Patrick Fire - 2011-06-29 19:02:35 |
Rozdział 1. Od czegoś trzeba zacząć.
Na początku się przedstawię. Mam na imię Buizel - ale mama mówi, że jestem wyjątkowy. Nigdy nie myślałem,że chodziło jej o TO, co teraz zacząłem. Myślałem, że ona - Floatzelka - miała coś innego na myśli... Ona zawsze mnie rozpieszczała. Do podróży dała mi pamiętnik, dzie zapisuje te słowa... Tata - jest wojowniczy jak ja. Jak byłem jeszcze mały, opowiadał mi o tajemniczym miejscu, gdzie żyją istoty zwane "ludźmi". Zajmowali się oni Pokemonami, a tata wraz z nimi przeżywał ciekawe przygody. Był on wtedy takim Buizelem jak ja. Uwielbiałem tych opowieści słuchać. Mam jeszcze brata, który jest trochę młodszy ode mnie i będzie mógł wyruszyć na przygodę tak jak ja. Może się spotkamy... Opowiedziałem o sobie i o rodzinie, lecz teraz opowiem, jak to się zaczeło... Był ciepły, słoneczny dzień. W rzece obok naszego domu kąpało się mnóstwo Pokemonów. Dwóch z nich to moi najlepsi przyjacieiele. Byli to Chimchar, który płynął na Laprasie, i Munchlax, który jak zwykle jadł coś pod drzewem. Nagle niebo przykryły deszczowe chmury. Wszystkie Pokemony były dosyć zdziwione, bo parę minut później wszystkie chmury zniknęły. Ja jakby poczułem jakąś ciemność w sercu, coś złego było blisko. Gdy to się skończyło, odetchnąłem. - Co to było? - pomyślałem sobie. Pokemony szybko później zaczęły się bawić. - Buuiiiizeeeel -usłyszałem za sobą głos mojej mamy, która mnie szukała. Szybko pobiegłem do mamy. - Mama, co jest? - spytałem się. - Buizel, przemyśleliśmy całą noc z tatą i podjęliśmy decyzję, że możesz już ruszać na przygodę wraz z Chimcharem i Munch.... - nie zdążyła dokończyć mama, bo już byłem nad jeziorem przekazać im informację. - Chimchar! Munchlax! - krzyknąłem do nich jeszcze w biegu. - Chodźcie, mam informację! - dodałem. Po dotarciu nad jezioro i powiedzeniu im o pozwoleniu na wyruszenie wszyscy trzej skakaliśmy ze szczęścia. - Buizel, a zdałeś już test? - spytał się mnie Munchlax? - Test? Nie rozumiem, jaki test? - spytałem się jego. - No... - nie zdążył dokończyć, bo mama do mnie dobiegła. - Bui...Bui...Buizel...nie...zdą...żyłam do...kończyć... - powiedziała sapając z wysiłku mama. Dawno skończyła swą przygodę! - Ups... Tak się cieszyłem, że nie poczekałem na ciebie... - skruszony powiedziałem. - Okej, już mi lepiej. Dobrze, to na czym skończyłam, a tak... Przed przygodą musisz zdać test i musisz nauczyć się ataku, żeby się obronić przed innymi - złymi - Pokemonami. Ostatnio coś złego się dzieje z naszą krainą... Ups, zamyśliłam się. Idź teraz do domu, żeby się przygotować na podróż. Oczywiście, ci pomogę! - orzekła mama. - My już test zdaliśmy. Ja umiem Miotacz Płomieni, a Munchlax Metronom. - powiedział Chimchar. - Czekamy na ciebie! - dodał Munchlax. W domu mama napakowała mi wszystkiego, ale ja zostawiłem najpotrzebniejsze rzeczy - Oran Jagody do jedzenia, piłka do zabawy i kreda do rysowania lin Walk. Wziąłem też ten pamiętnik i wspólne zdjęcie rodziny. - Zazdroszcze ci! - mówił mój mniejszy braciszek. - Ja pójdę na przygodę za rok. - dodał. - Tata czeka na polanie, gdzie czeka test. - mama dodała. Razem z mamą,bratem, Chimcharem i Munchlaxem wyruszyliśmy na polanę, gdzie czekał na mnie test. Czułem się trochę podekscytowany i trochę zdenerwowany... KONIEC ROZDZIAŁU 1.
|
Jane - 2011-06-29 19:21:54 |
Bardzo ciekawy rozdzialik.To nawet lepsze niż blog.Czekam na kolejne...
