego, co Ty mówisz nie da się przeczytać>.<
- ortografia, tak, parę drobnych błędów znalazłam, ale wiadomo, że każdemu mogą się one zdarzyć..mimo wszystko musisz bardziej zwracać na to uwagę ;)
Myślę, że to tyle, no i będę czekać na dalsze rozdziały :D

Patrick Fire - 2011-07-20 08:42:53

Nieżle, ale krótkie.
Zmień kolor Sneasela!
Ciesze się, że jestem inspiracją :)

Swelo - 2011-07-20 09:56:03

Rozdział 2.Na ratunek Eevee
Ze snu wybudził nas wrzask Poliwaga, biedaczek biegał przerażony po lesie wrzeszcząc w histerii.
- Aaaa !- wrzeszczała kijanka
- Co jest ?- zapytał Turtwig
Poliwag nie odpowiedział, aż w końcu złapałem go, zatkałem mu usta i dopiero, wtedy powiedział co się stało.
- Migh, migh... !- wydukał - Mightyena!
W tym momencie zza moich pleców wyszedł mały Eevee.
- Cześć- powiedział lisek.
- O niego ci chodzi?-zapytałem.
Widząc to Poliwagowi zrobiło się głupio.
- Czyli...- ze wstydem - Należy przeprosić ?
- Tak, należy- żółw popchnął go głowa w kierunku liska.
- Przepraszam - Poliwag spuścił głowę.
- Nie ma za co- lisek pogłaskał "gadułę".
Kijanka popatrzyła dokładniej na "Mightyenę" i zauważyła że pokemon ma zabandażowaną łapkę. Nie świadomy całego zdarzenia zapytał.
- A co się ...- nie zdążył dokończyć, gdyż ja mu przerwałem.
- Wiem, o co chodzi.- zacząłem - A, więc, gdy ty smacznie spałeś, my usłyszeliśmy czyjś wrzask. Okazało się, iż był to Eevee, którego przygniotła lawina kamieni.
Gdy ja skończyłem mówić Turtwig kontynuował moje opowiadanie.
- Stwierdziliśmy, że trzeba mu szybko pomóc, więc zabraliśmy go tu i zaopiekowaliśmy się, nim. Łapkę zawinęliśmy w liście, a owocami i prowiantem nakarmiliśmy.
Po wyjaśnieniu całej sprawy Eevee miał się właśnie zbierać, lecz, wtedy darzyło się to czego się nie spodziewaliśmy.
Odprowadzając Eeveego do domu napotkaliśmy pokemona blokującego drogę. Owym pokemonem był Sandslash, stał pilnując, aby nikt nie przeszedł obok niego.
- Ej !- wrzasnąłem - Co, to ma znaczyć?
- A nie widać ?- odpowiedział -To terytorium zająłem dla Teamu Ground, chcecie odzyskać dom waszego kolegi, musicie pokonać mnie !
Wtedy jeż zwinął się w kulkę i zaczął toczyć się wprost na nas. Na szczęście Turtwig wyrwał się z paraliżu, jaki spowodował strach i zaatakował Kulą Energii, co dało efekt odepchnięcia przeciwnika o jakieś parę metrów. Lecz Sandslash się nie poddał szybko kontynuował walkę, lecz tym razem użył szponów do walki. Wtedy ja jako jedyna osoba posiadająca ów zdolności w walce zacząłem od użycia zwykłego drapania, co dał słaby efekt. Próbowałem, próbowałem aż w końcu, po tym, jak mocno oberwałem w brzuch, wpadłem w szał. Rzuciłem się na wroga i przez przypadek użyłem ataku zupełnie mi nieznanego, Metalowego Pazura. Ten ruch wpłynął również na moją niekorzyść, leżałem zdyszany i bardzo zmęczony, a przeciwnik trzymał się na resztkach życia. Nie mogłem już walczyć, a Trurtwig chronił Eeveego, gdyż lisek mógł okazać się łatwą ofiarą dla przeciwnika. Pozostał jedynie Poliwag.
- Poliwag- powiedziałem zdyszany -Zostałeś nam tylko ty
- Ja ?- zapytał - Ale ja nie umiem walczyć !
- Tylko ty nam zostałeś, idź!
Kijanka posłuchała mego rozkazu i wyszła na plac boju. Przeciwnik od razu atakował, lecz Poliwag uniknął ataku.
Próbował oddać podwójnym trzaśnięciem, ale to nie dawało efektu. Jeż zadał Kijance cios w brzuch, a ta skuliła się z bólu.
- Ale z ciebie cienias- szydził Sandslash -I co zrobisz? Pójdziesz poskarzyć się mamie?
Właśnie w tym momencie kijance przypomniał się pewien dręczyciel, Makuhita. Cały czas go bił przezywał i robił różne kawały.
Ta myśl zrodziła w jego sercu pewne uczucie, a mianowicie waleczność.
Podniósł się niczym Fenkis z popiołu i spróbował użyć Wodnej Broni. Tak, udało się. Jeż wyleciał w powietrze i z hukiem uderzył o ziemię. Właśnie wtedy zdążyłem odzyskać siły.
Podniosłem się i z całej siły wyrzuciłem Sandslasha w powietrze, wystraszony uciekł daleko.
Po chwili było słychać tylko echo jego obietnicy " Team Ground się na was zemści, zobaczycie".
Reszta drogi minęła spokojnie, aż wreszcie odprowadziliśmy Liska do domu.
- Dziękuję wam bardzo za opiekę- powiedział.
- Nie ma za co - Powiedzieliśmy jednogłośnie .
Odwróciliśmy się i poszliśmy dalej.
Jedna myśl nie dawała nam świętego spokoju, czym do licha jest Team Ground.
Koniec rozdziału 2
Uwaga Tworze zapisy postaci  i pomysły w dziale o wszystkim.