|
Raelag - 2011-06-29 19:53:34 |
Zajefajne. Fajny klimacik pisania pamiętnika. Może ze stylu pisania można wywnioskować, że fick jest skierowany do mniejszych czytelników, i pomimo kilku błędów, jestem w stanie dać ci ocenę 7,5/10
|
Gann - 2011-06-30 09:12:45 |
Bardzo ładnie :) Taka prosta i przyjemna historyjka i przygodzie trojki pokemonów z narracja pierwszoosobową. Poki co jest tylko jeden rozdział więc wstrzymam się z oceną. Wszystko jest przejrzyście napisane, dodałbym pare opisow miejsc i uczuć. A i te ataki są zbyt wysokolewelowe zamiast miotacza płomieni dałbym żar :)
|
Patrick Fire - 2011-06-30 10:39:35 |
( Post od autora - czyli wyjaśnienie ) Buizel, Chimchar i Munchlax to jeszcze nie dorosłe Poki, są w stylu 10-latka, dlatego na razie piszę tak bardzie dla młodszych. W trakcie przygodytroche bedzie inaczej... Podążam trochę za Anime - Chimchar i inne Poki ogniste, takie jak Charmander lub chyba Tepig tam szybko nauczyli się Miotacza Płomieni. Dziękuje za pomysły. Najbardziej dziękuję Jane za podsunięcie mi pomysłu o tym, zobaczcie też jej opowieść o Umbreonie. http://umbreon-life-is-the-fight.blog.onet.pl/
|
Patrick Fire - 2011-06-30 13:28:43 |
Rozdział 2. Test -część pierwsza. Podczas gdy szliśmy na polanę, rozmawiałem z Chimcharem i Munchlaxem na temat testu. - Test dzieli się na dwie części - test wiedzy i test walki. - powiedział Chimchar. - Nauczyłeś się typów? - spytał się mnie Munchlax. - Jasne, mama wciskała mi to do głowy przez dwa lata. - odpowiedziałem. - Wypraszam sobie, półtora roku! - wtrąciła się mama. - Dobra, dobra. Co z testem walki? - spytałem się Chimchara. - Musisz wygrać z innym Pokemonem walkę. - odpowiedział. - Ja walczyłem z Nuzleafem, a Chimmy.. - nie zdążył dokończyć, bo Chimchar wrzasnął: - JEŚLI JESZCZE RAZ MNIE TAK NAZWIESZ,TO POŻAŁUJESZ! Aha, ja walczyłem z Bagonem. - dodał. Po tej rozmowie dotarliśmy na miejsce. Polana testowa niczym się nie wyróżniała od innych polan. Była ona tuż przy strumyku, a dookoła otaczały ją lasy. Można było tam zobaczyć stado Hoothootów odlatujących na południe. Byłem dosyć zdenerwowany - od tego testu zależała moja wyprawa. Na polanie zebrało się sporo Pokemonów. Na środku stał mój tata i mędrzec naszej niby - wioski, Kadabra. - Więc przyszłeś! Czekamy jeszcze na jednego uczestnika! - oświadczył wszystkim Kadabra. - Ktoś jeszcze? Ciekawe kto to... - zastanawiałem się. Nie minęło pięć minut, a pojawiła się Eevee w moim wieku. - Przepraszam za spóźnienie! - powiedziała do Kadabry. Wytrzymamy to. A więc możemy zaczynać! - powiedział Kadabra. Po tych słowach wszystkie Pokemony wydały okrzyk radości. Zaczynamy od testu wiedzy, czyli mojego testu. - oświadczył Kadabra. Byłem coraz bardziej zdenerwowany. Kadabra zadał mi trzy pytania: 1.Ivysaur to typ... 2.Jaki typ byłby silny przeciwko mnie? 3.W co ewoluuje Munchlax i jak go ewoluować? - Uff, szczęście że znam odpowiedzi na te pytania! - pomyślałem w duchu. Zauważyłem, że moja koleżanka Eevee nie ma tak łatwo, ale dała radę. - Gratulacje! Obydwoje zdaliście test wiedzy! - oświadczył Kadabra. Nagle pojawił się Machoke i powiedział - Czas na mój test - test walki! - Teraz ta zabawniejsza część! - uśmiechnąłem się. Eevee wydała się być przestraszona. Podeszłem do niej i powiedziałem - Dasz radę, przecież walka chyba nie jest tak ciężka... Machoke oświadczył wszystkim- A oto wasi przeciwnicy! KONIEC ROZDZIAŁU 2.
|
Gann - 2011-06-30 13:34:52 |
Strasznie krótkie są te rozdziały ledwo zacząłem i już skończyłem. Rozdział fajny ale w zasadzie jest tak krótki że nie ma co oceniać, mimo wszystko może otworzyśz nabor na postacie do tego ficak w dziale O wszystkim, bo bardzo bym chciał wystąpić xd
|
Armadegon - 2011-06-30 13:57:52 |
Moze dasz nabor dla , tych chcem wystąpic jako pokemon
|
Jane - 2011-06-30 14:24:15 |
Zgadzam się z moimi poprzednikami.Powinieneś zrobić nabór postaci.Wtedy będzie ci łatwiej pisać. Bo ja sama wymyślam postacie na bloga. A poza tym rozdział jest bardzo ciekawy.
|
Patrick Fire - 2011-06-30 15:50:55 |
Czemu nie? Najpierw jutro napiszę kolejny rozdział kończący test. Możecie wystąpic jako pokemony w drodze LUB pokemony grające przez jakiś czas jakąś rolę. Co to długości, pisałem ten rozdział 2 h, ale myślę o takich krótkich rozdziałach, lecz codziennie nowe.
|
Patrick Fire - 2011-06-30 15:54:16 |
Aj, nieważny czas jaki to pisałem. Zapomniałem to usunąć... Zazdroszę Gannowi jak ma taką wenę do pisania tak długich rozdziałów.
|
Gann - 2011-07-01 14:52:00 |
Jak zwykle jest ładnie,.. ładnie i krótko xd... Czyli będzie jeszcze 3 część testu, szkoda bo miałem nadzienie że obie walki odbędą się w jednym rozdziale. No cóż szkoda... powodzenia przy dalszym pisaniu, :D
|
Patrick Fire - 2011-07-01 14:56:14 |
Może jeszcze dzisiaj bedzie walka Buizela. Straciłem wene wiec dlatego przerwałem.
|
Raelag - 2011-07-01 15:05:09 |
Na moim stylu graficznym forum nie rozczytałem tekstów Eevee. No cóż. Nie zrozumiałem tego rozdziału.
|
Patrick Fire - 2011-07-01 15:14:30 |
uuuups... już wprowadzam modernizację. Proszę czekać...
|
Patrick Fire - 2011-07-01 15:17:43 |
Rozdział 3. Test - część druga.
Dopiero teraz poczułem strach,jakiego oponenta będę miał. - Dziewczyny mają pierwszeństwo. Eevee, stań na polu Walki. - powiedział Machoke. Zauważyłem, jaka była zdenerwowana. - Twoją przeciwniczką będzie..... - nie dokończył Machoke. Zza jego pleców wyszła Stunky. - Skończ już gadać, chcę walczyć! - rozkazała mu Stunky. Machoke zgrzytnął zębami ze złości i powiedział: - Gotowe? Eevee podeszła do niej i powiedziała. - Cześć! Mam nadzieje, że... - nie dokończyła. Stunky prychnęła i dodała: - Powodzenia. Machoke krzyknął: - Start! , co spowodowało masowe wrzaski szczęścia. - Ja zacznę! Atak Piaskiem! - krzyknęła Eevee i podniosła tuman kurzu, który zdekoncentrował Stunky. Kibicowałem Eevee z całych sił! - Humph! Tylko na tyle cię stać? Ciosy Furii! - wrzasnęła Stunky i wkurzona ruszyła na Eevee. Na szczęście Eevee skoczyła. - Akcja! - krzyknęła Eevee i uderzyła Stunky z góry, co ją trochę zabolało. Niezła jest ta Eevee! - Nawet dobrze... Nocne cięcie! - krzyknęła Stunky. Wyglądało, jakby chciała zaatakować Drapaniem, ale nagle ciemny kształt zwiększył i naostrzył ten atak. Eevee nie zdążyła uniknąć i ten silny atak ją trafił. - Au... Szybki Atak! - powiedziałą Eevee i w niewiarygodnej szybkości trafiała Stunky raz po raz. Dzięki obserwacji Eevee nauczyłem się małej sztuczki... - Grr... Bomba błotna! - wkurzona Stunky wykrzyknęła. Stunky zaczęła rzucać świecącymi na niebiesko kulami. Eevee oberwała paroma, ale nie zrobiło jej to krzywdy. - Ha! Szybki.. Wooaah! - Eevee wrzasnęłą. Zaczęła ślizgać się po błocie, jakie powstało po nietrafionych Bombach Błotnych. - I kto się śmieje ostatni? Ciosy Furii! - pazurki pokazała Stunky i solidny atak mocno poranił Eevee. - Eevee, dasz radę! - krzyczałem, żeby jej dodać otuchy. - Najlepiej nie jest... Mam! Atak Piaskiem! - krzyknęła Eevee. Atak ten, dzięki błocie, zmienił się w Atak Błotem i w rezultacie Stunky została zalana swoim własnym atakiem. Atak ten zadał jej tyle szkód, że zemdlała. - O... rety.......wy..grałaś.... - ledwo wyszeptała Stunky. - Może trochę przesadziłam? - powiedziała Eevee zmęczona. - Spokojnie, wyliże się. Pogratulujmy Eevee, która zdała test! - głośno oświadczył Machoke. - Nie zapomnijmy jednak o jej rywalce, Stunky! - dodał. Obydwie dostały duże owację ze strony oglądających. - Twoja kolej! - zadowolona powiedziała Eevee. - Teraz nasz drugi zawodnik, Buizel! - powiedział Machoke. Wyszłem na pole bitwy. - Twoim przeciwnikiem będzie... KONIEC ROZDZIAŁU 3.
|
Jane - 2011-07-01 17:27:02 |
Niezły rozdzialik ;)Gdyby nie to że taki krótki to byłoby super.
|
Patrick Fire - 2011-07-01 18:26:55 |
Ja sobie myślę , że będę codziennie pisać takie małe. Lepszy duży na tydzień czy 7 małych? Więcej fabuły myślę że napiszę.
|
Gann - 2011-07-01 19:55:36 |
Mi się zdaje że w układzie taka ilość tekstu na dzień najlepsze były by 2-dniówki. ale rób jak uważasz to twój fick :D
|
Patrick Fire - 2011-07-02 11:27:11 |
Rozdział 4. Test - część trzecia.