Patrick Fire - 2011-07-20 11:24:43

Jeżeli autor przygód Buizela poczuł się urażony to przepraszam
Nie mam na celu plagiatu.
A rymujące się nazwy pokemonów Buizel, Sneasel to przypadek.


*Śmiech*
Nie jestem urażony. Mam nadzieje, że tylko pomysłów ode mnie nie będziesz ściągał!
Przyznam się. Mam w Diamondzie Sneasela (dziwny cry..) lecz wolę Weavile'a. Rym to czysty przypadek...


Co do rozdziału 2, to...
Niezła bitwa, ale trochę krótka...
Team Ground? Nie lubisz typu ziemnego?
Poliwag gwiazda! xD

Swelo - 2011-07-20 12:30:03

Więc:
Napisałeś że coś tu śmierdzi w Buizelu. To czujesz się urażony czy nie. ? Chodzi o Turtwiga( jako startera z Shinnoh) ? A może o Eevee. Nie mam na celu plagiatu po prostu te pokemony najbardziej mi pasują do tej roli.
Krótka bo taka miała być 3 Poki na 1 ? I to Trawiasty wodny Mroczno-lodowy na Ziemnego . To raczej takie powinno być.
A typ ziemny mi nie przeszkadza. po prostu postanowiłem że pierwszy typ o jakim pomyślę będzie zły.
A co do Poliwaga, racja gwiazda. Taki fajny gaduła, gapa i cykor w jednym.

Kisan - 2011-07-20 17:32:16

Fick nawet fajny ale jak dla mnie na razie wieję nudą. Mam nadzieję że szybko się rozkręci.

CounterStrike - 2011-07-21 09:46:18

Byś mógł zrobić dłuższą część ale narazie wszystko jest
spox ;)

Patrick Fire - 2011-07-21 13:23:16

Napisałeś że coś tu śmierdzi w Buizelu. To czujesz się urażony czy nie. ? Chodzi o Turtwiga( jako startera z Shinnoh) ? A może o Eevee. Nie mam na celu plagiatu po prostu te pokemony najbardziej mi pasują do tej roli.

Bardziej mi o Eevee chodzi... ale nieważne.
Szkoda że Sneasel dość słaby jest.
Spadam!

www.4u.pun.pl www.dbpoland.pun.pl www.waler-gym.pun.pl www.sa.pun.pl www.budownictwowbiis.pun.pl