- A oto twój przeciwnik! - oświadczył Machoke. Zza niego wyszedł Cubone. - Cześć Buizel. Zawalczymy? - powiedział przyjmując bojową pozę. Pamiętałem go. Jak byłem młodszy, chodziłem z nim do Pokeprzedszkola.Był on dość niemiły,ale się zmienił, jak widać. - Spróbuj mnie pokonać! - odpowiedziałem przygotowując się do walki. - Cubone zaczyna. Gotowi? - spytał Machoke. Kiwneliśmy głowami na tak. - No to zaczynamy! - krzyknął Machoke. Cubone pomachał swoją kością ( Cubone jako broń ma kość - przypis autora.) i powiedział: - Najpierw cię sprawdzę. Kościomaczuga! Mówiąc to bardzo szybko podskoczył do mnie i uderzył mnie kością w głowę. Auć! - Nieźle... Wodna Broń! - krzyknąłem. Z mojego pyszczka wyleciała woda pod dużym ciśnieniem, co trafiło w Cubone'a. - Typ ziemny jest słaby na ataki typu wodnego. Wygram! - pomyślałem. Jednak coś mnie zaskoczyło - oparł się mojemu ciosowi! - Spędziłem rok na ćwiczeniach odporności. Nie masz na mnie nic! - powiedział. - Kościobumerang! - dodał. Rzucił swoją kością jak bumerangiem. Uniknąłem ataku, ale nie pamiętałem, że kość powraca. Przewróciłem się, ale od razu wstałem. Przez chwilę skupiłem się na głosach publiczności. - Dasz radę Buizel! - krzyczałą moja mama. - Dalej! Dalej! - wtórował jej Chimchar. - Na pewno dasz radę! - nawet Munchlax się przyłączył. Poczułem, że wracają mi siły. - Wygram to. Dla wszystkich! - pomyślałem. Nagle pogoda zaczęła się psuć i zaczął padać deszcz. - No jasne! Szybki Atak! - powiedziałem. Zaatakowałem Cubone'a z prędkością, jaką Ninjask by mi pozazdrościł. - Szybki obrót i dalej! - zacząłem krzyczeć dla otuchy. Publiczność zaczęła się dziwić, z jaką prędkością atakowałem. - Giętki Nurt to świetna zdolność! - pomyślałem. - Dość! Kościopęd! Gdy znowu zaatakowałem, dostałem z kości w brzuch, potem w nogi, potem w głowę. Myślałem że ten ból nigdy nie ustąpi. - Auuuuu... Stalowy Ogon! - powiedziałem, ale nie zdążyłem, bo Cubone podciął mnie kością. - Teraz czekam na twój ruch... - powiedziałem lekko ogłuszony. - Odważny jesteś... Kościomaczuga! - krzyknał. - Mam cię! - powiedziałem i podskoczyłem wysoko. - Wodna Broń! - krzyknąłem spadając. Wtedy okazało się coś dziwnego. Wodna Broń otoczyła mnie i zwiększyła moją prędkość! Osłupiony Cubone potężnie oberwał od tego ataku. - Ach tak! To jest Strumień Wody! - przypominałem sobie. Gdy skończyłem atak, znów opuściły mnie siły. Byłem dość mocno ranny. Cubone też ledwo stał na nogach. - To co? Kończymy? - spytałem się Cubone'a. - Chyba tak... - odpowiedział. Zemdleliśmy w tej samej sekundzie. Usłyszałem tylko - Reeeemissss? - Machoke'a. - Buizel? Buizel? Słyszysz mnie? - usłyszałem, jak się ocknałem. Otworzyłem oczy. Byłem zabandażowany. Ufff.. Obudziłeś się. - powiedziała mi mama. - Chłopaki, obudził się! - Co... co się stało? - spytałem się mamy. Cóż... zemdlałeś wraz z Cubonem na tescie. - Już lepiej? - spytał Chimchar. - Chyba jeszcze nie. - powiedział za mnie Munchlax. - Wiecie co? Już mi trochę lepiej. - odpowiedziałem. - Czy przeszedłem test? - spytałem się. - Tego jeszcze nie wiemy. - przyszedł i powiedział mój tata. - A co z Cubonem? - znowu się spytałem. - Jestem trochę pogruchotany, ale daję radę! - on sam przyszedł w bandażach i mi na to odpowiedział. Ma dużą siłę woli. - Będziesz zdrowy tak za tydzień. - powiedziała mi mama. - Ja i Chimchar poczekamy na ciebie. - dodał Munchlax.
- Przyszła do ciebie także Eevee! - powiedziała mama. - Cześć Buizel. Też na ciebie patrzyłam jak walczyłeś. Te szybkie nauczenie się Strumieniu Wody mi zaimponowało. - powiedziała do mnie Eevee. - No wiesz... - zaczerwieniłem się. Głowa mi pękała. - Muszę już iść. Do zobaczenia za tydzień! - pożegnała się ze mną Eevee. - Pa! - też się pożegnałem. - Cały głupi tydzień....Obym chociaż przeszedł test. - pomyślałem. KONIEC ROZDZIAŁU 4.
|
Gann - 2011-07-02 12:30:43 |
Fajny nieco dłuższy od reszty rozdział. Pomyślałem że będę oceniał wykreowane przez ciebie postacie.
Buziel: Szczerze typ postaci do których wielką miłością nie pałam, taki mały pomocny idealista. Chimchar: Puki co nie mam zdania. Munchlax: Lubie go, taki o przeciętniak, nieco dowcipny, nieco żarłoczny, fajna posatć. Mamuśka: Puki co mniemam zdania ale przechylam się na lubię. Eevee: Taka ot mała słodka gapa trzpiotka,przeciętna w nauce z tego co wydedukowałem. Zdaje mi się że to przyszła miłość naszego protagonisty. Cubone: Polubiłem go taki zawzięty wiedzący czego chce maluch, tego pana chce więcej xd,...
|
Patrick Fire - 2011-07-02 17:32:41 |
Tak: - Buizel się tchochę zmieni w podróży. - Chimchar będzie też rozwinięty. - O Cubonie myślałem aby spotkał ich w podróży. - Eevee zgadłeś ;)
|
Patrick Fire - 2011-07-05 11:27:34 |
Rozdział 5. Ostatnie dni w wiosce.
- Okej Buizel, musisz się położyć! - Kiedy ja nie chcę mamo... - Ale już! - Dobra, już dobrze... Po dwóch dniach mogłem już - w bandażach i trochę kulejąc - spacerować po wiosce. Mamie to się nie podobało, bo mam leżeć przez tydzień. - Psze pani, czy Buizel może wyjść? Lapras wozi wszystkie Pokemony na wycieczkę... - Nie Chimchar. On nie ma się rusza.... - Lapras naprawdę robi wycieczki? - dobiegłem do drzwi i się spytałem. Mama zgromiła mnie wzrokiem. - DO ŁÓŻKA MARSZ! - krzyknęła. - No ale... Widząc złość na twarzy mamy, pognałem do łóżka. - Jednak muszę to przeczekać... - pomyślałem. Trzy dni później... - Dobrze Buizel, pogadałam z tatą i nie musisz już leżeć w łóżku. Jutro możesz wyjść z wioski. Kadabra i Machoke po długim myśleniu zaliczyli ci test, ale... - mama nie dokończyła. Znowu zwiałem! - Powtórka z rozrywki! Biegłem z całych sił, ale z powodu kontuzji po teście byłem dosyć wolny. Gdy udało mi się już przybiec do kolegów, powiedziałem: - Gotowi na wyjście z wioski? Jutro mogę ruszać na przygodę! - To świetnie! Zapasy jagód z twojego plecaka ci zjadłem.. Ups! - wygadał się Munchlax. - MOJE JAGODY? ACH,TY! - wrzasnąłem. - Miotacz płomieni! - wykrzyknął Chimchar i zrobił ścianę ognia, żeby nas rozdzielić. - Dajcie spokój! Jesteście kolegami, nie wrogami! - Oki, ja się uspokoiłem. Sorry Munchlax, zresztą dużo bym ci w tym stanie nie zrobił! - powiedziałem i roześmiałem się - Wodna Broń! Zgasiłem Miotacz Płomieni, aby nie podpaliło się nic więcej. - Cześć Buizel! - zobaczyła i powiedziała do mnie Eevee. - Siemasz Eevee! Jeszcze nie wyruszyłaś na swoją przygodę? - Szukam Persim Jagody na dezorientację. - powiedziała do mnie. - Buuiiizzzel! Gdzie jesteś? - usłyszałem mamę. - Muszę lecieć. Pa! - powiedziała do mnie Eevee. - Cześć! - Mama , tutaj jestem! - powiedziałem i pobiegłem do mamy. Poszli ze mną Munchlax i Chimchar. - Znowu mi zwiałeś, zanim skończyłam! Zaliczyli ci test, ale pod dwoma warunkami. - Jakimi? - spytał za mnie Munchlax. - Musimy jeszcze raz spakować ci plecak, po wszystkie jagody zniknęły, - powiedziała mama Zgromiłem wzrokiem Munchlaxa. - No co? - Musisz jeszcze zrobić jedną rzecz. - skończyła mama. - Jaką? - spytał się Chimchar. - Musicie mnie eskortować do pewnej wioski. - skądś wyszedł i powiedział stary znajomy Cubone. - Czemu nie? Chętnie z tobą pójdziemy. Przy okazji zrewanżuję się za test. -powiedziałem. - Jutro wyruszacie. Plecaki macie spakowane! - powiedziała mi mama. W plecaku miałem po dwie jagody na każdy status - Cheri Jagodę na paraliż, Pecha Jagodę na truciznę, Rawst Jagodę na poparzenia, Chesto Jagodę na sen, Aspear Jagodę na zamrożenie, Persim Jagodę na zdezorientowanie i parę Oran Jagód. Dostałem też ten pamiętnik i zdjęcie rodzinki. Prawie zapomniałem - mam też Magiczny list Pelippera! Wyjaśnienie - jest to list, który po powiedzeniu słów " Pelipper ,wyślij list!" zjawi się ten Pokemon i da list do rodziny. Odpowiedz dojdzie tym samym Pokemonem. - Ha! Zajmę twój pokój! - gadał mi braciszek. - Dostaniesz też jutro bandaże i plastry na kontuzję w bitwach. - mama wtórowała. - Ostatni dzień w łóżku! Obym dobrze spał. - pomyśłałem sobie. KONIEC ROZDZIAŁU 5.
|
Gann - 2011-07-05 11:44:35 |
Plecak? bandaże? List? Dziwnie te pokemony takie uczłowieczone... Ale niech będzie, Oprócz tych kilku drobnych dziwactw rozdział całkiem pozytywny.
Mamuśka: Ta postać miażdży uosobienie nadopiekuńczej Mamuśki jest spoko lubię ją. Chimchar: Nadal brak zdania.
|
Nathaly - 2011-07-05 14:17:28 |
No dobra, przeczytałam. Ogólnie pomysł może być. Zazwyczaj czytuję "ludzkie" opowiadania, ale Pokemonowa narracja mi nie przeszkadza ;) Co mi się podoba najbardziej? Chyba to, że Buizel nigdy nie zamienił z Eevee więcej, niż jednego zdania :D Zawsze coś mówi, potem ona coś mówi, a potem jest: to ja lecę, pa ;) Jeżeli miałabym Ci coś doradzić (oczywiście, jeśli sobie tego życzysz), to po pierwsze: -nie poszłeś, tylko poszedłeś (co się tyczy również "wyszedłeś", tak na wszelki wypadek ;) ) -po drugie - skoro złoto -> dzięki złotu, to błoto -> dzięki błotu, a nie "błocie". -po trzecie, błagam, rozjaśnij trochę dialogi Chimchara, bo ledwie je widać -i po czwarte wreszcie; fajnie, jak Pokemon od czasu do czasu sobie wykrzyknie nazwę ataku, którego używa, ale lepiej tego nie robić za każdym razem. Równie dobrze możesz to zastąpić opisem tego ataku (co wychodzi Ci całkiem nieźle), a i przeciwnik nie będzie wiedział, czego się spodziewać :) Ogólnie nie jest źle, znaczy się jest dobrze :) A właśnie, apropopopo "się" - Czy Buizel ma jakieś rozdwojenie jaźni? Bo ciągle "Pyta się". Może dla odmiany, zapyta kogoś innego. Punktów nie daję, bo każda opowieść jest wyjątkowa i nie powinno się porównywać ich z innymi ;) Ale, jak już mówiłam, dobrze jest ^^
P.S. Jak Buizel chce poradzić sobie w podróży, skoro już po pierwszej walce tydzień dogorywał XD
|
Patrick Fire - 2011-07-07 12:31:29 |
W końcu mam czas na odp :D
Plastry, bandaże i MLP są inne od naszych prawdziwych. Buizel i Eevee niestety potem powiedzą więcej do siebie ;) Co do tekstu Chimmiego, to dziwne, bo najlepiej je widać xD Masz inny kolor tła? A co do gramatyki, mam 4 polaka (ledwo) ale staram się trzymać ortografii. PS. Dogorywał? Mała przesada - już po dwóch dniach (dokładnie 1 dniu i 3 godzin) był na chodzie. Mam pomysł o stworzeniu pewnego sprzętu do bitwy, aby w trakcie treningu wyleczyli się trenujący ;) Dzięki za powiedzenie błędów. Będę starał się to poprawiać. Proszę o komentarze!
|
Jane - 2011-07-08 11:31:09 |
Rozdziały są ciekawe ale Nathaly ma rację.Powinieneś pisać trochę poprawniej bo to że Buizel pyta sam siebie o coś nie jest normalne.A poza tym jest spoko XD
|
Patrick Fire - 2011-07-08 12:32:05 |
Jeszcze raz - ledwo dostałem te 4 z polaka, chociaż dzięki za wypomnienie :D
|
Patrick Fire - 2011-07-08 15:30:56 |
Rozdział 6. Rozpoczęcie przygody.
W tej nocy miałem dziwny sen.
- Ty nas uratujesz.... - Ty nam pomożesz... - Ty nas uwolnisz... - Pokonasz go.... - BZDURA!
Obudziłem się zlany potem. Później zdjąłem bandaże i plastry. - Co to było? - sobie pomyślałem. - Obudziłeś się. Świetnie! - usłyszałem głos mamy. Była trochę załamana... - Co się stało? Jesteś taka smutna...aha. - Mama będzie za mną tęsknić... - spytałem się. - No to mnie rozumiesz... Dzieci jednego dnia odchodzą i przychodzą. - powiedziała prawie płacząc. - Dasz radę mama! Wierzę w ciebie. Będziesz się opiekować bratem... - Ktoś mnie wołał? - brat powiedział z innego pokoju. - Nie. Rozmawiam w mamą! - odpowiedziałem. - Masz jeszcze tatę! - dodałem. - Masz rację... Dam radę. Spakowałam ci jeszcze niespodziankę. Powodzenia w podróży. - powiedziała. - Dzięki. Kocham cię... Nagle ktoś zaczął pukać mocno w drzwi. - Buizel? Jesteś gotowy? - ktoś krzyczał zza drzwi. (Notka - Zmiana koloru dla Nathaly :D) Otworzyłem drzwi. - Tak Chimchar, jestem gotowy. - odpowiedziałem. - Świetnie! Czekamy! - dodał Munchlax. Wziąłem plecak ze sobą. - Powodzenia skarbie. - Dzięki. Cześć rodzinko! - krzyknąłem. - Pamiętaj o nas! - powiedziała mama. - Cześć! - powiedział mi brat. Wychodziliśmy z wioski kiedy... - Czekaj! - Eevee? - No tak. Wy też zaczynacie przygodę? - spytała Eevee. - Jak widać,Eevee... - razem powiedzieliśmy. - No tak. Może razem zrobimy pierwszy krok? - powiedziała Eevee. - Czemu nie? - odpowiedziałem. - Ja zacznę odliczanie. Trzy.... - Dwa... - Jeden.... - Teraz! *krok później...* - Świetnie! Cubone czeka na moście nad rzeką. - No to idziemy! - Czemu nie? Przejdę się. Poszliśmy po Cubone'a. - Obym wam nie przeszkadzał. Heh. - powiedział Cubone. - Co masz na myśli? - Nieważne. Pomyślał ktoś o mapie? - Ja mam! Musisz iść tu, tak? - powiedział Munchlax wskazując na jedną z wiosek. - Nie. Muszę iśc do wioski na północ. - To dość daleko... - Boisz się? - Wypluj to słowo, panie Czacho! - Przestańcie się kłocić! - Zaczynam podróż! Oby poszło gładko... - pomyślałem sobie. KONIEC ROZDZIAŁU 6.
Bo nie mam weny... xD
|
Gann - 2011-07-09 08:59:32 |
Yeah powrót Cubone,a. Po mału w tej historyjce zaczyna się coś dziać. Aaa i czekam na debiut mojej postaciiiii !!! Chicmar - Mam wyrobione zdanie! Jest to postać nielubiąca słyszeć jakichkolwiek żartow bdź obraz pod swym ardesem... Nawet spoko... Ale w prawdziwym życiu bym go nie polubił.
ps: A ja miałem fuksem w pierwszej gim 5 na koniec z polaka podczas gdy w podstawówce zawsze 4... xd
|
Patrick Fire - 2011-07-09 14:12:18 |
Debiut zespołu ( Aha, nazwa dla zespołu 1 i 2! ) z Murkiem pojawi się już niedługo. Chimchara jeszcze nie znasz xD Koniec z mamuśką :( Cubone wiesz, że na ok. 6-7 rozdziałów! Dzięki za opinie P. F.
|
Raelag - 2011-07-09 15:39:26 |
Także czekam na debiut mojego Luxio :D
|
Patrick Fire - 2011-07-09 15:54:12 |
Debiut będzie trochę później, ale będzie xD
|
Patrick Fire - 2011-07-18 13:09:34 |
Rozdział 7. Team Nightmare cz.1.
- Dobra, wyszliśmy z wioski. Jesteśmy w drodze do Oreburgh. Co dalej? - zastanawiałem się z Munchlaxem. - Wy wogóle myśleliście co będziecie potem robić? - wtrącił się Cubone. - Nie? Zapomnieliśmy o tym! - zorientował się Munchlax. - Ja wiem. Może będziemy zbierać Odznaki? - zaproponował nam Chimchar. - Heh. No to macie plan! W Oreburgh jest Świątynia Ziemi. Możecie tam zdobyć Odznakę Ziemi. - z uśmieszkiem powiedział Cubone. - Racja! Potem pójdziemy do lokalnej Chansey i może się więcej dowiemy. - dołączył się do potakiwania Munchlax. - No to idziemy! - radośnie krzyknąłem. ------------------------------------------- Podroż przechodziła dość spokojnie. Munchlax zatrzymywał się przy miodku Combee, dzięki czemu ma parę użądleń. Chimchar i ja pilnowaliśmy go, a Cubone szedł dalej.
- Dobry był.... AUĆ..... ten... AUĆ.... miodek Combee... AU! Nie wyciągaj mi teraz tych żądeł, Buizel. - z bólem gadał Munchlax. - Rety. I ty chcesz zdobywać tak odznaki? - powiedziałem mu. - Jasne! AUĆ! PRZESTAŃ! - wrzasnął podirytowany Munchlax. - Daj mu spokój. Wyciągniemy je w nocy.... hehe. - szepnął Chimchar. - Co tam szepcecie? - zestresowany powiedział Munchlax. - Nieważne. - odpowiedziałem. - Buuuuu.... Pomocy! - usłyszeliśmy płacz. - Idźcie to sprawdzić. Poczekam. - powiedział chłodno Cubone. - Ja pójdę. - powiedział Chimchar i poszedł. ------------------------- Jak mi potem opowiedział Chimchar, dobiegł on na małą polanę. - Buuu..... - usłyszał płacz. - To ty tak płaczesz? - spytał się Chimchar i zobaczył małego zapłakanego stworka. - Tak. Nazywam się Oddish. - odpowiedział mu zapłakany stworek. - Czemu płaczesz? - ponownie spytał się Chimchar. - Zostałem zaatakowany. Trzy Pokemony, nie znam ich. Kazały się nazywać Team Nightmare.... Niedobrze mi... - powiedział Oddish i zemdlał. - Idę po pomoc! - krzyknął Chimchar i pobiegł do nas. ------------------------ - Chodźcie szybko! Dzieje się tu coś złego! - krzyknął do nas Chimchar. - Idę! - odpowiedziałem i już za nim biegłem. - Co się stało? - spytał się Munchlax. - To mały Oddish tak płakał. Ktoś go zaatakował! - odpowiedział nam. - Kto to mógł zrobić? - spytałem. - Jakiś Team Nightmare. - odpowiedział Chimchar. - Nie znam ich. Chodźmy pomóc małemu! - powiedział Munchlax i tym zakończył rozmowę.
Koniec rozdziału 7.
Rozdział 8. Team Nightmare cz. 2.
Szybko dotarliśmy na miejsce. Oddish ciągle tam leżał nieprzytomny. - Co robić? - pytał się Munchlax. Nie było widać zmęczenia po biegu. Był jednak zestresowany. Szybko wpadłem na pomysł. - Może spróbuje go ocucić wodą? - powiedziałem reszcie. - Rób swoje, ale nie przesadź z siłą ataku. - powiedział Chimchar. - Dobra. Wodna Broń! - krzyknąłem. Tak zmodyfikowałem Wodną Broń, że z moich ust wyleciał tylko mały strumyczek wodny. "Atak" zadziałał i Oddish się obudził. - Uchhhh... Co... co się stało? - spytał się Oddish. - Zemdlałeś. Zjedz to. Poczujesz się lepiej. - odpowiedział mu Munchlax i podał mu Oran Jagodę. - Oran Jagoda! Moja ulubiona! Mniam! - powiedział i zjadł otrzymaną Oran Jagodę. - Munchlax, skąd masz tą Oran Jagodę? - spytałem się Munchlaxa. - Eeeeee... Mama mi dała. - odpowiedział. - Oby. Oddish, czujesz się lepiej? - spytałem się Oddisha. - O wiele lepiej. Dzięki za pomoc! - odpowiedział. - Może teraz powiesz, co cię zaatakowało? Wiemy tylko, że to trzy Pokemony. Kazały się nazywać Team Nightmare... - spytał się stworka Chimchar. - Mało pamiętam. Chyba to był Murkrow, Ekans i.... trzeciego nie znam. - odpowiedział Oddish. - Mam nadzieję, że lepiej się czujesz. Do zobaczenia! - pożegnałem małego. - Do zobaczenia! - odpowiedział. ------------------------ Czułem się lepiej, ze mogliśmy pomóc Oddishowi. - Lepiej wracajmy na ścieżkę. - powiedziałem kolegom. Gdy już dochodziliśmy, słyszeliśmy odgłosy walki. Zatrzymaliśmy się przy krzaku i zaczeliśmy nasłuchiwać. - Uff... Tylko... na.. tyle.. was.. stać..? - usłyszeliśmy znajomy głos. - Sssssss.. Nikt ci nie pomoże! - to nie był znany nam głos. - Kra! Prrrzygotuj się na śmierrrrrć! - dodał kolejny, delikatnie załamany, głos. - A ty się znowu użalasz? W walce z tym idiotycznym Oddishem wogóle się nie przyłączyłeś. Co z tobą? - powiedział kolejny głos. - Halo... ja tu... ciągle stoje... - jeszcze raz to usłyszeliśmy. - To prze.....Mmmhmmmm.. - odkrył Munchlax, ale szybko go uciszyłem. - Tak, wiemy że to Cubone. Wchodzimy na trzy... dwa... jeden... IDZIEMY! - szepnąłem i w trójkę wyskoczyliśmy z krzaków. - Niespodzianka! Mega Cios! - krzyknął Munchlax i jeszcze w powietrzu trzasnął z świecącej się pięści zaskoczonego Poke - kruka. - Za Oddisha! Krąg Ognia! - dodał Chimchar. W powietrzu zaczął się kręcić i używać Miotacza Płomieni, co spowodowało, że Miotacz Płomieni zaczął krążyć dookoła Chimchara. Tak zaatakował Poke - węża, który okazał się być Seviperem. - Moja kolej! Strumień Wody! - krzyknąłem i otoczyła mnie woda, która zwiększyła moją prędkość i silę ataku. Został mi Pokemon stalowy, którego nie znał Oddish. Zaatakowałem go, ale odskoczył. - Kim jesteś? - krzyknął do niego. - Twoim koszmarem! Metalowy pazur! - wykrzyknął. Jego kolec na dłoni zaczął się powiększać i świecić. Szybko do mnie podbiegł i zaatakował, ale nie trafił. - Co jak co, ale wolny nie jestem. - powiedziałem. - Tak jak ja! Mam na imię Pawinard. Trzeba się przedstawić komuś, kogo zaraz się pokona! - odpowiedział. - Heh. W twoich snach! - odpowiedziałem. ------------------------------------- Tutaj rozdzielają się trzy walki : 1. Munchlax vs. Murkrow 2. Chimchar vs. Seviper 3. Ja vs. Pawinard. Mimo że dzieją się w czasie rzeczywistym, to będę ich przebieg opowiadał po kolei.
Walki napiszę w nowym poście więc...
Koniec rozdziału 8.
|
Swelo - 2011-07-20 10:56:57 |
Przeczytałem całość dotychczasowej twórczości i stwierdzam że: Rozdziały czasem krótkie czasem długie, ale ciekawe. Najfajniejszy jest Munchlax ;D Cubone mi nie pasi zbyt wredny i ponury. A Eevee I Buizel to dziwna sprawa (a mają typ jajka ground czyli mogą żyć ze sobą). Ogólnie bardzo ciekawe czekam na jeszcze.
|
Patrick Fire - 2011-07-20 11:18:18 |
Więc tak:
1. Jestem w kafejce na wakacjach i czasu nie mam. 2. Typ ground? Jajka? Kurde, z Pokemon Valhalla to wziąłeś? 3. Cubone chyba mi trochę nie wyszedł, ale Gann go lubi :) 4. Przeglądałem twoje Fan Ficki. Unova nieźle się zapowiada, a Przygody Snesela? Coś mi śmierdzi....
|
Patrick Fire - 2011-08-05 18:36:18 |
Jakby co, napisałem nowy rozdział + poprawiłem 7.
|